Kotka sika mi w mieszkaniu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 08, 2005 2:42

Mnie się wydaje, że tylko sterylka pomoże, piszesz sama, że zaczęło sie to, jak kocur skończył rok... Z moich doświadczeń wynika, że to jest znaczenie terenu i nie ma znaczenia to, że kocur jest wysterylizowany. A badania szczegółowe moczu też zrobiłabym...
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sty 08, 2005 11:51

dzięki wielkie.

badania zostały zrobione kompleksowo: krew, mocz, wydolność nerek. wykluczona jakiekolwiek problemy zdrowotne.

teoria z czyszczeniem kuwety i samotnością kotów też się mało sprawdza - bo one praktycznie nigdy nie są same w domu. ja pracuję w domu.

przez chwilę myślałam, że może to deprecha. kociaki jako małe kociaki zostały podrzucone do stajni w której jeżdżę i tam prez kilka miesięcy mieszkały. ale tak rozrabiały, że trzeba było je z tamtąd zabrać. kierownik powiedział, że tylko dwa razem, bo były nierozłączne. to wzięłam dwa. myślałam, że może kotka nagle zaczęła tęsknić za "wolnością".
tylko co w takiej sytuacji? mieszkam na 4 piętrze w bloku. i nie wypuszczę kota na ulicę. a w domu mieszkają już półtora roku. no i wcale nie chcę się z nimi rozstawać.

co zaś się tyczy znaczenia terytorium... no nie wiem. zwłaszcza, że mocz jest zupełnie bezbarwny i prawie pozbawiony zapachu.

wynika z tego że sterylizacja... no cóż. podzielę się na pewno spostrzeżeniami po zabiegu ;-)

dzięki w każdym razie.

Gog i Magog

 
Posty: 2
Od: Pt sty 07, 2005 16:53

Post » Sob sty 08, 2005 13:37

Nie sadze, ze to tesknota za wolnoscia.
Koty mieszkaja u Ciebie juz dlugi czas, nie pamietaja juz pewnie "urokow" stajni ;)

Najpierw ja wykastruj, a potem jak sie zrobi cieplo mozesz zalozyc kotom szelki i wychodzic z nimi na spacerki :)
Nie wypuszczalabym ich samych, zwlaszcza ze mieszkasz w bloku i pewnie okolica tez nie jest zbyt bezpieczna...

moni_citroni

 
Posty: 6548
Od: Czw sty 23, 2003 19:17
Lokalizacja: Europa ;)

Post » Sob sty 08, 2005 18:52

I takie rozwiązanie wydaje się właściwe. Moja starsza w nocy nasikała mi na zamszowe kozaki, ponieważ właśnie wchodzi w okres rui.Wyprałam ale dalej nieprzyjemnie pachną, pewnie wyrzucę, nie mogę mieć pretensji do kota, trudno. U mnie sterylizacja odpada, Zuzka przeszła kilka lat temu operację, po której ledwie doszła do siebie. Zoperowano ją w klinice AR, myślałam, że w ten sposób otrzyma najlepszą pomoc i niestety myliłam się. Po zabiegu kot zamiast zdrowieć czuł się coraz gorzej, zrobiła się martwica, zbierał się jakiś płyn wewnątrz, cudem i pewnie dzięki mojej wytrwałości uniknęła śmierci, pozostały jednak trwałe ślady zarówno w psychice jak i na ciele kota(twarde blizny na podbrzuszu). Wet odradził mi kolejny zabieg. Zuzka jest porządnym kotem, ale natura ma swoje prawa. Trzymam obie w domu, młodsza prawie w ogóle nie ma rui, więc też nie jest wysterylizowana. Przyznaję trochę to kłopotliwe, lecz trwa to zbyt krótko aby się mocno tym przejmować. Gdyby była zdrowa na pewno zdecydowałabym się na sterylizację. Pozdrawiamy!! :)


Obrazek Obrazek

yv73

 
Posty: 1091
Od: Pt gru 31, 2004 18:30

Post » Sob sty 08, 2005 19:06

MOże być jeszcze jedno rozwiązanie. Jak już wspominałam w jakimś tam temacie, gadałam z wetką i ona brała pod uwagę psychikę kota... (mój też siusiał poza kuwetę, ale dzisiaj został wykastrowany i mam nadzieje, że przesanie...) Jej znajomi miali kotkę, która zaczęła się załatwiać poza kuwetę...zrobili badania, nic nie wyszło...Okazało się, że to psychika zawiniła, dokładnie nie wiadomo, po prostu tak jakoś kot sobie coś "ustalił" i koniec.. :( Oddali ją do rodziców mieszkających w domku... dodam, że kotka była wysterylizowana.
Mam jednak nadzieję, że w przypadku tej kotki to nie będzie nic z psychiką.

I podpisuję się pod radą, żeby spróbować kotkę wysterylizować.

Pati

 
Posty: 36
Od: Nie lip 25, 2004 12:48
Lokalizacja: Wrocek

Post » Nie sty 09, 2005 1:27

Uważam, że sterylizacja powinna pomóc :) A tak przy okazji z doświadczenia wiem, że koty nie lubią jak ich kuweta zmienia miejsce. Jak przy sprzątaniu kuwetę przestawię (tylko na chwilkę) a mojej kici akurat się zachce, to staje w miejscu kuwety i miauuuczy w niebogłosy. Na szczęście Cleo jeszcze nigdy nic nie zrobiła poza kuwetą :D

Obrazek Obrazek

Ewelina_Cleo

 
Posty: 65
Od: Wto lis 30, 2004 21:24
Lokalizacja: Gdańsk (Warszawa)

Post » Nie sty 09, 2005 17:40

mojej kici jest obojetne gdzie stoi kuweta byle tylko dalo sie do niej dojsc, a jak jej nie ma to tez mozna sobie poradzic, ostatnio gosposia zamknela Banshee u mnie w pokoju bo jej przeszkadzala w sprzataniu i zapomniala wypuscic, widac banieczke przyszpililo bo wysypala zwirek z torby, ulozyla zgrabna gorke i na nia nasikala 8O :D
ObrazekObrazekObrazek

eSqr

 
Posty: 144
Od: Śro wrz 29, 2004 9:59
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 12, 2005 20:56

Ewelino, ale masz piekna czarna foczke w podpisie :lol:


Dzięki Moni :D ale czemu z tego słodkiego kociaczka czasem wychodzi taki wredny :twisted:
Obrazek Obrazek

Ewelina_Cleo

 
Posty: 65
Od: Wto lis 30, 2004 21:24
Lokalizacja: Gdańsk (Warszawa)

Post » Śro sty 12, 2005 23:08

eSqr pisze:mojej kici jest obojetne gdzie stoi kuweta byle tylko dalo sie do niej dojsc, a jak jej nie ma to tez mozna sobie poradzic, ostatnio gosposia zamknela Banshee u mnie w pokoju bo jej przeszkadzala w sprzataniu i zapomniala wypuscic, widac banieczke przyszpililo bo wysypala zwirek z torby, ulozyla zgrabna gorke i na nia nasikala 8O :D


:ryk: Zmyślne kocisko :D
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kotcsg, Majestic-12 [Bot], Szeska i 288 gości