Koty się bardzo szybko uczą załatwiać w kuwecie - czasem tylko nie pasuje im to, co w kuwecie się znajduje i wtedy robią poza.
Bardzo dużo kotów nie lubi silikonowego żwirku, zdecydowana większość akceptuje prosty żwirek i piasek, część robi tylko na gazetę (nawyk ze schroniska). Kota półdzikiego najlepiej nauczyć na prostym żwirku lub piasku.
To przekładanie (jak widzisz, że kot zabiera się do załatwiania) to właściwa droga nauczenia kota siusiania do kuwety - możesz też na dzień-dwa zamknąć go w łazience z kuwetką, nasz kot załapał, że to tam najlepiej (chociaż na początku, jak był silikon, to siusiał na dywaniki. Dopiero przy zmianie na żwirek zaczął korzystać.).
Kota należy zaszczepić (na koci katar, panleukopenię i jeszcze jedno cośtam, ale to jest jedna szczepionka w dwóch seriach), odrobaczyć (zwłaszcza dzikiego! Są preparaty do kupienia u weta - do jedzenia, do zakroplenia na grzbiet), wysterylizować (w odpowiednim wieku).
Ale to wszystko powie Ci weterynarz, pójdź z Tatą i bacznie słuchaj, niech widzi, że Ci zależy
Warto też poprosić lekarza, żeby zajrzał kotu w uszy i oczyścił i obciął pazurki (przy okazji zobaczysz, jak to się robi).
W ogóle idąc do weta najlepiej mieć spisane na karteczce listę pytań, bo człowiek zawsze o czymś zapomina...
Kotu warto też kupić drapak (taki najtańszy, za 20 złotych choćby), inaczej będzie ostrzył pazurki na meblach i niszczył je!
A co do jedzenia - u mnie w Biedronce do kupienia jest Kitty (ma 8% mięsa), tańsze i bogatsze w mięso od KiteKatu czy Whiskasa. Ale lepiej zajrzeć do zoologicznego i kupić coś lepszego (przy okazji drapaka). Np jakąś karmę Puriny, coś bogatszego w mięso - do większości karm pakują np zboża, których naturalnie kot by nie zjadł. Kupuje się przede wszystkim suche (to podstawa kociej diety) oraz mokre przekąski (coś w puszeczce czy saszetce).
Warto pytać w sklepie o karmę bogatszą w mięso (w składzie jest napisane, od 20% warto już patrzeć na nie). Za taką karmą idzie też nieco wyższa cena, ale to wbrew pozorom się opłaca - według whiskasa kot powinien spożywać trzy saszetki dziennie mokrego, a karmy lepszej spożywa się jedną. Więc cenowo wychodzi na to samo
Koty karmione lepszą karmą mają mniejsze skłonności do tycia (a więc mniejsze zagrożenie chorobami) i w ogólności są zdrowsze dzięki dodatkom w karmach zawartych.
Warto też dawać kotu raz na jakiś czas np. tuńczyka z puszki, wątróbkę, kurczaka - ale jeśli dajemy surowe mięso, to z pewnego źródła, a jak nie znamy źródła - to sparzamy mięso lub lekko je podgotowujemy, żeby usunąć pasożyty. Z tego też powodu na bank nie dajemy kotom wieprzowiny, bo zawierać mogą pasożyty śmiertelne dla nich.
A najlepiej to daj Mamie przeczytać tego posta