

Poszlam zatem do Castoramy szukac materialow. Zwiedzilam dzial metalowy, elektryczny, sanitarny, klimatyzacyjny i budowlany. Najlepsza rurke znalazlam na kanalizacyjnym. Wprawilam Pana z dzialu w oslupienie i chyba zwatpil w me zdrowe zmysly gdy zapytalam jak taka rurke kanalizacyjna (!) rozeprzec miedzy podloga a sufitem


W wersji pierwszej zatem drapak stanowila:
-podstawa z grubej dechy obitej futerkiem,
-stalowy kolnierz mocujacy metrowa rurke kanalizacyjna do dechy,
-sznurek sizalowy okrecajacy rurke kanalizacyjna,
-wykonczenie na gorze futerkiem,
-wiszaca na sznurku pileczka futrzana z Bagirkowego sklepu.
Ta opcja nie zdala egzaminu - kolnierz byl za slaby by utrzymac trzy jednoczesnie wiszace koty:)
Trzeba bylo wymyslic cos innego. Kolejna wizyta w Castoramie - nabylam droga kupna metalowa noge stolowa ktora mozna przykrecic do podloza.
Kolnierz poszedl precz - do deski przykrecilam noge stolowa ktora niestety ma zbyt mala srednice by szczelnie wypelnic zastosowana wczesniej rurke kanalizacyjna

Kupilam tez pianke montazowa zeby konstrukcje wypelnic i usztywnic ale ze tam napisano ze trzeba czekac az wyschnie a ja czekac NIENAWIDZE to okrecilam noge scierka, na to na wcisk i na sile nasunelam rurke kanalizacyjna. Tak utworzona konstrukcja nie dosc ze jest mobilna (w sensie - rozbieralna) to jeszcze po zlozeniu niesamowicie sztywna i wytrzymala. Koty szaleja ze szczescia

http://upload.miau.pl/1/2785.jpg
Czeka mnie kolejne wyzwanie - rozbudowany drapak podlogowo - sufitowy

I tylko nei wiem czemu panowie z Castoramy tak sie ciesza kiedy mnei widza


