Słuchajcie nie wiem co to mogło być ale obudziło mnie w nocy przeraźliwie żałosne miauczenie mojej kici. Było to jedno bardzo długie, przeciągłe miaukniecie, ale nie za głośne. Zerwałam sie na nogi żeby sprawdzic co sie dzieje a tu kotka spokojnie leży sobie na swoim posłaniu. Nie wiem co to było - zły sen? A moze początek rui, bo kotka ma już 6 miesiecy i to też jest możliwe. Jak myślicie, co to było?
A