Jana pisze: Już wiele razy widziałam jak ucieka z parówką albo kawałkiem sera w pysku. Samą siebie przeszła kiedy włamała się do garnka przykrytego pokrywką (!) i z gulaszu kurczaczo-pieczarkowego wyjadła same kawałki kurczaka. Pokarało ją za to mocno, bo się przeżarła i zwymiotowała wszystko, jakieś pół kilo mięcha, a potem jeszcze długo dyszała tak jej było niedobrze. A ja w garnku znalazłam tylko pieczarki...
... ile razy już tak było, że przychodzę ze szkoły, a moja mama mówi: "Dzisiaj na obiad zjesz jednego klopsa, bo drugiego zjadł kot " mój kot lubi czasem nie tylko zjeść coś ze stołu ale też prosto z garnka, a najwięcej razy to wylizał masło z maselniczki