Sigrid pisze:dakota pisze:Ja bardzo chciałam, aby mój kot nazywał się Agrest, niestety rodzina protestowała...
Został Tyfus...
Żartujesz? Protestowali przeciwko Agrestowi (kwaśny, drapiący rozumiem, że mogło się kojarzyć), a Tyfus się spodobał?
Może trzeba było wytłumaczyć, że to ma być słodka odmiana
Mnie się ten Agrest baaardzo podoba, fajne. Może przy następnym kocie wykorzystasz...
Nie żartuję. Ale Tyfciu bardzo pięknie reaguje na wszelkie odmiany swojego szlachetnego imienia.
A kot formalnie był syna, i za dużo do gadania nie miałam... jeszcze Bigos mu się podobał...