Grzybica

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 25, 2008 13:12

A mojemu tymczasowi wet nie zrobił zeskrobiny bo stweirdził, że nie ma podstaw i na razie trzeba obserwować :evil:

Never

 
Posty: 9912
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pon sie 25, 2008 13:23

Never pisze:A mojemu tymczasowi wet nie zrobił zeskrobiny bo stwierdził, że nie ma podstaw i na razie trzeba obserwować :evil:

Takie czekanie i obserwowanie jest gorsze od czekania na wynik, bo wtedy od razu można zacząć działać. Nasz od razu pobrał zeskrobiny, chociaż mówił, że może to być alergia albo efekt terapii antybiotykowej (która też może być przyczyną grzyba :? ).
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon sie 25, 2008 13:31

Tylko wiesz - mi przysługuje leczenie ewentualnego grzyba w ramach talonu - skoro mi to przysługuje bez sensu jest jechać do innej lecznicy i płacić koło 100 zł za badanie, które mogę mieć za darmo.... zobaczymy, ja też si przypatruję temu uszku, na szczęście gdzie indziej nic nie ma, więc moze to tylko pozostałości - jeśli to grzybica - i nie wysiewa się dalej...

Never

 
Posty: 9912
Od: Czw lis 29, 2007 23:22

Post » Pon sie 25, 2008 13:38

Never pisze:Tylko wiesz - mi przysługuje leczenie ewentualnego grzyba w ramach talonu - skoro mi to przysługuje bez sensu jest jechać do innej lecznicy i płacić koło 100 zł za badanie, które mogę mieć za darmo.... zobaczymy, ja też si przypatruję temu uszku, na szczęście gdzie indziej nic nie ma, więc moze to tylko pozostałości - jeśli to grzybica - i nie wysiewa się dalej...

U Was badanie zeskrobin jest takie drogie? 8O Ja za wizytę (Baks dostał zastrzyk) i badanie pobranych zeskrobin zapłaciłam 40 zł.
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto sie 26, 2008 11:14

Ja płaciłam 80 złotych za same zeskrobiny. Niezła różnica cen.

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto sie 26, 2008 12:41

estre pisze:Ja płaciłam 80 złotych za same zeskrobiny. Niezła różnica cen.

Od jakiegoś czasu podejrzewałam, że mój wet traktuje ulgowo leczenie tymczasów - dobry z niego człowiek :D
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 28, 2008 10:03

Uff, wynik negatywny. Baks nie ma grzybicy. Uszko po lekach na alergię wyraźnie się poprawia.
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sie 28, 2008 14:19

Super. Nic tylko się cieszyć :D

Po tygodniu smarowania Surolanem mogę śmiało powiedzieć, że grzybek schodzi! Chyba wet miał rację mówiąc, że za 2-3 tygodnie będzie po sprawie :D

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sie 28, 2008 14:34

Podepnę się do Was, bo zaraz mnie trafi :evil:
Od prawie dwóch miesięcy mam tymczaskę z grzybem (żeby było do bólu pięknie - była długowłosa). Badanie lampą było. Ponad dwa tygodnie smarowania Imaverolem nie dało żadnego efektu, robiły się nowe ogniska itd.

Potem ogolono Wiorkę i zmieniono leki - na Fungiderm i Flumykon, dostała też Zylexis na doporność. Dalej ją tym leczę, jest lepiej, zostało tylko to najstarsze ognisko na ogonie ale i tam jest znaczna poprawa, bo włoski zaczęły odrastać,a wcześniej była łysa skorupa.

W międzyczasie ja i TŻ zaraziliśmy się grzybem ale na bezwłosej skórze leczy się to lepiej i już prawie śladu nie ma.

Po drodze raz zaszczepiłam rezydentów Biocanem.
Mój Nemo ma SUK, dostał jakieś 10 dni temu antybiotyk działający dwa tygodnie ( Convenia), a wczoraj zauważyłam u niego wyłysienie na pysku :crying: W miejscu gdzie wychodzą wibrysy, po jednej stronie.

Dzisiaj jadę do weta, jestem załamana, mam już dość tego wszystkiego!
Jak myślicie, Nemo mógł dostać grzyba od tymczaski, po antybiotyku czy jak?
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Czw sie 28, 2008 14:44

Antybiotyk niestety może spowodować osłabienie odporności i złapanie grzyba. Mój kocio, po kuracji antybiotykowej prawie z wyleczonym grzybem miał kolejne ognisko. Jednak przy szybkiej reakcji i dobrym środku udaje się powoli wygrać . Grzybek zaczyna schodzić.

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw sie 28, 2008 16:10

Moja jedna tymczaska zaraziła grzybem druga, parę dni temu obejrzałam ją znowu dokładnie i ma co najmniej 6 miejsc. Natomiast ta pierwsza właściwie już nic nie ma, futerko pięknie odrasta (a miała spory łysy plac pod pachą). Wet mówi że nawet antybiotyki (teraz drugi) do oczu u takiego kota w złej kondycji mają wpływ na grzyba.. Rezydenci, odpukać, w porządku, ja też nic nie mam...
AnielkaG
 

Post » Czw sie 28, 2008 18:49

Nie myliłam się, Nemo na pysku ma grzyba :evil: :placz: Świeci się jak kosmita na ryjku. W związku z tym nie bedzie póki co kontynuowane leczenie SUK antybiotykiem, Piotrek (też rezydent) dusi się, miał dostać antybiotyk i też nie dostał.
Żeby nie było, że o koty nie dbam chłopcy dostali Zylexis, profilaktycznie mam raz w tygoniu potraktować stado fungidermem. Za niedługo mam szczepić wszystkie koty po raz drugi na grzyba.
Jeden głupi grzyb pochłonął już przynajmniej 500zł... :evil:
Obrazek Obrazek

Patsi

 
Posty: 3575
Od: Pon wrz 04, 2006 23:52
Lokalizacja: Bytom

Post » Pt sie 29, 2008 7:15

Ja nie mogę mojego kota zaszczepić w ogóle. Był szczepiony jak był malutki, miał 9 tygodni. na koci katar i inne no i od tej pory nic. Wet się boi zaszczepić, bo grzyb może znów się rozwalić po skórze. Za tydzień Prezes skończy 10 miesięcy i mam nadzieje, że wtedy już grzyba nie będzie!

estre

 
Posty: 14776
Od: Pon sty 07, 2008 17:05
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob sie 30, 2008 20:14 ehhh

ja walcze już od kwietnia kupiliiśmy Niunke z grzybek alergia albo już nie wiem z czym...
już dwa razy badanie skóry koszty jak cholera stale ten sam antybiotyk i łzy...
nic nie lepiej...

potrafi zniknąc na dwa tygodnie i wraca...
nie mam sily...
atakuje głownie kark...
dziś Niunka cały brzuszek wysypany miala w brązowe łatki jak piegi...
lekarz nie dał żadnych witamin pojechałam kupiłam sama, odstawiłam karme z kurczakiem bo może ponoc uczulac...
juz nie wiem co robic...????
dodam ze mala to rasa sfinks f1.
no i jestem w uk.
ostatnia wizyta kosztowała 130f. i tak prawie raz w miesiacu.
nastepna wizyta juz w innej klinice mam juz dosc ile mozna...
i nie ma poprawy...
najpierw są ogniska potem rozdrapuje, krew,ropa.
i tak w kółko...
pomożcie prosze co mam zrobic by ulzyc jej i sobie???

Izunka

 
Posty: 45
Od: Pt sie 22, 2008 20:06

Post » Sob sie 30, 2008 20:22

Dziewczyny, oprócz kąpieli w Imaverolu WSZYSTKIE koty w domu MUSZĄ być przeleczone doustnie, np. fluconazol (6tyg 10mg/kg kota codziennie). Ewentualnie te, tkóre nie mają objawów mogą mieć podawaną tę dawkę co drugi dzień. Poza tym całe mieszkanie MUSI być odkażone, najlepiej lampa UV.
To, co piszę opieram na publikacjach weterynaryjnych anglojęzycznych, opinii wetów z listy dyskusyjnej fanciershealth i na własnych doświadczeniach.

A.
Obrazek

agal

 
Posty: 4967
Od: Pon lut 03, 2003 17:48
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: skaz i 195 gości