Drodzy,
moja kotka podrzutka od 2 miesiąca karmiona była puszkami Animonda carny kitten i do tego ciągły dostęp do suchego Applaws kitten.
Miałam bardzo dobre zamiary, chciałam ją zdrowo karmić, żeby jakoś wynagrodzić jej porzucenie w kartonie przez poprzednich właścicieli.
Teraz wybija jej rok i zastanawiam się czy przypadkiem nie je za mało?
Zjada połowę puszki ok 80-100g i dojada sobie chrupkami, choć nie za wiele, przyjdzie raz na czas i coś kąsnie.
Podawanie jej drugiej połówki np wieczorem kończyło się tym, że karma obsychała w miseczce i rano musiałam ją wyrzucić.
Jest bardzo smukła, waży ok 3 kg (2,8-2,9kg).
Karmę Applaws zamawiałam zawsze w lokalnym zoologicznym, ale przed świętami jakoś umknął mi zapas jedzenia dla mojej Luny i mój chłopak któregoś dnia wrócił z Puriną ONE adult. Kotka rzuciła się na miskę i zjadła na raz pół, tuż po wysypaniu chrupków.
Zdaję sobie sprawę, że gorszej jakości karmy kotka zjada więcej...
Zdaję sobie sprawę, że tańsze mają ulepszacze, bo chętniej niż po animondę sięga np. po gourmet gold kiedy jesteśmy z wizytą u znajomych i kiedy zwęszy cudzą michę.
Zastanawiam się jednak czy możliwym jest, że ona po prostu nie ma apetytu na karmy które jej podaje?
Wygląda dobrze, chociaż jest szczuplutka, ma piękne jedwabiste i błyszczące futro, jest radosna i żywa, ale czy nie powinna jeść więcej?