Diabeł nie kot !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 27, 2005 21:01

:D
Ostatnio edytowano Czw paź 27, 2005 21:03 przez Agni, łącznie edytowano 1 raz
Proszę nie cytować moich postów.
Dziękuję.

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Czw paź 27, 2005 21:02

Drogi Gościu :)
Kot powinien mieć dostęp do miski z wodą przez cały czas.
To po pierwsze. A po drugie-wydaje mi się, że to gryzienie od czasu do czasu-jest wg. kota formą zabawy-"siłowania się" może. Przed czym Twój kot może się bronić -gryząc. Czy nie próbujesz go może zaczepiać?. Bo wtey to niewątpliwie forma "obrony" z jego strony.
Jak zwykle polecam dwa koty na kłopoty :lol: 8) :D
Proszę nie cytować moich postów.
Dziękuję.

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Czw paź 27, 2005 21:24

Mam, co prawda tylko jedną kocią, mruczącą, kolankową, baranki strzela aż miło, wysterylizowana. Ale mam koleżankę, do której kotki nie da się podejść, pogłaskać, a i na nogi trzeba uważać. I kolegę, którego kicia atakuje znienacka, czasem przychodzi do pracy w długich rękawach, mimo upału.
Zgodnie twierdzą, że to z nudów. Moja Karmel wychodzi codziennie na parę godzin do ogrodu, poluje na muszki i inne latające, wraca, je, włazi na kolana i mruczy. Potem śpi albo gania się z piesową. I znowu śpi, w nogach naszego łóżka, mrucząc. Może to naprawdę nuda? Wiem jednak, że są koty niereformowalne, i nie ma wyjścia - trzeba się z tym pogodzić.
A może bardziej doświadczone kociary coś poradzą?
Gość
 

Post » Pt paź 28, 2005 12:39

Moja diablica nie jest wysterylizowana gdyż jest kotką niewychodzącą.

To niestety nie jest zaden argument. Koty trzymane w mieszkaniach powinny byc wysterylizowane.http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=27018
Poza wszystkim, rozwiaże to wiele problemów zdrowotnych i psychicznych.
Niektóre zwierzęta, tak jak i ludzie zresztą, mają różnego rodzaju zaburzenia psychiczne, ktore, bez względu na przyczyny powstania, kwalifikuja się do terapii oraz leczenia - także farmakologicznego. Pozyteczne są takze rady kocich behawiorystów - specjalistów od zachowań zwierząt.

indygoindygo

 
Posty: 50
Od: Wto sie 23, 2005 21:34

Post » Pt paź 28, 2005 13:03

Anonymous pisze:Mam, co prawda tylko jedną kocią, mruczącą, kolankową, baranki strzela aż miło, wysterylizowana. Ale mam koleżankę, do której kotki nie da się podejść, pogłaskać, a i na nogi trzeba uważać. I kolegę, którego kicia atakuje znienacka, czasem przychodzi do pracy w długich rękawach, mimo upału.
Zgodnie twierdzą, że to z nudów. Moja Karmel wychodzi codziennie na parę godzin do ogrodu, poluje na muszki i inne latające, wraca, je, włazi na kolana i mruczy. Potem śpi albo gania się z piesową. I znowu śpi, w nogach naszego łóżka, mrucząc. Może to naprawdę nuda? Wiem jednak, że są koty niereformowalne, i nie ma wyjścia - trzeba się z tym pogodzić.
A może bardziej doświadczone kociary coś poradzą?

ach jak możesz wypuszczać kota na dwór :?: :?: przecież to niebezpieczne :!: :lol:
Gość
 

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kinia098 i 154 gości