Pomocy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sty 25, 2005 11:49

jul-kot pisze:Jak wynika z pierwszego postu, cewnikowanie było robione 19 bm. Czyli wtedy kot musiał być solidnie chory, bo by tego nie robiono. Dnia 24 bm. kotek był już zdrowy.

Czasem dochodzi do zatkania cewki juz w trakcie leczenia - bo jakis przypadkowy czop sie zaklinuje, nie ma zadnej zasady na to ze przy takich problemach najpierw nastepuje zatkanie - a dopiero potem leczenie.
Tym bardziej ze dla przecietnego wlasciciela zwierzaka - zdrowy oznacza bez objawow chorobowych, wlasciciel kociaka martwil sie tym ze mimo cewnikowania kocie posikuje i mocz jest podbarwiony krwia.
Calkiem mozliwe ze ten problem po cewnikowaniu - wynikal wlasnie z niego - u tak malego kociaka cewnikowanie to naprawde silna ingerencja i podraznienie cewki.
Kocie tak naprawde nie musialo miec zadnej bardzo powaznej infekcji pecherza - wystarczy naprawde niewielka by u kociaka doprowadzic do przytkania.

Mogę tylko pogratulować wetowi z tej małej miejscowości, ja o takich sukcesach nawet nie mogę marzyć.


Powinnam czuc sie dumna - bo na tyle jestem czujna ze nawet gdy u Luny jakas infekcja sie zaczynala - to wylapywalam ja na tyle szybko ze po kilku dniach nie bylo juz zadnych objawow. Oczywiscie - doleczalam ja do konca, ale z infekcjami pecherza jakos niezle sobie radzimy.

Ostatni kot, o jakim wiem, bo go leczyłem, brał antybiotyk przez ponad dwa tygodnie do zaniku widocznej krwi w moczu.

Ale o czym to swiadczy?
U jednych kotow chorobe leczy sie szybko, u innych wolniej. Zapalenie pecherza czy cewki moczowej - to tak naprawde cala masa stanow.

Zachorował, ponieważ miał wodę w małej, brudnej miseczce, karmiony był suchym pokarmem a na dodatek miał brudną suchą kuwetę, której się brzydził i dodatkowo ograniczał picie. On potrzebował kilku miesięcy na rozwój choroby w takich warunkach.


Nie do konca wierze ze kot umie powiazac ilosc pobieranego picia z iloscia wizyt w kuwecie...
I naprawde - nadal nie widze powiazania z watkiem..

Kotek z przykładu nie umarłby z pragnienia, bo jednak minimalną ilość wody pewnie znajdował. To by było zbyt proste. Umarłby na jedną z chorób układu moczowego, wynikającą bezpośrednio z braku dostatecznej ilości wody w organizmie.


Niedobor wody odbija sie na calym organizmie - nie tylko na ukladzie moczowym. Woda jest konieczna takze przy trawieniu, przyswajaniu - przy jej niedoborze szybko dochodzi rowniez do zaglodzenia, silnych niedoborow.

A co do genetyki ... Może to Darek sobie tak właśnie te kotki hoduje? To też nie jest wykluczone. Tamten list dał mi wiele do myślenia ...


Litosci....

Blue

 
Posty: 23497
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto sty 25, 2005 12:18

Witam!
Widzę, że jesteśmy zgodni, że kot powinien mieć wodę, jak również co do tego, że łatwiej jest leczyć chorobę wcześnie wykrytą. Ja również tak uważam. Niestety koty, które trafiają do mnie mają przeważnie schorzenia bardzo zaawansowane, bo nie są to zwykle moje koty, tylko koty ludzi, którym pomagam.
Co mogę jeszcze dodać? Wrócę do tematu.
Wolałbym, żeby kot czy koty Darka nie miały wad genetycznych, a w szczególności żeby nie miały wrodzonej torbielowatości nerek. Wolałbym, żeby miały dostateczną ilość czystej wody i były żywione nie tylko samym pokarmem suchym, nasypanym na cały dzień do miski. Wolałbym, żeby już zawsze były zdrowe. Jeśli tak jest czy będzie, to bardzo się cieszę.
A z naszej dyskusji może jednak ktoś jakiś pożytek wyniesie.
Pozdrawiam, Juliusz.

jul-kot

 
Posty: 1063
Od: Wto sty 27, 2004 18:10
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 558 gości