wybaczcie ze zadam glupie pytanie ale ja juz sie w tych sprawach calkowicie pogubilam.
Otoz moj maly Rylko zostal miesiac temu zaszczepiony na koci katar,kalciwiroze i panleukopemie, weterynarz poradzil za miesiac (od pierwszego szczepienia) zaszczepic kota "5" tak wiec sadze ze chodzilo mu rowniez o bialaczke i grzybice?
Bardzo stresowalam sie 1 szczepionka Rylka bo kociak mial po nim ogromny odczyn,do dzis jest jeszcze lysa plamka i malenkie guzki, jestem naprawde przerazona ale mam nadzieje ze nie bede to miesaki poszczepienne zwlaszcza ze narosle maleja.
Czy powinnam powtorzyc szczepienie, wszystkie moje koty sa "nietestowane", niewiadomego pochodzenia, pozornie nie maja kontaktu z innymi kotami (chociaz nie wiadomo co los przyniesie...
)
a moze powtorzyc szczepienie 3? nie wiem czy to konieczne do uzyskania pelnej odpornosci skoro byla to jego szczepionka pierwsza w zyciu