Właśnie dzwoniła do mnie Agusia. Ona niestety nie ma dostępu do netu w weekendy, więc poprosiła mnie o opisanie sprawy.
W jej wątku było już o tym wspomniane - przybłąkała się do niej malutka koteczka, na oko tak gdzieś 4-miesięczna. Agusia nie może jej wziąć, bo sama ma całą bandę kotów i miejsca dla kici nie ma . Była z nią u weta - kotka prawdopodobnie ma katar, reszta w porządku (uszka, brzuszek - wszystko obejrzał).
Agusia baaaaaaaaaaardzo prosi o znalezienie jej szybko tymczasowego, bo strasznie zimno na dworze i bardzo się o maleńką martwi .
Bardzo proszę - pomóżcie!!!!
Kotka jest dymna i podobno bardzo miziasta .
Najlepiej by było, żeby domek był w Warszawie lub okolicach.