No to masz problem i to duży... u mnie z kolei żona się się wścieka, kiedy naszej Marysi dość mocno podaje z kuwety. Ale tak, jak mówią inni - sam sprawdzałem, czyszczę najpierw vanishem lub domestosem, ten ostatni rozrobiony z wodą, potem vansha ewentualnie pozostają, co również osobiście sprawdziłem w samochodzie - preparaty do czyszczenia tapicery samochodowej - ostatnio pojechaliśmy na wieczorną wycieczkę i Marysia nalała mi w samochodzie. Nie proponuję octu - nie sprawdza się
Jeżeli chodzi o nierobienie do kuwetki to sprawa jest o wiele bardziej poważniejsza. Albo trzeba jej tam znosić namoczony w jej siuskach papier toaletowy (wytarty w miejscach, gdzie nalała, np. dywan), albo zebrane kupki.
Jeżeli jest to problem o wiele bardzie skomplikowany - ktoś pisał o gruczołach - to pozostaje weterynarz.
Powodzenia i trzymam kciuki