cewnikowanie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lip 06, 2005 19:00 cewnikowanie

Mój roczny kotek był właśnie cewnikowany z powodu kamicy nerkowej. Strasznie się biedak nacierpiał a my z nim. Teraz bierze antybiotyki i powinien wracać do zdrowia, ale nie jestem pewna czy tak właśnie jest.
Jak wasze koty zachowywały się po cewniku?
Jak sikały? Czy w moczu była krew?
Czy nadal posikiwały po kątach?
Czy siusiały dużo czy często i mało?
Jak staraliście się im pomóc?
Pozdrawiam i dziękuję za pomoc.

agles

 
Posty: 45
Od: Sob lut 07, 2004 9:32
Lokalizacja: Gliwice

Post » Śro lip 06, 2005 20:34

Cewnikowanie - szczegolnie trudne, gdy nie idzie gladko - bardzo drazni cewke moczowa - a wiec podkrwawianie w moczu, czeste posikiwanie - jeszcze przez kilka dni moze byc zupelna norma, tym bardziej jesli w moczu sa krysztaly ktore taka pokaleczona cewke moczowa moga dodatkowo draznic.
Samo cewnikowanie tylko udraznia kota - nie leczy.
Jesli w pecherzu jest infekcja - to conajmniej kilka dni moze potrwac zanim zaczniesz widziec poprawe.
Przez ten czas staraj sie pilnowac zeby kocurek jak najczesciej pil (dobrze jest jesli by dostal wrecz kroplowke, a jesli nie dostaje to mozesz go sama dopajac strzykawka), zwracaj uwage czy jest caly czas drozny - tzn. czy przykucajac faktycznie posikuje czy tylko sie napina.
Bo moze zatkac sie znowu lub podrazniona cewka moczowa moze opuchnac.

Bardzo wazne jest tez ogolne leczenie kocurka - jakie mial wyniki moczu?
Co w nim znaleziono?
I leczenie wedlug tych danych.

Blue

 
Posty: 23416
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro lip 06, 2005 20:55

Owszem, w moczu może znajdować się krew, ale chyba z reguły jest to spowodowane stanem zapalnym pęcherza.
Po cewnikowaniu kocurek będzie często wylizywać prącie. To dodatkowo podrażnia cewkę. Mnie wet polecił chłodne, delikatne okłady po oddaniu moczu i powstrzymywanie przed wylizywaniem.
Posikiwać po kątach może nadal, szczególnie ze ciągle jest chory.
Mój kocurek po dwóch tygodniach od cewnikowania ma nadal opuchniętą lekko cewkę. Po dłuższej przerwie w oddawaniu moczu, np. po nocy, musi się "rozsikać". Najpierw robi po kropelce, miauczy, potem coraz więcej i więcej. Kuweta kojarzy mu się z bólem, więc nie bardzo chce do niej sikać - pomogło rozstawienie kilku w mieszkaniu, w różnych miejscach i chwalenie go oraz głaskanie podczas robienia siusiu.
Dopajając go musisz pilnować, zeby oddawał mocz - musi opróżniać pęcherz.
Czy dostał jakieś leki przeciwbólowe i rozkurczowe?
Five'ek przy dużych problemach z oddaniem moczu dostaje 1/3 tabletki No-Spa, ale nie jest to rozwiązanie na dluższą metę. Dodatkowo lekarz zalecił Ginjal, który działa odkażająco. Ale wet na pewno zalecił Ci leki i dietę.

cHocHlik

 
Posty: 203
Od: Pon maja 23, 2005 20:46
Lokalizacja: Warszawa - Rembertów

Post » Czw lip 07, 2005 7:23

Leków przeciwbólowych nie dostal. Ale faktycznie to co piszecie jest zgodne z tym w jakim jest teraz stanie. Przez ostatnie dni dostawał zastrzyki a teraz mam mu podać antybiotyk doustnie. I to jest kolejny problem. Antybiotyk jest w kapsułkach a ja mam mu podać 1/3 na dzień. Dosypać mu do żarcia nie mogę bo on je suche z Royala (innego by nie zjadł) a na widok strzykawki ucieka ( efekt dopajanie przy cewnikowaniu).
Macie pomysł?
Bardzo Wam dziękuję.

agles

 
Posty: 45
Od: Sob lut 07, 2004 9:32
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw lip 07, 2005 12:09

Najlepsza byłaby ta strzykawka - przecież w końcu go zlapiesz. Do suchego też możesz dosypać, byle do porcji którą jednorazowo zjada. Lekko zwilżasz woda ze spryskiwacza i przyklei sie do chrupek. Jednak uważam, że to ryzykowne, bo może nie chcieć zjeść tej karmy - będzie gorzka od antybiotyku. Możesz jeszcze rozmieszać antybiotyk z masłem albo z jakąś pastą na odkłaczanie, którą lubi - i posmarować mu łapy.
Leki jednak najlepiej podawać bezpośrednio do pyszczka.

cHocHlik

 
Posty: 203
Od: Pon maja 23, 2005 20:46
Lokalizacja: Warszawa - Rembertów

Post » Czw lip 07, 2005 15:41

W związku z Waszymi informacjami oszalałam na punkcie robienia okładów. Oczywiście rudy nie bardzo je lubi i mi zwiewa. Biedny jest: jak zaczyna robić siku to trwa to godzinę. Lata do kuwety co moment , ciśnie i wyciska kropelki.
Udało mi się podać mu lekarstwo. Wetkałam pomiędzy 2 kawałki wędliny. Zjadł chętnie, bo wędlina to nie jest to co ostatnio mu wciskam, a on zawsze był łakomczuszkiem.
Odnośnie tego jakiego rodzaju są to kryształki to dokładnie nie wiem. Ale karma, którą dostaje jest wskazana w przypadku wielu rodzajów kamicy.
Nasz wet ma świetną opinię i jakoś mu ufam. Zna tego naszego kota na wylot i jak trzeba było to przyjeżdżał do niego nawet w niedzielny wieczór.

agles

 
Posty: 45
Od: Sob lut 07, 2004 9:32
Lokalizacja: Gliwice




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bubuś8435, KotSib i 211 gości