Zastanawia mnie, czy obecność kotki w tym samym domu , ma wpływ na przyspieszenie dojrzewania. Czy będzie to stymulowało zaznaczanie terenu, czy raczej odwrotnie.
Planujemy kastracje na grudzień, ale obecnie biorę pod uwage listopad.
Mój Rudolfino ma prawie 5 m-cy i jest strasznym miauczkiem, gryzoniem i bandytą. Jeszcze nic nie znaczy ale jest generalnie hałaśliwy.
Weta kazała czekac do 7 miesiąca życia.
Więc czekamy...
A jajcorka pokaźne
Boże, mój wet kazał mi przyjść jak najszybciej więc poszłam jak miał 4 miesiące. Teraz jak tak czytam, że wy wszyscy tak poźno kastrujecie kocury to się zastanawiam czy mu krzywdy nie zrobiłam. minęły już ze 2 miesiące a on zachowuje się normalnie jak młody kotek. Weterynarz powiedział mi że 5 miesięcy to może być już za późno bo jak zacznie znaczyć to już pozostanie mu nawyk. A potem jeszcze jakies dodatkowe gruczoly się wykształcają i juz wogóle koniec.
trynity nie mart sie jezeli weterynarz mial odpowiedni sprzet i narkoze to nic kotku nie bedzie w Stanach kastracje przeprowadzaja nawet na kilkutygodniowych kociakach. Niestety u nas nie wszyscy weterynarze posiadaja odpowiedni sprzet dlatego kastracje robi sie pare miesiecy pozniej.
Odswiezam stary watek, by nie zasmiecac forum.
Mam pytanie, od jakiegos czasu moj 5-cio miesieczny Misza stale wyczekuje pod drzwiami wejsciowymi i miauczy. Nawet jak wszyscy (tzn. ja i TZ) jestesmy w domu. Trzeba go caly czas zabawiac, odwracac jego wage, a i tak wraca pod drzwi. Nie jest kotem wychodzacym, nie ma nawyku wychodzenia, na spacery nie chodzimy, raz w tygodniu tylko, gdy jade do rodzicow na niedzielny obiad, zabieram go ze soba-tam jest drugi kot, z ktorym sie bawi. Czy to mozliwe, ze on po prostu sie nudzi? Albo teskni do kociego towarzysza? A moze po prostu czuje wiosne? Bo na burze hormonow i kastracje to chyba za wczesnie?
Czekam na wskazowki i rady jak postepowac.
OK to ja mam pytanie 9 czerwca Klusek skonczy 6 miesiecy.
Zrobil sie zlośliwy, podgryza nas po nogach.
nie pachnie, nie znaczy ( albo nie wiemy bo nie pchnie), czesem sika gdzie nie nalezy, ale zaczął gwalcić swojego pluszaka.
Ogolnie to on jest duży wazy 3,250 ( grubas nie jest) moze szybciej dorósl ?
kicia007 pisze:Mój Motek ma prawie 9 miesięcy i strasznie miauczy jest kotem wychodzącym , ale i tak będzie kastrowany dla jego bezpieczeństwa.
Zwłaszcza kot wychodzący powinien być wykastrowany. Niewykastrowany kocur wdaje się w walki i jest przez to narażony na poważne choroby takie jak białaczka i koci HIV. O ranach już nie wspomnę. Ponadto wykastrowany nie będzie sobie urządzał wycieczek za pannami i nie będzie się przyczyniał do powiększenia bezdomności.
świetlik, jak tak się sprawy mają to kastrować. Ale wielki ten Klusek Nie myślałaś, żeby się dokocić?
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców. NAUKA O KLIMACIE.PL
genowefa Wycinamy jajka w tą środe
Po konsultacjach z wetką juz mamy pewność. / No i w weekend zaczeło nam pachniec kuwetką. Kluskowa świnka ( pluszak ) awansowala już całkowicie z mamki na kochankę.
O dokocniu pomyslimy jak sie obronie i znajde prace. Na razie siedze w domu całymi dniami i walcze z dyplomówką.