jestem Wiktoria...... pokochajcie mnie....
Musze pisac na tym forum bo nie jestem zwyklym kociaczkiem... do zwykłej adopcji...
od razu mogę obiecać że nie będę wskakiwać na szafy i nie będę wskakiwac na półki... choć bardzo chciałabym...
moja mama zostałą znaleziona jak uparczywie siedziała przy drodze osiedlowej i nie dawałą się stamtąd zabrać... była ze mną w ciąży ... pewnie czekała na swojego dużego który ją tam wysadził z auta...mnie miało nie być... pewna dobra kobieta chciałą wysterylizować mamę ale za długo czekałą na darmową steryklę- nie miałą pieniędzy na normalną... czekałą za długo o jeden dzień...
i urodziłam się ja...
mam wrodzony niedowład nóżek... ale czy to komuś coś przeszkadza? pewnie przeszkadza bo dla mamy jest już dom a dla mnie nie ma...
od urodzenia mieskam w tymczassowym domku a raczej biurze gdzie pewna dobra Duża mnie z mamą przechowuje... ale już nie mogę tam dłużej...
jestem śliczna i podobno mama jakiś mezalians popełniła bo mam długą sierść... ale o tym sza- nie narażajmy na szwank dobrego imienia mamusi
zapomniałąbym dodać- to ze mam niedowład łapek nie znaczy że nie chodzę- chodzę a jakże ! mam złączone przy chodzeniu nóżki i nimi się odpycham.. duża mnie masuje często i mówi że może ten niedowład da się usunąć tylko tzreba poświęcić mi dużo czasu
a ja to tak lubię... lubię mizianko lubię mruczeć dużej na kolanach... lubię się bawić... jestem normalnym wpsaniałym kotkiem.. tzn kotką
Lubię kuwetkę... czasem tylko sobie o niej zapomnę... ale obiecuję się poprawić !!!
podobno imię mam takie dlatego żebym przezwyciężyła chorobę...
a zapomniałąbym dodać - aktualnie mam 6 tygodni - mogę jescze troszkę pomieszkać z Duża... no i mam biało czekoladową sierść !