Mam od dwóch dni drugiego kota - uroczą, czarno-białą Teosię. Chociaz w plus-minus wieku Lunara (tez znajdy), w duzo gorszym stanie - malutka, chudziutka, ze świerzbem w uszach.
No i są kłopoty:
1) kicia boi się innych zwierząt - do ludzi niemożliwie przylepna, zdjęta z kolan ukrywa się w przysłowiową "mysią dziurę" kiedy Lusiek zaczyna swoje "akcje" lub młoda belgijka krąży po domu
2) pozostałe zwierzęta są profilaktycznie zabezpieczane przed świerzbem, cała trójka zdrowa, poszczepiona, "tryskająca życiem" - wet mówił, że ryzyko zarażenia w takiej sytuacji jest minimalne, ale... jak rozpoznać pierwsze objawy, w razie czego?
3) jak długo własciwie trwa leczenie swierzbu? Z tego, co mówił wet, za miesiąc kurację trzeba powtórzyć - a potem?
3) kocia białaczka... niby wiem, jak to się przenosi, co to jest itp. A jednak denerwuję się. A jeżeli...
4) ja. Nigdy nie miałam alergii na koty i inne stwory, niemniej odkąd jest u mnie Teosia (2 dni) wszystko mnie swędzi - najbardziej dłonie, kiedy ja dotknę, policzek, kiedy się otrze itp. Wysypki nie mam, ale skóra w tych miejscach jest zaczerwieniona. Alergia kontaktowa??? Tylko na jednego, konkretnego kota??? Bo świerzb na ludzi przeciez nie przechodzi.
Pchły, wszoły i inne takie wykluczone - nie miała tych lokatorów, a nawet, gdyby któryś się zaplątał, ma podany Stronghold.
Inne szczegóły z życia naszej piątki od czasu pojawienia się Teosi http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=22 ... sc&start=0
Proszę o jakieś rady, pewnie spotkaliście się z podobnymi sprawami nie raz, a ja całkiem zielona jestem...