Strona 1 z 3

Kicia na stole

PostNapisane: Czw sty 27, 2005 14:02
przez Emila
Moje cudowne maluchy Kropka i Kreska uwielbiaja chodzic po stole, zwlaszcza gdy na mim znajduje sie cos smacznego(mimo ze ich miska z jedzeniem jest pelna). Poradzcie co robi, aby je tego oduczyc.
P.S. Klaskanie i prychanie na nie nic nie daje :?

PostNapisane: Czw sty 27, 2005 14:05
przez Jowita
pogódź sie z tym :D

PostNapisane: Czw sty 27, 2005 14:09
przez Emila
Latwo Ci mowi, ale to dosc uciazliwe jesc z dwiema kiciami z jednego talerza :|

PostNapisane: Czw sty 27, 2005 14:28
przez nongie
Ja własnie testuję nowy sposob na Maksiu.
Kiedy wlazi mi do garów - wkładałam ręke pod kran i pstrykałam kropelkami w jego stronę. Teraz wystarczy pstryk suchą reką albo udawanie, ze idę do kranu, aby kot się przezornie ewakuowal.

PostNapisane: Czw sty 27, 2005 14:29
przez Jowita
Emila pisze:Latwo Ci mowi, ale to dosc uciazliwe jesc z dwiema kiciami z jednego talerza :|


wcale nie łatwo... myslisz, że moje potwory grzecznie siedzą i patrzą jak konsumuję? :D

PostNapisane: Czw sty 27, 2005 15:02
przez kasia piet
Jowita pisze:
Emila pisze:Latwo Ci mowi, ale to dosc uciazliwe jesc z dwiema kiciami z jednego talerza :|


wcale nie ?atwo... myslisz, z˙e moje potwory grzecznie siedza˛ i patrza˛ jak konsumuje˛? :D

moje grzecznie siedza i patrza jak konsumuje :D - konsekwetnie zganialam je odkad sa w domu, teraz po prostu nie wchodza na stol, jesli jest na nim jedzenie. a na pusty wchodza :D i jedna czarna sztuka nawet na nim spi, bo stoi blisko kaloryfera.

PostNapisane: Czw sty 27, 2005 15:04
przez Jowita
kasia piet pisze:
Jowita pisze:
Emila pisze:Latwo Ci mowi, ale to dosc uciazliwe jesc z dwiema kiciami z jednego talerza :|


wcale nie ?atwo... myslisz, z˙e moje potwory grzecznie siedza˛ i patrza˛ jak konsumuje˛? :D

moje grzecznie siedza i patrza jak konsumuje :D - konsekwetnie zganialam je odkad sa w domu, teraz po prostu nie wchodza na stol, jesli jest na nim jedzenie. a na pusty wchodza :D i jedna czarna sztuka nawet na nim spi, bo stoi blisko kaloryfera.


ja jadam po rzymsku ;), znaczy się na leżąco, co ułatwia potworom molestowanie mojej miski... :evil:

PostNapisane: Czw sty 27, 2005 15:13
przez Anja
Trzeba uczyc i byc konsekwentnym, nie rozumiem jak mozna pisac ze trzeba sie z tym pogodzic, jak ktos tego nie chce 8O .
Mam trzy koty i zaden z nich nie wejdzie na stol gdzie stoi jedzenie badz odbywa sie konsumpcja. Koty wiedza, ze im nie wolno. Kazda ich probe konczylismy spychaniem delikwenta ze stolu (nie zawsze delikatnie :twisted: ) oraz wyproszeniem z pokoju. Nauczylismy je tego, bo oczywiscie probowaly.
Za to jasne jest, ze stol bez talerzy badz z komputerem jest stolem dla kota przyjaznym. Koty to madre bestie 8) .
Koty sa u nas 3 lata i nie znam tego problemu, blaty w kuchni tez sa bezpieczne.

Jak chcesz to sie uda, ale jak nie mas zprzekonania to koty to wyczuja i beda lazic gdzie chca 8) .

Oczywiscie to sa rady dla osob zakoconych do 3 kotow, bo co sie dzieje powyzej tej ilosci nie mam pojecia :roll: .

PostNapisane: Czw sty 27, 2005 15:21
przez Ania z Poznania
Moje koty namiętnie buszują po stole w kuchni, ale tylko kiedy nikt nie widzi. Na widok człowieka uciekają w popłochu - wiedzą, że nie wolno. Spychaliśmy je stanowczo i zakodowały sobie.

PostNapisane: Czw sty 27, 2005 17:20
przez maijka
Moja bestia jest już tak wyszkolona, że jak jej się zdarzy wskoczyć na stół, to wystarczy, że jej powiem: nie wolno! i już jej nie ma. A po prostu łączyłam wcześniej to słowo ze zdejmowaniem jej ze stołu z baaaardzo groźnym wyrazem twarzy. :wink:

PostNapisane: Czw sty 27, 2005 18:21
przez GosiaD
Zuzia spaceruje po stole, ale pustym.
Mowy nie ma żeby wpakowała się kiedy na stole jest jedzenie.

No, raz dziennie (rano) wskakuje na stół po swoje witaminki :oops: , siada i grzecznie czeka.

PostNapisane: Czw sty 27, 2005 18:45
przez Czara
Moje koty prawie nigdy nie wchodzily na stol kiedy byl moj partner (respekt czuly????) przy mnei hulaj dusza.....

PostNapisane: Czw sty 27, 2005 18:46
przez Siean
Anja pisze:Trzeba uczyc i byc konsekwentnym, nie rozumiem jak mozna pisac ze trzeba sie z tym pogodzic, jak ktos tego nie chce 8O .
Mam trzy koty i zaden z nich nie wejdzie na stol gdzie stoi jedzenie badz odbywa sie konsumpcja. Koty wiedza, ze im nie wolno.

Oczywiscie to sa rady dla osob zakoconych do 3 kotow, bo co sie dzieje powyzej tej ilosci nie mam pojecia :roll: .

Powyżej tej liczby ? To zależy, co akurat na stole robisz :wink: Ja gdy mam do pokrojenia mięso, zaczynam od zamknięcia kotów w pomieszczeniach innych niz kuchnia. Inaczej nie wiem, co bym kroiła : mięso, kocie łapy :( czy swoje palce? :twisted:
A co do towarzystwa kotów na stole i ich zaglądania do talerza - naucz się syczeć. Tak, mówię to poważnie : naucz się syczeć jak kot, który chce, by inny kot się od niego odczepił. Skuteczność gwarantowana !

PostNapisane: Czw sty 27, 2005 18:51
przez wacka
Moje łażą po szafkach, a właściwie Fidel łazi, bo Sasza nie doskoczy, guła jedna. Ale jak coś robię, np. kroję mięso, to na hasło "złaź stąd paskudo jedna" Fidel sobie idzie. Nie mogę go natomiast oduczyć przełażenia mi pod rękoma gdy zmywam naczynia. Wędruje tam i z powrotem, ocierając się o mnie, albo siada na zlewie i wpatruje się w wodę.
Co do chodzenia po stole to oba chodzą ale nigdy jak jem.

PostNapisane: Czw sty 27, 2005 18:56
przez Emila
Wychowywanie dwóch malych kotek, gdzie kazda robi to co chce to masakra.Ale oplaca sie. One sa poprostu cudowne.Nawet teraz, gdy jedna zrzucila kwiatka z parapetu, a druga rozsmarowala torebke po herbacie po calym dywanie(wlasnie wrocilam ze szkoly).Te bestyjki sa urocze, wprost nie moge sie nimi nacieszyc :twisted: