Błędy wychowawcze

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 27, 2004 16:06

maijka pisze:Podstawowy błąd wychowawczy? Pozwolić kocie spać ze mną a nie w jej legowisku... :roll:

Ja bym chciała żeby moje zbuki spały ze mną..ale chyba za bardzo się kręcę.. :cry:

vienna

 
Posty: 1817
Od: Pt sie 20, 2004 8:15
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon gru 27, 2004 16:36

Bled wychowawcze? A jakze :oops:
Nie uczylam TZa od poczatku, ze papiery nalezy zawsze chowac - teraz koty jak sie dorwa do papierow, to szystko lata, bo TZ nie schowal.
Nie uczylam TZa od poczatku, ze zawsze nalezy za soba zamykac pokoje, w ktorych koty nie urzeduja, i zdaza mu sie zamknac ktoregos.
Nie uczylam TZa od poczatku, ze zapalniczki nalezy miec na oku, i teraz zapalniczek zawsze szukam - pod kanapa na ten przyklad.


:oops:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon gru 27, 2004 16:39

maijka pisze:Podstawowy błąd wychowawczy? Pozwolić kocie spać ze mną a nie w jej legowisku... :roll:

Eeetam co to za błąd - ja bardzo lubię gdy Matti przytula się do mnie w nocy :D Matti tak lubi swoje legowisko, że mogłabym sama sobie w nim spać :?

Agia

 
Posty: 1093
Od: Pon paź 11, 2004 20:00
Lokalizacja: Liverpool

Post » Pon gru 27, 2004 16:56

Myszka.xww pisze:Bled wychowawcze? A jakze :oops:
Nie uczylam TZa od poczatku, ze papiery nalezy zawsze chowac - teraz koty jak sie dorwa do papierow, to szystko lata, bo TZ nie schowal.
Nie uczylam TZa od poczatku, ze zawsze nalezy za soba zamykac pokoje, w ktorych koty nie urzeduja, i zdaza mu sie zamknac ktoregos.
Nie uczylam TZa od poczatku, ze zapalniczki nalezy miec na oku, i teraz zapalniczek zawsze szukam - pod kanapa na ten przyklad.
:oops:


właśnie, TZ-ów trzeba wychowywać, zwierzaki same się wychowają :roll: :lol:
Ostatnio edytowano Pon gru 27, 2004 16:57 przez Nezia, łącznie edytowano 1 raz

Nezia

 
Posty: 5238
Od: Śro wrz 22, 2004 23:42
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon gru 27, 2004 16:56

Dawno, dawno temu, kiedy miałam pierwszego w życiu kota, tzn. Mikę (jakie dawno, raptem 4 lata), bezrozumnie próbowałam jej zakazywać różnych rzeczy, np. wskakiwania na łóżko, sikania do skrzynki z bazylią czy gryzienia mojej ręki w czasie zabawy. Skarcona lekkim klapsem, obrzuciła mnie pogardliwie-zdumionym spojrzeniem: "przecież gryzienie to tylko zabawa, narzutę możesz odnieść do pralni, a bazylia nawożona lepiej rośnie..." Padłam na kolana, bijąc jej przebłagalne pokłony i od tego czasu robię same błędy wychowawcze, tzn. pozwalam naszym kotom na wszystko, czasem tylko delikatnie zdejmując je z blatu, żeby ich nie naruszyć np. przy krojeniu mięsa lub odsuwając kieliszek z winem - i tak nie wypiją, ale sprawdzić co tam jest muszą... Czasem też ulewam na spodeczek troszkę jogurtu z mojego kubeczka, bo nie będę się ścigać z Misiem kto pierwszy wypije :) I zawsze przepraszam, kiedy zdarzy mi się nadepnąć na któryś ogon. I jakoś to działa, jakoś się dogadujemy, chociaż pedagog ze mnie fatalny... :lol:
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1604
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 27, 2004 17:44

Moje kocury nie popelnily zadnych bledow wychowujac nas...ba...jestem pod wrazeniem ich sukcesow pedagogicznych.
Lista osiagniec od czasu kiedy sa u nas,czyli 4 miesiace, a czego mi nie udalo sie osiagnac latami:
-moj syn po zdjeciu brudnych rzeczy wrzuca je do kosza z praniem-inaczej Kugel na nie nasika(tzn istnieje takie prawdopodobienstwo)
-to samo tyczy sie porozrzucanych recznikow po kapieli
-lozko musi byc zascielone bo inaczej kusi Kugla...
-buty musza byc ulozone na polce bo inaczej chowaja tam niezjedzone kawalki mieska :twisted:
-zeszyty i ksiazki po odrobieniu lekcji laduja na swoim miejscu bo inaczej Tigi sprawdza gietkosc papieru :lol:(moje gazety i ksiazki rowniez :oops:)
-resztki jedzenia nie zostaja niedojedzone na talerzach lecz laduja w koszu,gdy tak sie nie stanie, kocury testuja przyczepnosc resztek pozywienia do powierzchni mieszkalnych
-inne jadliwe jeszcze resztki maja miejsce w lodowce-i to natentychmiast-inaczej posluza jako material testowy...
-nie ma kupowania zbednych ozdob, kwiatkow do wazonow i innych pierdol-Tigi przekonal juz mnie ze wyrzucam pieniadze w bloto-on i tak zalatwi nowy wazon :twisted:
-kwiaty doniczkowe to rzecz zbedna-moje kocury wiedza jak bardzo sie mecze przy ich podlewaniu wiec po jednym, bezsresowo dla mnie usuwaja przyczyne mojego wysilku
-brudne naczynia w zlewie-nie do przyjecia-takie tlucza rozkladajac sie w zlewie, oni wiedza ze miejsce brudnych garow jest w zmywarce
8)
-moj syn wie, ze musi przyjsc punktualnie ze szkoly bo koty czekaja glodne...juz samo ich istnienie jest argumentem....ja glowkujac nie znalazlam zadnego przekonywujacego by nauczyc dziecka punktualnosci
-odpowiednia, przyzwoita pozycja przy stole-tylko taka zapewnia mozliwosc zjedzenia posilku bez glowy kota w talerzu,ktory wskakuje na kolana czujac obiadek...nie musze juz powtarzac...no usiadz porzadnie przy stole..tak sie nie je...itd. :wink:
wiecej nie przychodzi mi do glowy...w razie czego liste uzupelnie....
dzieci nadlatuja....
ObrazekObrazekObrazek

moni74

 
Posty: 1807
Od: Śro sie 11, 2004 18:21
Lokalizacja: Berlin

Post » Pon gru 27, 2004 19:45

Agia pisze:
maijka pisze:Podstawowy błąd wychowawczy? Pozwolić kocie spać ze mną a nie w jej legowisku... :roll:

Eeetam co to za błąd - ja bardzo lubię gdy Matti przytula się do mnie w nocy :D Matti tak lubi swoje legowisko, że mogłabym sama sobie w nim spać :?


Problem jest - bo ona ciągle mnie w nocy budzi. :roll: :wink:
Obrazek
Obrazek

maijka

 
Posty: 1141
Od: Śro wrz 01, 2004 20:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 28, 2004 9:36

kordonia pisze: Przepis na oduczenie kotów wczepiania się pazurami w nogę podczas posiłku, pliiizzzzzzzzz :lol:


Jak kot wbijał pazury w moja nogę albo rękę wysuwająca sie do niego z kąskiem mięsa wrzeszczałam głośno auuu, natychmist wrzucałam mięcho spowrotem na stoł :twisted: , łapałam kota za obydwie opazurzone łapki i lekko ściskałam. Towarzyszyła temu przemowa pt. schowaj te szpile ale to już chyba glównie dla mojej satysfakcji psychologicznej :wink:
Jeśli kot jest bardzo oporny to można go też wziać za bety i posadzic na stole obok przygotowywanego posiłku - tylko uważaj, żeby nie ciachnać mu wąsów :wink:

eela

 
Posty: 1535
Od: Wto lip 13, 2004 10:47
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 28, 2004 9:41

moni74 :lol: bardzo pouczajaca lektura 8)
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Wto gru 28, 2004 11:17

tangerine1 pisze: Jedynym poważniejszym problemem było skakanie na płytę piecyka w kuchni-dosyć niebezpieczne w czasie gotowania.

ten problem rozwiązał kolega-małżonek bez dogadywania się z kotem
do garnka lub patelni po opróżnieniu nalewa wody i zawsze odstawia z powrotem na gorącą płytkę - nie zostawiamy nieprzykrytej niczym płytki

błąd przed którym wszystkich ostrzegam - nie dawać kotu pić z kapiącego kranu - niektórym to się tak podoba, że będą miauczeć do upadłego, wydobędą Cię spod najcieplejszej pościeli, oderwą od najlepszej książki i trzeba wstać i puścić wodę, na szczęście Bury nie śmie tego robić w nocy

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Wto gru 28, 2004 12:27

Kocurro pisze:ten problem rozwiązał kolega-małżonek bez dogadywania się z kotem
do garnka lub patelni po opróżnieniu nalewa wody i zawsze odstawia z powrotem na gorącą płytkę - nie zostawiamy nieprzykrytej niczym płytki

Widzę Kocurro, że Twój kolega małżonek ma wiele wspólnego z moim, który wpadł na ten sam pomysł! Ciekawe, czy ich tego uczono w szkole? :wink:
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1604
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 28, 2004 12:54

...................
Ostatnio edytowano Sob sty 08, 2005 11:15 przez kagnieszka, łącznie edytowano 1 raz

kagnieszka

 
Posty: 55
Od: Sob lis 13, 2004 12:32

Post » Wto gru 28, 2004 12:57

Kocurro pisze:
tangerine1 pisze: Jedynym poważniejszym problemem było skakanie na płytę piecyka w kuchni-dosyć niebezpieczne w czasie gotowania.

ten problem rozwiązał kolega-małżonek bez dogadywania się z kotem
do garnka lub patelni po opróżnieniu nalewa wody i zawsze odstawia z powrotem na gorącą płytkę - nie zostawiamy nieprzykrytej niczym płytki

błąd przed którym wszystkich ostrzegam - nie dawać kotu pić z kapiącego kranu - niektórym to się tak podoba, że będą miauczeć do upadłego, wydobędą Cię spod najcieplejszej pościeli, oderwą od najlepszej książki i trzeba wstać i puścić wodę, na szczęście Bury nie śmie tego robić w nocy


Mój kot inaczej nie pije wody niż z kranu. W misce prędzej woda zakwitnie, niz ją ruszy...

Jowita

 
Posty: 6875
Od: Wto paź 19, 2004 19:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Wto gru 28, 2004 13:11

a
Ostatnio edytowano Czw maja 25, 2017 8:36 przez tyona, łącznie edytowano 1 raz

tyona

 
Posty: 197
Od: Nie lis 28, 2004 17:07

Post » Wto gru 28, 2004 13:31

Błędy wychowawcze? 8O Ależ skąd :ryk:
To moje zdanie, a TŻ twierdzi, iż to małe czrne :wink: , to rozwydrzony i do szpiku kości rozpieszczony brzdąc :twisted: rozpuszczony jak pański bicz :!:
Nie zauważyłam :wink: :lol:
Obrazek PumaObrazekOhana
Koty i psy ;) są jak powietrze: wszędzie ich pełno i nie da się bez nich żyć...

Aki

 
Posty: 1610
Od: Pon paź 06, 2003 8:50
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 473 gości