Grzybica

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 16, 2009 10:18

Pościele prać i prasować
Kanapy spryskać środkami grzybobójczymi (są wymienione w wątku).
I dodatkowo całość potraktować lampą bakteriobójczą (też gdzieś na forum jest wątek o jej używaniu). Lampę możesz spróbować pożyczyć. Skąd jesteś?
Obrazek

fuerstathos

 
Posty: 1378
Od: Sob sty 24, 2004 17:53
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob maja 16, 2009 10:39

Dziękuję za odpowiedź.

Jestem z Gdyni.

Załamana z Gdyni:(

Kotka mam trzeci miesiąc, kupiłam go z hodowli, a tu taka choroba :(

Już na pierwszej wizycie po zakupie u weterynarza zgłosiłam ogon :(
Poinformowałam też hodowlę, z której kupiłam kota - bagatelizują sprawę i nie odbierają ostatecznie telefonów ode mnie.

Oana

 
Posty: 105
Od: Sob maja 16, 2009 9:21

Post » Sob maja 16, 2009 15:27

Ten rodzaj grzyba który się wyhodował u Twojego kotka jest ponoć gorszy do wytepienia niż częściej występujący- microsporum canis. Tyle na pocieszenie ;) Nie martw się! Tylko zachowaj higienę, pierz pościel i ogranicz kotu przestrzeń- może nie wpuszczajcie go do wszystkich pokoi? Co jakis czas pierz w wysokiej temperaturze jego posłania, myj transporter, używaj grzybobójczych sprayów, do rąk np. mydła Manusan, no i polecam po raz kolejny proszek do rozpuszczania i mycia- Virkon. I leczcie cierpliwie kota!
Rozejrzyj sie też za lampą.

Ania_EN

 
Posty: 2273
Od: Śro kwi 04, 2007 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 16, 2009 18:43

Jest na to szczepionka (bardzo droga) insol dermatophyton http://www.boehringer-ingelheim.pl/vet_kon_ins.php
A jakie leczenie Ty zastosowałaś?
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

Post » Sob maja 16, 2009 21:44

Poszukaj jakiejś fundacji prozwierzęcej z Trójmiasta, może mają lampę bakteriobójczą i mogliby pożyczyć. Ewentualnie może jakaś lecznica wypożyczyłaby.
My mieszkanie pryskaliśmy imaverolem, ale nie wiem, czy działa też na Trichophyton (spytaj weta)
Obrazek

fuerstathos

 
Posty: 1378
Od: Sob sty 24, 2004 17:53
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon maja 18, 2009 20:18

dziękuję Wam za porady.

Dzisiaj byłam u nowego weta, który powiedział, że kot raczej nie ma grzybicy....

Ten poprzedni chciał mnie znowu chyba naciągnąć :evil:

jak wcześniej na świerzb w uszach i takie tam :evil:

Mam na razie kąpać w nizoralu i w mydle siarkowym i zgłosić się na kontrolę, a na razie alarm odwolany...

sił mi brak na takich konowałów :twisted:

P.S. za to mam kolejnego allegrowiczowego pdeudo... http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=85710&postdays=0&postorder=asc&start=390[/url]
Obrazek
Obrazek

Oana

 
Posty: 105
Od: Sob maja 16, 2009 9:21

Post » Pt maja 22, 2009 22:15

no i ja niestety muszę się dopisać do grona grzybiarzy :(
tylko nasza sytuacja jest trochę nietypowa bo grzyb został rozpoznany wewnątrz jamy ustnej na czymś w rodzaju guzka :( dopiero zaczęliśmy się leczyć i z wielką uwagą przeczytałam cały wątek, wiele cennych informacji i rad znalazłam - na pewno skorzystam w przyszłości bliższej lub dalszej.
za 2 góra 3 tygodnie będziemy wycinać to draństwo. na razie bierzemy ketokonazol i scanomune, w środę wizyta to zapytam o hepatil na wątrobę i może wit. C na zakwaszenie organizmu.
od razu p. wet nam powiedziała, że dłuuuugo się leczy:(
mam nadzieję, że wyjdziemy z tego cało:)
Kota trzeba kochać na jego własnych zasadch. Paul Gray

WALLE

 
Posty: 74
Od: Nie gru 14, 2008 21:02
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie maja 24, 2009 19:18

Skuteczniejszy i zdecydowanie mniej obciązający wątrobe jest Trioxal.Porozmawiaj z wetem o zmianie.Lekiem leczy sie wiele grzybic a w tym kandydoza jamy ustnej.

miki7

 
Posty: 25
Od: Sob kwi 18, 2009 17:00

Post » Pon maja 25, 2009 14:49

My też mamy grzyba.
Piszę my bo oprócz mojej kotki (wziętej miesiąc temu ze schroniska) grzyba mam juz ja oraz towarzysz mąż. Jedynym zdrowym osobnikiem w naszym stadle jest nasz kocur.
Kotka dostała w nogę Felisvac, a ja z własnej inicjatywy zasmradzam dom octem i smaruję ją clotrimazolum oraz kapię w nizoralu. Zamierzam też pocierać ogniska grzybowę jodyną. Tonący brzytwy się chwyta...
Cholerny grzyb :evil:

Ewa_C

 
Posty: 148
Od: Śro maja 06, 2009 8:09
Lokalizacja: Warszawa-Wawer

Post » Pon maja 25, 2009 15:43

Po schronie to raczej normalka...

Ania_EN

 
Posty: 2273
Od: Śro kwi 04, 2007 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon maja 25, 2009 17:26

Sam Felisvac to trochę mało...
salma75
 

Post » Wto maja 26, 2009 7:34

wiem ze malo, przy pierwszej wizycie weta grzyb wyglądał jeszcze milutko i wet mial nadzieje, ze może się uda - tym bardziej, ze kotka dostawala jeszcze tabletki na wzrost odpornosci i tran z żołądka wieloryba (czy jakoś tak).
Właściwie grzyb ujawnił się po częstych wizytach u weterynarza (leczymy też świerzba). Dla naszej kotki jest to taki stres, ze dostaje amoku. Pewnie to spowodowało obniżenie odporności, a w konsekwencji rozwój grzybicy.
Jutro idziemy do weta i rozpoczniemy bardziej agresywną kampanię antygrzybową.

Ewa_C

 
Posty: 148
Od: Śro maja 06, 2009 8:09
Lokalizacja: Warszawa-Wawer

Post » Pon cze 01, 2009 16:59

Ewa ,a czy Twój kociak miał robioną zeskrobinę?

miki7

 
Posty: 25
Od: Sob kwi 18, 2009 17:00

Post » Pon cze 01, 2009 17:31

tak: microsporum canis

Ewa_C

 
Posty: 148
Od: Śro maja 06, 2009 8:09
Lokalizacja: Warszawa-Wawer

Post » Pon cze 01, 2009 18:16

Ewa_C pisze:My też mamy grzyba.

Kotka dostała w nogę Felisvac, a ja z własnej inicjatywy zasmradzam dom octem i smaruję ją clotrimazolum oraz kapię w nizoralu. Zamierzam też pocierać ogniska grzybowę jodyną. Tonący brzytwy się chwyta...
Cholerny grzyb :evil:

Szczepienie Felisvac należy powtórzyć po dwóch tygodniach, a w razie potrzeby zaszczepić po kolejnych dwóch tygodniach - trzeci raz. U moich kotów poskutkowało. :ok:
Obrazek

wania71

 
Posty: 4234
Od: Pt maja 19, 2006 17:17

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, starabrocha, Zeeni i 515 gości