Odchuchana 'więzienna' Zuzia

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 23, 2005 22:47 Odchuchana 'więzienna' Zuzia

Jedna z barzdzo potrzebujących kotek z wątku "więziennego" trafiła do moich rodziców. Zula ma 4 miesiące i jest koszmarnie zabiedzona. Szkielet z ogromnym pękatym brzuchem. Je w sposób histeryczny. Wszystko i w każdych ilościach.
Bardzo martwi mnie ten brzuch. Dlaczego jest tak strasznie rozdęty. Weterynarz kazał ją odrobaczyć i zobaczyć co się będzie działo.
Poradźcie jak doprowadzić ją do normalnego stanu i co robić z tym brzuchem.
Ostatnio edytowano Czw lut 03, 2005 22:47 przez tangerine1, łącznie edytowano 1 raz

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie sty 23, 2005 22:53

Przede wszystkim: musi dostawać malutkie porcje jedzenia, np. 5 razy dziennie. Do jedzenia NIE suche - skoro się napycha. Mięsko - filet z kurczaka posiekany, indyk, wołowina, wszystko z odrobiną ryżu ugotowanego na papkę. Gerberek - mięso z warzywami. Można dodawać witaminy, ale nie za dużo dobrego na raz. Polecam Biogen - uzupełni wszystkie niedobory.
Odrobaczać b. ostrożnie - przy silnym zarobaczeniu kot może się zatruć. Odrobaczenie nr 1 powinno być połową dawki.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie sty 23, 2005 22:56

dodtakowo, na wszelki wypadek, zaopatrzyc sie w olej parafinowy - przy duzym zarobaczeniu kot moze sie "przytkac" martwymi robakami i trzeba mu bedzie "pomoc".

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie sty 23, 2005 22:57

Witaj.

Jakbys pisala o mojej Hience. Wiec ci powiem jak bylo...

Stan wejsciowy: to co u ciebie, plus biegunka i koci katar co sie rozwinal w chlamydioze

Stan wyjsciowy: kotka po 4 miesiacach u mnie zaczela wreszcie normalnie jesc, siedzi grzecznie i cichutko pomiauje jak robie jedzenie i czeka az postawie miske. Przy pierwszym karmieniu gdy do mnie przyszla podczas stawiania miski zostalam pogryziona po palcach, miska sie wywrocila a Hiena jadla z podlogi warczac caly ten czas. I tak bylo dlugo, powoli sie zmienialo. Ostatnio podalam jej pod nos cos a ona... odwrocila pyszczek... bylam w szoku, dotad potrafila jesc ze mna ryz dmuchany tylko dlatego ze ja jadlam. Po prostu karm regularnie i dobrze to wreszcie zajarzy ze jej nie braknir i zapomni o walce o przetrwanie.

Co do brzucha. Czy ma biegunki? Twoj wet mowi jak moj: odrobaczyc. Najlepiej strongholdem bo nie rzutuje na watrobe. To krople na kark, od razu odpchlisz i odswierzbisz i odglizdzisz czy jak to sie tam pisze. U mojej nie przeszlo. Pozniej byl Lakcid 2 razy dziennie dla unormowania flory bakteryjnej. Dobra karma RC VET dla kociat. Albo inna porzadna. Najlepiej samo suche. Jesli nadal nic sprawdz kupe pod katem czego sie da, pierwotniakow.

U mnie nic z tego nie podzialalo bo okazalo sie ze to bieunka po antybiotykach, od grzybicy mimo ze podaje lakcid caly czas. WIem to bo kiklka razy juz kupa byla ok jak tylko odstawialam jej antybiotyk. Wtedy poantybiotykowa grzybice jelit w ciagu kilku dni leczy sie pieknie Nystatyna. Teraz dalej bierze i antybiotyk i Nystatyne ale juz tak nie dziala dobrze i jednak kupka troche rzadka, no ale coz...

Ale powiedzialam ci wszystko co po kolei z kupa kazal robic mi wet, moze u ciebie ktorys z tych sposobow zadziala.

Generalnie to zabawa na kilka miesiecy. Hienka nadal ma troche wzdety brzuszek ale to juz nie taka beczka jak kiedys , pelna gazow...

Powodzenia i fajnie ze pomoglas takiej biedulce! Nawet nie masz pojecia jaka to satysfakcja patrzec jak brzydkie kaczatko pieknieje i jak sie pozniej takie malenstwo wychuchane kocha mocno, i inaczej niz reszte...

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 23, 2005 23:16

To parę błedów już popełniliśmy. Dostał suchego Royala. Pochłonęła swoją porcję i pomimo ogromnego brzucha i krótkich łapek wdrapała się na lodówkę i pochłonęła porcję Maszy. Nie potrafi pić wody, więc na razie dostaje rozcieńczone mleko. Biegunka pojawiła się tylko raz, straszliwie śmierdząca. jest u nas od piątku. Wczoraj dostała pierwszą porcję tabletki na odrobaczenie ( ma dostawać przez trzy dni). W piątek i sobotę była wesoła i wyglądała na zdrowego kota. Dzisiaj większość dnia przespała.
Bardzo martwie się tym brzuchem, czym to może być spowodowane ?

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie sty 23, 2005 23:27

No, ja też myślę, że to robaki :roll: . Zrób tak, jak opisały dziewczyny - podaj jej środek odrobaczający, ale nie tyle, ile wypada na ciężar jej ciała, tylko mniej, np. połowę. Lepiej odrobaczyć kota kilka razy, niż żeby robale miały go zamęczyć :? .
Mój kocurek nie był co prawda w aż tak tragicznym stanie, ale niewiele mu brakowało - był bardzo wychudzony, robaków na szczęście nie było. Odkarmialiśmy go małymi, ale to naprawdę malutkimi i bardzo częstymi, porcjami mokrej karmy i wołowiny, śmietanką 18 i 30% (bardzo lubił), nabiałem, z czasem suchą Nutrą Nuggets dla kociąt (jest bardzo tlusta).
Może koteczka będzie chciała jeść mieszankę ryżu, warzyw i mięsa? Na początek można jej zmiksować, albo bardzo drobno posiekać, żeby się nie zadławiła, skoro je tak żarłocznie.
Salem pił wodę, z tym nie było problemu.
Myślę, że za jakiś czas kotka zrozumie, że nie musi najadać się na zapas. Ciągłe łaknienie może być też spowodowane obecnością robaków, które wyniszczają jej organizm.
Nie martw się - takiego kota da się odchuchać. Salem jest obecnie pięknym, zadbanym kocurkiem. Wczoraj u weta pani doktor była nim zachwycona :D .
Kciuki za małą.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie sty 23, 2005 23:33

nie wiem jak to wyglada u ciebie tangerine, ale u mnie Hiena jadal rownie rozpaczliwie a robali nie miala, byla odrobaczana u pani od ktorej bralam i u mnie drugi raz ale to nic nie dalo, bo to nie byly robale

no ale sluchaj dziewczyn, one duzo wiedza

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie sty 23, 2005 23:42

Mam ndzieję, że będzie zdrowa. Jest naprawdę kochana. Słodka, przytulasta. Strzela baranki i pomimo strachu lgnie do człowieka. Przy najmniejszym szeleście czmycha do kąta, ale po chwili przychodzi na przytulanki.Jej siostrzyczka i jeszcze jedna 7-miesięczna kicia zostały w tych strasznych warunkach. Jutro zrobię im zdjęcia i będę szukać domków.


Dopadła mnie panika, że ten brzuchol to FIP, albo jakieś inne paskudztwo.

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Nie sty 23, 2005 23:44

Lena pisze:nie wiem jak to wyglada u ciebie tangerine, ale u mnie Hiena jadal rownie rozpaczliwie a robali nie miala, byla odrobaczana u pani od ktorej bralam i u mnie drugi raz ale to nic nie dalo, bo to nie byly robale

no ale sluchaj dziewczyn, one duzo wiedza

Tylko, że tutaj ten bańkowaty brzuszek jest... Może to robale, a może skutek przegłodzenia :? .
Powiem tak: miałam doświadczenie tylko z jednym przypadkiem przegłodzonego kota. Salem wyglądał okropnie - był brzydki jak nieszczęście: wystające kości, nieprawdopoobnie chuda mordka. Jak anorektyczka. Ale brzuszka nie miał wzdętego. Robali też nie było. Odrobaczyc i tak kotkę trzeba. Tylko delikatnie i umiejętnie, żeby jej nie zaszkodzić.
I podkreślę jeszcze jedno: bardzo uważać, żeby nie zrobiła sobie krzywdy tą żarłocznością. Jeśli długo nie jadła, albo jadła bardzo marnie to "nachapanie się" może mieć poważne konsekwencje. Małe porcyjki, często, ale pod kontrolą. Aha - kicia jedząc łapczywie może się "zapowietrzyć" - nałyka się powietrza. Tym bardziej karmić malutkimi porcjami.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie sty 23, 2005 23:45

Tangerine,
mogę Ci tylko doradzić odnośnie jedzenia-
dawaj małe porcje, ponieważ przy tak dużym łakomstwie- jeżeli można to tak ując- kociak nie będzie jadł, tylko połykał jedzenie co spowoduje wymiaty.
Klakier ma tak do dzisiaj- zdaży mu się "jeść na czas" po czym następuje paw. Tłumaczę to sobie w ten sposób, że zdarzało się, że nie miał co jeść, głodował i teraz cały czas woli napychac się na zapas.

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8733
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie sty 23, 2005 23:46

tangerine1 pisze:Dopadła mnie panika, że ten brzuchol to FIP, albo jakieś inne paskudztwo.

Chyba raczej nie... Kotek jest młody, przegłodzony. Daj jej trochę czasu. I nie martw się!
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie sty 23, 2005 23:56

ja bym stawiala na robaki lub przeglodzenie raczej :wink:

podpisuje sie pod radami Ryski, w pozniejszym okresie mozna dodac do diety zoltko (ma mnostwo mikroelementow), jakas kaszke dla dzieci zrobiona np na smietance (swietnie tuczy), Calopet, itd.

trzymam kciuki :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon sty 24, 2005 0:05

Kid pisze:
Lena pisze:nie wiem jak to wyglada u ciebie tangerine, ale u mnie Hiena jadal rownie rozpaczliwie a robali nie miala, byla odrobaczana u pani od ktorej bralam i u mnie drugi raz ale to nic nie dalo, bo to nie byly robale

no ale sluchaj dziewczyn, one duzo wiedza

Tylko, że tutaj ten bańkowaty brzuszek jest... Może to robale, a może skutek przegłodzenia :?


Moja miala wlasnie wielki jak bania brzuch i twardy, jak sie masowalo to troche miekl i gazy wychodzily ohydnie cuchnace ale robilam to zeby jej troszke pomoc. Kupy rownie cuchnace, a byla chwile ze na zakretach nie wyrabiala do kuwety i popuszczala po drodze pedzac z miaukiem lub ze rzygala i robila druga strona na raz, ale to raczej po lekach... Kursowalam do lecznicy kilka razy w tygodniu, a lekarz slyszac moj glos w sluchawce mowil juz "A witam pani Mileno, i jak?"...

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon sty 24, 2005 0:10

Jak wzielam Duske, to byla chuda i slepa, Wtornie slepa, sama ropa na oczach.
Jadla bardzo lapczywie, dostawala gotowane mieso, troche ryby i bardzo lubila smietanke. Na poczatku dawalam nawet troszke 30%. Nie wiem czy dobrze ale Dusia chetnie to lizala. Po kilku dniach kiedy sie osmielila trafila jakos do misek duzych rezydentow. No i wtedy juz nie bardzo wiedzialam co je. Duska miala paskudne robaki. 2 razy vetmint i 2 razy pratel. Mysle, ze teraz juz nie ma. Nie rosnie zbyt szybko ale tez to co ma za soba to spora historia. Teraz juz widzi, wprawdzie na jedno oko ale wszystko:))) Smietanke dalej jej daje.

Lidka

 
Posty: 16219
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon sty 24, 2005 1:37

Przecinek trafił do mnie w stanie krańcowego wyczerpania. Był dużym kotem, ale wyglądal tak, jakby głowa była większa, jak tyłek.. To był tragiczny widok. Brzuch był wielki i okazało się, że z niedożywienia. Jadł łapczywie, wymiotował potem, ale po paru dniach się wszystko się uspokoiło.
Biegunki nie mial, na szczęście, ale miał taki katar, że leczyłam go dwa miesiące. Dzisiaj jest pięknym, dużym, czarnym kotem, który, niestety łapie każdą infekcję. Dostaje leki na podniesienie odporności, ale to nie zmienia faktu, ze trzeba na niego ciągle uważać... :wink:
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 286 gości