Kicia na stole

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 27, 2005 18:59

u mnie Banieczka chodzi po stole, ale to dlatego ze na ziemi nie sposob jej karmic bo jak tylko mieso zostanie w misce to pies je wyjada... tak wiec kot je przy stole, ale nie ma prawa wchodzic na parapet no i w tym wypadku pomaga sciaganie za karczek i patrzenie sie groznie na kotke
ObrazekObrazekObrazek

eSqr

 
Posty: 144
Od: Śro wrz 29, 2004 9:59
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 27, 2005 18:59

moj Gattinio namietnie wspina sie na blat w kuchni...ale juz pare razy sostal z niego zrzucony i wie ze mu nie wono...ostatnio jak wszedlem do kuchni to kot tak sie przestarszyl ze go nakrylem ze sam spadl z blaty:/ nie wiem jak mam mu wytlumaczyc...krzyczenie i grozenie palcem nie bardzo skutkuje...moze delikatny klaps?

ssszaman

 
Posty: 92
Od: Wto sty 25, 2005 20:39
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw sty 27, 2005 19:00

Anja ma racje, moje chodza po stole miedzy posilkami, bo im pozwalam :oops:
Ale skonczylo sie spacerowanie miedzy talerzami podczas posilkow, bo to jednak bylo ciutek nieprzyjemne.
Musisz je konsekwentnie zdejmowac ze stolu i powtarzac przy tym za kazdym razem te sama replike, bardzo stanowczym tonem. Po jakims czasie (dlugim czasie :lol: ) sama replika wystarczy w 2 z 3 razy - w tym ostatnim kot bedzie innego zdania, jak to kot :lol:
A powaznie mozna kota odzwyczaic, ale wymaga to, jak pisala Anja, zelaznej konsekwencji i anielskiej cierpliwosci.

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Czw sty 27, 2005 19:14

ssszaman pisze: moze delikatny klaps?


Emili kotki mają 3 miesiące - ja ci dam klapsa :evil:

Emila, konsekwentnie ściągaj małe ze stołu, głośno mówiąc "nie wolno" - ich braciszek u mojej teściowej od początku był uczony, że stół jest tabu - dzięki temu spokojnie ostatnio odbywała się impreza na 20 osób przy suto zastawionym stole -a kicia nic! Wiesz jakie ludziska robili oczy, że takiego mikrusa tak można wychować 8O :lol: . U mnie tabu jest pralka i oduczyłam wchodzenia na nią wściekle sycząc na moje łapserdaki :oops: . Pryśnięcie wodą też jest niezłe.
Moje chodzą po stole, ale bardzo łatwo zrozumiały, że talerz nie jest wspólny ( a dokładniej, że jest mój a nie ich :wink: ).

juli

 
Posty: 398
Od: Pon paź 25, 2004 8:22
Lokalizacja: okolice Wrocławia

Post » Czw sty 27, 2005 19:17

Wielkie dziki za dobre rady, postaram sie do nich dostosowac i nauczyc moje panienki dobrych manier :twisted:
Los jest ślepy, ale trafia bez pudła.
............................................................
Moje małe siostrzyczki: Kropcia i Kreska !

Emila

 
Posty: 32
Od: Sob sty 22, 2005 10:17
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw sty 27, 2005 19:22

Można nawet nauczyć, że jedne szafki/stoły są zakazane a inne dozwolone.
U mnie absolutnie zakazane są blaty kuchenne. Na Bajrę wystarczyło 2-3 razy krzyknąć by zakaz honorowała. Sońka była bardziej odporna na wiedzę - pomógł przypadek: aluminiowe blaszki do pieczenia, na które wskoczyła przypadkiem i tak sie wystraszyła, że do tej pory nie wskakuje na blaty.

Stoły w pokoju są dostępne, ale tylko jak nie stoją na nich rzeczy spożywcze.

Może więc ustawić trochę "kocich pułapek" na stole i szafkach: coś, co jest lekkie (by nie zrobiło krzywdy kotu jak na niego spadnie), a robi sporo hałasu gdy kot na to wskoczy (piramidka z blaszek, pudełek itp.).

Konsekwencja i jeszcze raz: konsekwencja. I reagować jak kot zamierza wskoczyć.
ObrazekObrazekObrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 38276
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw sty 27, 2005 19:52

kasia piet pisze:
Jowita pisze:
Emila pisze:Latwo Ci mowi, ale to dosc uciazliwe jesc z dwiema kiciami z jednego talerza :|


wcale nie ?atwo... myslisz, z˙e moje potwory grzecznie siedza˛ i patrza˛ jak konsumuje˛? :D

moje grzecznie siedza i patrza jak konsumuje :D - konsekwetnie zganialam je odkad sa w domu, teraz po prostu nie wchodza na stol, jesli jest na nim jedzenie. a na pusty wchodza :D i jedna czarna sztuka nawet na nim spi, bo stoi blisko kaloryfera.

Z moimi jest podobnie - łażą po stole, kiedy jest pusty, od swojego żarcia konsekwentnie odganiam :twisted: ale nie liczyłabym, że będą posłuszne zakazom pod moją nieobecność, więc nie należy na przykład pozostawiać pełnego talerza i iść do łazienki, bo ktoś się nim na pewno zaopiekuje (nawet dwa ktosie :wink: )
Kto ma koty, ten ma kłaki.

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 27, 2005 21:23

juli pisze:
ssszaman pisze: moze delikatny klaps?


. U mnie tabu jest pralka i oduczyłam wchodzenia na nią wściekle sycząc na moje łapserdaki :oops: . Pryśnięcie wodą też jest niezłe.
.

a dlaczego na pralke nie wolno im wchodzic? :roll: a po stole mozna :roll:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek

asiulka

 
Posty: 4832
Od: Czw sie 12, 2004 9:18
Lokalizacja: Hajnówka-Białystok

Post » Czw sty 27, 2005 21:29

Wstyd mi się przyznać, ale cała moja trójka łazi po stole i po blatach. Tosia i Leon mają jeszcze chociaż trochę taktu i nie wpychają się na siłę do talerzy, ale Teofil jest nieposkromiony, nie działają na niego ani prośby, ani groźby... :lol:

Izolda

 
Posty: 1793
Od: Czw gru 09, 2004 20:55
Lokalizacja: GrodziskMazowiecki

Post » Czw sty 27, 2005 21:38

Anja pisze:Trzeba uczyc i byc konsekwentnym, nie rozumiem jak mozna pisac ze trzeba sie z tym pogodzic, jak ktos tego nie chce 8O .
Jak chcesz to sie uda, ale jak nie mas zprzekonania to koty to wyczuja i beda lazic gdzie chca.

I tu jest cała kwintesencja - nic dodać nic ująć. Jest dokładnie jak napisała Anja - jeśli nie chcesz, żeby chodziły po stole - naprawdę - to nie będą. Przynajmniej w Waszej obecności.
Ja nie prostestuję, a gdy przyjdą goście, to moje koty, jako znane klaustrofoby, siedzą pod łóżkiem. :lol:
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1604
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 27, 2005 23:31

Zdejmuj za stołu. Konsekwentnie. Moje nauczyłam, że nie wchodzi się na mały stolik, na którym zwykle jadamy. Jest bardzo niski, naprawdę nie miałyby z tym problemu. Po prostu konsekwentnie je zdejmuj i stanowczo, ostro mów "nie wolno". niestety to może potrwać, ale powinny skojarzyć, że nie powinny... zresztą to też zależy od kota. Migdał i Balbina nie włażą na duży stól (używany dylko przygościach) prawie wcale, jeśli mamy na nim "szwedzki stół". Newton się pcha i próbuje wkładać łapę do talerza. Kiedy krzyczymy na niego, odchodzi na drugi koniec stołu, układa się tam i patrzy nan nas z wyrzutem ;)
ale żeby nam wyjadac z talerzy na stole jak jemy - co to to nie.
No, chyba że jemy leżąc nałóżku... ale to w sumie nasz problem, słyszał to kto, zeby na łóżku jeść :oops:
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 27, 2005 23:56

To podobnie jak u mnie :? teraz Micek upatrzyl sobie zlew i wskakuje tam co chwile, idzie na suszarke do naczyn i tam lezy w najlepsze :? Od rana juz pare razy go zganialam a on nadal swoje... ehh te kochane kociaczki :D

KaLciA

 
Posty: 622
Od: Pon sty 03, 2005 22:49

Post » Pt sty 28, 2005 22:33

male robia posrępy teraz tylko siedza pod nogani i kreca tymi swoimi slicznymi pyszczkami, ze az mi ich szkoda, ale jestem twarda i wyganiam je do kuchni do misek, jestem potworem :placz:
Los jest ślepy, ale trafia bez pudła.
............................................................
Moje małe siostrzyczki: Kropcia i Kreska !

Emila

 
Posty: 32
Od: Sob sty 22, 2005 10:17
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt sty 28, 2005 22:44

:idea: w wychowaniu kota jest potrzebna konsekwencja :!: :idea:
jeśli się nie chce by kot nie chodził po stole to trzeba go zdejmować NIE TYLKO wtedy gdy przeszkadza ale w KAŻDYM przypadku :!:
jak Kitek zaczął mnie (i TŻ i dzieci też) gryźć podczas snu (mojego i ich snu :wink: ) to najpierw próbowałem nie reagować (żeby się znudził) a potem zdejmowałem go z łóżka - ale normalnie, bez nerwów 8)
nauczył się :!:
jak wchodzi na łóżko to nie śmie gryźć w palce (zwłaszcza u nóg, w czym się lubuje :twisted: ) bo wie że za to jest kara maksymalna - powrót na poziom podłogi :wink:
psikanie wodą mój kot ma w ... nosie :evil:
po wielokrotnych kąpielach w Hexodermie i psikaniu Imaverolem po włożeniu do wanny robi "tylko" wielkie oczy (jak kot ze Shreka 2) ale nawet nie śmie protestować.... :roll:
nauczyłem go za to, że po jego wejściu do kuchni głośne PSSSIIIK ! oznacza "kocie spieprzaj stąd !" i dostosowuje się :wink:
rokko + Luzak + Cicia + Baxter
Obrazek Obrazek Obrazek
My, koci Ojcowie, musimy się trzymać razem !

rokko

 
Posty: 704
Od: Wto gru 07, 2004 11:00
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 28, 2005 23:00

Emila pisze:Latwo Ci mowi, ale to dosc uciazliwe jesc z dwiema kiciami z jednego talerza :|


Jak to - "uciążliwe"? Właśnie - sympatyczne! Poza tym, holender, z obcymi ludźmi też byś się pewnie podzielił/-ła, to co się dziwisz, że koty też tego oczekują? Przecież one zawsze chcą wiedzieć, co jemy, nawet jak to jest dla nich niejadalne... Nasze kotki jak nam wyjadają z talerzy, to się jeszcze cieszymy, że im smakuje...

Koci Tata

Koci Tata

 
Posty: 2229
Od: Pt wrz 24, 2004 13:04
Lokalizacja: Milanówek

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, jowitha i 545 gości