Ciri bardzo dobrze Cię rozumiem, że chciałaś by został po koteczku ślad.
Zrobiłam dokładnie to samo parę miesięcy temu gdy w schronisku zmarła kotka po sterylce. Kotka którą dzień wcześniej jeszcze głaskałam, która była zupelnie zdrowa jak przyszła. Wtedy też poczułam potrzebę by ludzie dowiedzieli się o jej istnieniu.
I tak samo czułam gdy odszedł mój ukochany schroniskowy kocurek półtorej roku temu - też wiedziałam, że musi mieć swoją stronę by został po nim ślad.
Ogromnie mi przykro, że walka się nie udała
niestety czasem tak bywa, że mimo ogromnego serca i stawania na głowie bitwa o kocie życie zostaje przegrana
to ciężkie chwile. Pamiętaj, że ból minie a potem zostanie w Twoim sercu i sercu Twojej Przyjaciółki pamięć o bardzo wyjątkowym kocie - on po prostu zostanie w Waszych sercach tak jak np w moim został ten biedny kocurek za którym wiele dni pałakałam.