(było) Chore (jest) prawie zdrowe kocięta w lecznicy :-)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 17, 2005 14:36 (było) Chore (jest) prawie zdrowe kocięta w lecznicy :-)))

Na przeciwko moich okien jest żłobek. Jest tam stara (ok. 12 lat) dzika kotka, ma dwa małe. Kotka jest nosicielką herpesa i zawsze zaraża swoje dzieci.

Wczoraj obejrzałam kociaki z bliska i załamałam się. Są maleńkie, niewyrośnięte i potwornie chude, zwłaszcza koteczka. Pchły po nich łażą stadami. Mają wyżarte herpesem ślipka, jedno bardziej, drugie mniej. Jeden maluch, koteczka, jest tak potwornie chuda, że to szkielet chodzący. Są bardzo niemrawe, nie podchodzą do jedzenia, kichają. Próbują ssać matkę, ale tej chudszej kotka nie daje cyca, tak jakby ją już skazała... koteczka poglamała odrobinkę convalescenca (ukradłam Myszy), ale stara szybko jej wszystko zjadła, zresztą malutka się znudziła. Chyba nie mają węchu... zapchane noski.

Nie wiem co robić. Nie wiem jak je złapać, bo siedzą za płotem, którego nie da się sforsować, klatka-łapka odpada, nie interesuje ich jedzenie. Nawet gdyby jakimś cudem udało mi się łapanie, to co dalej? A w domu mam chorą Myszę, potwornie nerwową...

Dziś znowu na nie patrzyłam i podjęłam decyzję - spróbuję je złapać. Niestety - pierwsza próba nieudana, kiciałam i gruchałam, ale to dzikusy, kotka z kociakami leży jakieś 20 cm. za daleko, żeby sięgnąć ręką. W żłobku nikogo nie ma, albo jest i na dzwonek nie reaguje.

Teraz siedzę przy oknie i obserwuję, ubrana (w butach), transporter z rękawiczkami skórzanymi (TŻ-a) przy drzwiach, plecaczek spakowany. Jak tylko zobaczę, że koty zapędziły się do ogrodzenia - startuję. Jeżeli zobaczę karmicielkę to też startuję, może do niej podejdą. Wypatruję też dozorcy, bo on czasem stróżuje w żłobku i może mieć klucze. W najgorszym razie jutro będę napastować żłobkowych pracowników, tylko muszę być ostrożna, bo kierowniczka nie znosi tych kotów i nawet miski karmicielki wyrzuca.

Jeżeli uda się złapać kociaki to zaniosę na Żytnią (na piechotę :roll: ), jest na liście lecznic zajmujących się dzikusami. Nie jestem zarejestrowana, ale może się uda...

W życiu nie miałam do czynienia z dzikimi kotami. Bardzo potrzebuję kciuków (a jeżeli ktoś z forum może mi pomóc w jakikolwiek sposób - nie odmówię, o nie :wink: )
Ostatnio edytowano Czw lip 21, 2005 20:36 przez Jana, łącznie edytowano 9 razy

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lip 17, 2005 14:55

Trzymam bardzo, bardzo mocno :!: Powodzenia :!: I napisz koniecznie jak Ci idzie...

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Nie lip 17, 2005 14:57

powodzenia :ok:
wyobrażam sobie jak się musisz czuć :(
może jesli nie lubią kotów w tym żłobku to ktoś chętnie Ci je pomoże złapać?
zostaw namiary do siebie gdyby złapali - niech zadzwonią
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie lip 17, 2005 15:04

Napisz proszę jak jeszcze oprocz trzymanai kciukow i cieplego myslenia mozna Ci pomoc

Może potrzebujesz pieniązki na pokrycie kosztow leczenia:)
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banerkalendarz.jpg" border="0"></a>
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banercieplo.gif" border="0"></a>

Aga 995

 
Posty: 2114
Od: Nie lip 03, 2005 23:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 17, 2005 15:05

Musi sie udać, MUSI :!: :!: :!: :ok:
salma75
 

Post » Nie lip 17, 2005 15:10

ja niestety nie pomoge bo sama mam problemy z "moja" kotka,ktora zostala ostatnio odlowiona a w wyniku choroby stracila oko ale baaaardzo,bardzo mocno bede 3mac kciuki za powodzenie akcji :ok:
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Nie lip 17, 2005 15:26

mocne kciuki, Jana :ok::ok::ok::ok::ok::ok:
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lip 17, 2005 15:39

Na razie "kwitnę" przy oknie. Kotka z kociakami leży daleko od płotu. Okropnie się denerwuję, dobrze, że TŻ wyjechany, bo by mnie chyba zabił :roll:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lip 17, 2005 15:45

Jana, super ze sie nimi zajmiesz, nie maja zadnych szans na przezycie w innym wypadku.
Biedne maluszki, mocno 3mam za Was kciuki.
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Nie lip 17, 2005 15:47

Jana trzymam kciuki, to naprawde wielkie co robisz :king: jestes
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banerkalendarz.jpg" border="0"></a>
<a href="http://www.fundacjakot.prv.pl">
<img src="http://koty.karolin.pl/pl/baner/banercieplo.gif" border="0"></a>

Aga 995

 
Posty: 2114
Od: Nie lip 03, 2005 23:47
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 17, 2005 15:56

Jana, nie wiem jak moge pomóc na odległość...
Jedynie kciuki trzymam :ok: za powodzenie akcji i ciepłe myśli przesyłam!

Ania z Poznania

 
Posty: 3378
Od: Śro gru 17, 2003 15:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie lip 17, 2005 16:09

Jana - pomoc technicznie nie moge bo w obecnym stanie rzeczy nie bardzo bym sie sprawdzila przy lapaniu kociakow - ale jesli chodzi o koty z kk i zapchanym nosem to czesto swietnie sie sprawdza lekko podgrzany Whiskas - ktory wtedy tak smierdzi ze nawet przez najbardziej zapchany koci nos sie ten odor przecisnie.
Moze kociaki na taka przynete dadza sie zwabic?...

Blue

 
Posty: 23922
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lip 17, 2005 16:24

Nadal siedzę w oknie. Czekam na karmicielkę (chyba będzie za półtorej godziny, ale nie jestem pewna). Haftuję, chodzi o robótki ręczne nie o samopoczucie :wink: , ale ręce mi się trochę trzęsą. A zaraz sobie zrobię kanapkę (i zjem siedząc w oknie).

Kociaki siedzą. Daleko od płotu :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie lip 17, 2005 16:30

moze rzeczywiscie warto sprobowac z tym whiskasem? U mnie bylo tak samo,Frida byla tak zatkana ze nic nie chciala tknac wiec jako pierwszy posilek dostala whiskasa.
Mam tyle przed sobą
Mój Bóg odnalazł mnie
Lecz nie wiem naprawdę
Kim jest
Jeśli możesz mi pomóc
Nie odmawiaj, nie mów nie
Tak mi Ciebie brak
KOCIARNIA

Emilka

 
Posty: 2458
Od: Pt sty 10, 2003 20:42

Post » Nie lip 17, 2005 19:17

Złapałam. Są już w lecznicy. Szczegóły jak umyję transporter i dam zastrzyk Myszy.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot], puszatek i 82 gości