Po co nam to....?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 21, 2005 13:10

Bagirka pisze:Oj tak Aniu...bardzo słuszne spostrzeżenie:-)Gdyby nie koty otaczały by nas wciąż te same, w żaden sposób nie zmienione meble. A tak mamy na przykład tapicerkę w piękne dziergane wzory. Ba...do tego codziennie inne:-). Albo parkiet. Komu podoba się taki gładziutki, wylakierowany na wysoki połysk parkiet. Przecież taki z zarysowany pazurkami jest o wiele ciekawszy...
:D

Twoje koty mają tytanowe pazury czy jak? Mój parkiet nie doznał najmniejszego uszczerbu ze strony kota 8O :D
A jeśli chodzi o zmiany to mi nie do końca podoba sie kierunek w jakim z dnia na dzień zmienia się kolor obić na krzesłach -kiedyś były waniliowe a teraz są waniliowo-buro-łapkowo-żwirkowo-plamiaste :?

eela

 
Posty: 1535
Od: Wto lip 13, 2004 10:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 21, 2005 13:11

to mogłaś wyschnąć zanim go złapałaś. Dobry sposób na chwilę ruchu.
Michalina + 2 ogony Tygrys i Teoś
Obrazek Obrazek Obrazek

michalinka

 
Posty: 192
Od: Śro gru 01, 2004 9:45
Lokalizacja: Zielona Góra

Post » Pt sty 21, 2005 13:18

W moim mieszkaniu jest sporo kwiatków i bibelotów (chociaż głównie za szkłem), za to nie ma dywanów (Szczurek lubi dywanik obrzygać nie wiedzieć czemu 8O ), we wszystkich drzwiach są dziury "na koty" (kiedy nowe drzwi kazałam podciąć pan przy pile podrapał się w głowę i westchnął "takie ładne drzwi a tak zniszczone..."), stanowczo dużo bardziej podobał mi się nowy skórzany narożnik w formie hipisowskiej (Całka lubiła na nim poostrzyć pazurki), a od kiedy zostały do niego przybite dwie rybki-drapaczki z sizalu, to juz w ogóle wypiękniał! Najpiękniejszym meblem w salonie jest kącik z kocim gajem, czyli dwoma wielkimi drapakami. I po co mi niebieski wazonik po babci? Młodemu i tak się nie podobał... :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt sty 21, 2005 13:21 Re: Po co nam to....?

Bagirka pisze:Wcześniej czy później chyba każdy z Nas dochodzi do wniosku, że ma w swoim domu całą masę zbędnych rzeczy. Kiedy kupowaliśmy je wydawały nam się niezwykle potrzebne, ale kiedy zamieszkały z nami kociaki zmieniliśmy zdanie. Czy Wy też tak macie? Mając w domu koty nagle okazuje się, że ta sofa i te fotele wcale nie są takie potrzebne...przecież można wygodnie siedzieć na ziemi

o z kanapa i fotelmi sie nie zgodze :twisted: a gdziez najlepiej ostrzyc pazurki?
KaLciA pisze:Widok dwóch szalejacych po całym mieszkaniu kotków jest jednym z najwspanialszych widoków, który rekompensuje mi wszystko ;) Pozdrawiam.

a widok trzech? sama slodycz :love:

ale od rzeczy: mieszkajac z samym Taurusem mialam ogromna ilosc kwiatow, Taurus zyl z nimi w symbiozie, teraz kwiatow mamy malutko ze wzgledu na wiecznie wykopywana ziemie i zwalane doniczki przez mlodszych. I wiecie co? wcale mi ich nie brakuje, jakos sie przestronniej zrobilo i mniej pracy :wink: . Bibelotow tez za bardzo nie lubie, mamy kilka wartosciowych dla nas podarowanych przez znajomych i kotyu je szanuja. Co najsmieszniejsze gadzety ktore dostaje a ktore za bardzo mi sie nie podobaja trojca zaraz zalatwia i po klopocie. Firanki owszem mam z dziurami, ale zmotywowalo mnie to i mam juz pomysl by ponaszywac na nie aplikacje w kolorze niebieskim :wink: . Fakt ubolewam nad kanapa i podrapanymi fotelami, ale co tam juz mam pomysl jak je ulepszyc :wink: . No tony zwirku mnie czasami dobijaja, ale w przyszlosci przeciez bedzie kryta kuweta wiec w sumie da sie zbolec. Poza tym dzieki kotom mieszkanie zawiera naprawde malo rupieci i z tego sie ciesze :D
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt sty 21, 2005 13:29

Oj ja mam podobnie i z kotem i z fretkami (w szczególności)
Kiedyś dostawałam zawału jak z fotela spróła sie niteczka, teraz obie strony są dosłownie roztargane i mnie to nie rusza :wink:

Czasami można sie wkurzyć jak Kić zrobi siooo na chodnik, dlatego miesiąc temu położyliśmy wszędzie (oprócz pokoi) płytki, chodniki schowane i jest spokój plus łatwość sprzątania :wink:

Im sie po prostu wybacza :wink:
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]

harpia

 
Posty: 5063
Od: Sob lis 15, 2003 23:43
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 21, 2005 17:55

A takie na przykład pantofle? Człowiek, który nie ma kotów zawsze wie gdzie je zostawił. Wstaje rano z łózka. Pantofle pod nim. Po pracy przyjdzie, pantofle lezą spokojnie w przedpokoju. Strasznie to nudne takie. U mnie pantofle suuuuuuuuną po przedpokoju. Nagle potrafią wyrosnąć im łapki. Znalezienie dwóch w tym miejscu, wktórym się je zostawiło graniczy wprost z cudem. Czasem tak chodzę w jednym, a w końcu dochodzę do wniosku, że po co mi pantofle. .... :D

Bagirka

 
Posty: 379
Od: Nie sty 02, 2005 17:40
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt sty 21, 2005 19:30

:ryk:

moś

 
Posty: 60858
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt sty 21, 2005 19:36

Bo kapcie są po to, zeby Miś miał sobie z czego deskę zrobić i surfować po przedpokoju... :D

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga909, Blue, magnificent tree i 507 gości