Chore oko Szczurka, chory Szczurek cały i reszta też

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 02, 2005 19:57 Chore oko Szczurka, chory Szczurek cały i reszta też

Dziś około południa zauważyłam, że Szczurek mruży oko. Jest coraz gorzej - teraz już go praktycznie nie otwiera, oko jest czerwone, opuchnięte w środku, trzecia powieka wyłazi. Ropieje trochę. Typuję uraz mechaniczny, może jaki inny kot Szczurka walnął w oko, ale pewności nie mam (to się mogło stać kiedy byliśmy na długim spacerze dziś rano).

Mam w domu tobrex, naclof, floxal i braunol (Miś leczy chlamydia). Boję się dawać cokolwiek na własną rękę... A do lecznicy jedziemy dopiero jutro rano.

Stan oka dosyć szybko się pogarsza, wolałabym nie jechać do całodobowej lecznicy (nie mam zaufania), chociaż jak będzie trzeba...

Co mogę zrobić teraz? Tak mi żal mojego hipcia... Widać, że oko go boli :( :( :(
Ostatnio edytowano Pt sty 14, 2005 18:38 przez Jana, łącznie edytowano 6 razy

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie sty 02, 2005 20:09

Rudy Niuniek tez mial mocno zawalone oczka chlamydia. Po jakims czasie Bodzio zaczal mruzyc jedno oczko, pozniej drugie :( Okazalo sie, ze zapalal od Niunka to paskudztwo. Pozniej Coco...
Koty mam zaszczepione a jednak zarazily sie.

Mam nadzieje, ze Twojemu Szczurkowi szybciutko wyzdrowieje oczko!

Aha, u reszty kotow wkraplalam to samo co Niunkowi -Floxal, Tobrex itd.
Najlepiej idz do weta niech sprawdzi czy to jest uraz czy bakteryjka.

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie sty 02, 2005 20:37

Jutro rano będziemy u weta, ale widzę, że go boli i chciałabym mu jakoś ulżyć... No i zastanawiam się nad zamówieniem wizyty u Garncarza, chociaż ciężko by było tak daleko zaciągnąć te osiem kilo plus transporter... Może to nie będzie konieczne?

Na razie przemyłam oko solą fizjologiczną, umyłam ropkę i Szczurek już tak nie zaciska powiek, ale dalej oczko jest paskudne.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie sty 02, 2005 20:45

Jana, zadzwoń do jakiejś lecznicy i zapytaj, co mu możesz nakropić.
Mój Bourbon miał uraz mechaniczny gałki ocznej i zmętnienie rogówki i był leczony z powodzeniem kombinacją różnych kropli (dawno, więc nie pamiętam jakich) przez Seweryna na Bemowie.
Sereryn będzie jutro od 16 do 22.
Telefon do kliniki 638-26-11.

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Nie sty 02, 2005 21:14

Jana i jak? ja Luniakowi przemywam oczko doraznie jakas herbata,ciepla woda po prostu- co tam mam...I swietlik jesli ktos ma w domu....Ale tak naprawde- jesli faktycznie oko zle wyglada to moze jednak gdzies na dyzur podjechac... To moze byc pilne, Katony z Herhorkiem w Sylwestra wieczorem z oczkiem jechali i bardzo dobrze, ze to zrobili...
Ostatnio edytowano Nie sty 02, 2005 22:09 przez nan, łącznie edytowano 1 raz
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

Post » Nie sty 02, 2005 21:16

To chyba jest uraz mechaniczny, bo jak na zakażenie np. chlamydiami, to zbyt szybko postępuje. Oby nie było tragedii do rana, tak do 10.00, bo wtedy lecznicę otwierają.

I zakupię do apteczki na wsiakij słuczaj krople świetlikowe, teraz żałuję, że nie mam...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie sty 02, 2005 21:22

..
Ostatnio edytowano Nie sty 16, 2005 23:01 przez solaris, łącznie edytowano 1 raz

solaris

 
Posty: 3679
Od: Nie lis 21, 2004 23:07

Post » Nie sty 02, 2005 21:23

Marysia dostała braunol tak profilaktycznie. Ona mieła kompletnie nieczułe rogówki i garncarz jej wyjąl z oczka wiory, okruszki i inne smieci. i dal nam baunol tak profilaktycznie, zaby jej zakraplac zapobiegawczo.
wiec mysle, ze mozez zupełnie spokojnie powawac braunol bez specjalnego zalecenia.
ja bym jeszcze przemyła swietlikiem. ale uesli nie msza swietlika, to po prostu dawaj sam braunol. na pewno nie zaszkodzi a moze pomoc. no i złagodzi objawy.

Iwona

 
Posty: 12805
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Nie sty 02, 2005 22:08

Jana - tylko nie rumiankiem. Z tego co wiem - rumiankiem nie wolno.
Trzymam z całych sił i za Szczurka, i za Myszę (w tym wątku, bo z tamtego głupi komp mnie wyrzuca :evil: ).
Jana, skup się na tym co musisz i możesz robić, staraj się nie uruchamiać wyobraźni bo ona zacznie szaleć i podsuwać nie wiedzieć co. A przecież nie wiesz narazie co jest. Może nic poważnego. Trzymaj się, kochanie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon sty 03, 2005 0:15

Nie panikuję :roll:

Zgodnie z Waszymi sugestiami zakropiłam mu to oko braunolem - dwie kropelki bo oko wielkie. Przy okazji dokładnie obejrzałam, sama gałka wyglada dobrze, problem jest chyba w tym, że mu spuchły powieki, od środka - są zaczerwienione, jakby rozpulchnione i trochę zachodzą na gałkę oczną. I trzecia powieka wystaje. Szczurkowi ewidentnie ulzyło nawet samo przemycie solą fizjologiczną (wcześniej) z ropki, bo od razu lekko otworzył oko. Dostał odrobinę saszetki Misiowej i bardzo się ucieszył (obiecał, że nie powie reszcie kotów).
Stan oka się nie zmienia od kilku godzin, chyba nie pojedziemy do całodobowej, nie mam zaufania do tamtej lecznicy po nieprofesjonalnym leczeniu Misia, jedyna wetka, która wydała mi się sensowna nie przyjmuje w nocy. Startujemy jutro (dziś) z samego rana.

Zakraplanie oczu Misiowi (potrójne) to bajka w porównaniu z wpuszczeniem dwóch kropelek do jednego oka mojemu kochanemu hipopotamowi. On ma siłę jak buldog. I preferuje rozwiązania siłowe :wink:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sty 03, 2005 0:49

ja sie nie zma
ale mam nadzieje ze to nic powaznego
Jana kciuki :ok:
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Pon sty 03, 2005 1:03

Jana, zobacz nasz sylwestrowy wątek.
my wkraplamy póki co przepisany przez weta Naclof i jest wyraźna poprawa.
Ale ktoś musi Szczurka zobaczyć.
Obrazek
"We śnie nie śpiesz się, masz czas
Snom daj płynąć, a nie płonąć
Śnij, jak śni się tylko raz
Swą maleńką nieskończoność"

katonka

 
Posty: 4378
Od: Wto lis 19, 2002 21:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 03, 2005 13:10

Wróciliśmy z lecznicy.

Oko opuchnięte, urazu nie widać, poza tym powiększony lewy węzeł chłonny, więc to chyba jednak zakażenie jakieś. Dziś mam mu zakraplać tobrex co dwie godziny i cztery razy naclof, od jutra tylko naclof.

Wepchnięcie hipopotama do transporterka, dźwiganie go - to był nie lada wyczyn. Histeryk sapał całą drogę, dostał gorączki z nerwów. W lecznicy wierzgał i musiałam zastosować żelazny uścisk, żeby dał się zbadać - wetka stwierdziła, że silna jestem 8)

Pierwsze samodzielne zakroplenie oczka było ok, bo wzięłam Szczurka z zaskoczenia, ale jak to będzie z następnymi... :roll: :strach:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon sty 03, 2005 13:26

Biedny kotek

Ty też biedna :)

:ok: - żeby zdrówko się szybko poprawiło

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon sty 03, 2005 13:28

No-dzielny szzcurek! A jakze :D Kciuki za oczki o z calych sil- za Mysze :ok: A dr Ania Ci sie podobala?
ObrazekObrazekObrazekObrazek
Sa dwie Mamy i jedno Slonce/chociaz kazda inaczej kocha/Marta ma podrapane od "zabawy" rece, Ania- mruczacego na kolanach kota.

nan

 
Posty: 3267
Od: Śro lis 12, 2003 19:54
Lokalizacja: Warszawa-Mokotow

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, ropucha, Zeeni i 552 gości