Lidka pisze:No cos ty??
Ja mam cale mnostwo kwiatkow i trzeba tylko zadbac, zeby koty mialy swoje do jedzenioa typu trawka, owies, zielistka. A najlepiej tak postawic, zeby sie tym nie interesowaly.
U mnie nie maja jak wejsc tam gdzie sa kwiaty. a mam ich naprawde duzo.
moim zdaniem bez przesady.
Difenbachiiitez trzeba by sporo zjesc, zeby sie wykazala wlasciwosciami. To nie sa trujace kwiatki tylko szkodliwe w przypadku duzej ilosci.
Salatki z tego nie robisz, chyba, ze tak:))
moja Czesia miał mnóstwo kociej trawki i owies w róz.nych miejscach
a tylko papirus ja interesował
i nie mam miejsc gdzie kot nie wejdzie
tzn mam miejsca gdzie Cześka nie wejdzie, ale dla Tolki nie ma niedostępnych miejsc, a Lusia sie od niej uczy
wple wiec nie ryzykowac