Paradontoza - co z tym robić?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 20, 2004 22:57 Paradontoza - co z tym robić?

Przedwczoraj wieczorem moja kocica dostarczyła mi watpliwych atrakcji.
Zerwała się nagle z parapetu w miaukiem straszliwym, z otwartym pyszczkiem kręciła główką wijąc się na stole. Zanim do niej dobiegłam skoczyła na podłogę a tam juz krew z pyska zaczęła sikać. Wierzcie mi straszny widok :strach:
Jak do niej dopadłam to coś wyleciało z pyszczka...
Ząb - 1,5 cm długości - kieł. Zaglądam do pysia a tam faktycznie dziura. 8O
Mam 2 kroki do weta, więc od razu z nią pobiegłam i co... paradontoza.
Dostaliśmy zastrzyk przeciwbólowy i synolux na 5 dni a potem konsultacje u stomatologa.
Czy ktoś może miał jakieś kocie doświadczenia z tą chorobą?
Co można zrobić, żeby kotu wszystkie zęby nie wypadły :strach: (bo taki był najgorszy scenariusz przedstawiony przez weta, choć podawał i lepsze)
Pani starsza: Nomka i dwie Panienki: Biszkopt i Groszek :)
i Oskarek za tęczowym mostem - zawsze będę na Ciebie czekać ptysiu...

Obrazek

Nomka

 
Posty: 610
Od: Pon cze 14, 2004 14:03
Lokalizacja: Warszawa Miedzeszyn

Post » Pon gru 20, 2004 23:41

Trzeba zadbać o dziąsła-systematycznie usuwać złogi nazębne.Jeśli tego nie dopilnujesz dojdzie do rozchwiania i wypadania pozostałych zębów.Tylko systematyczne usuwanie kamienia nazębnego + leczenie wspomagające może uratować zęby.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Pon gru 20, 2004 23:47

Czyli co? Szorowanie kocicy zębów?
Włos mi się na głowie jeży jak o tym pomyślę, bo ona buźkę ma niedotykalską. Znienawidzi mnie :cry:
A jak duże są szanse, przy odpowiedniej profilaktyce, że zębiszcza zostaną w pysiu?
Pani starsza: Nomka i dwie Panienki: Biszkopt i Groszek :)
i Oskarek za tęczowym mostem - zawsze będę na Ciebie czekać ptysiu...

Obrazek

Nomka

 
Posty: 610
Od: Pon cze 14, 2004 14:03
Lokalizacja: Warszawa Miedzeszyn

Post » Pon gru 20, 2004 23:49

Miałam na myśli profesjonalne usuwanie złogów nazębnych u kociego dentysty.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Wto gru 21, 2004 0:09

No tak, ale w międzyczasie chyba jakoś powinno się zapobiegać powstawaniu kamienia? Właśnie dłubię w necie (z marnym skutkiem) i znalazłam coś o chorobach dziąseł i kamieniu ogólnie i piszą o szczotkowaniu specjanymi pastami :?:
Pani starsza: Nomka i dwie Panienki: Biszkopt i Groszek :)
i Oskarek za tęczowym mostem - zawsze będę na Ciebie czekać ptysiu...

Obrazek

Nomka

 
Posty: 610
Od: Pon cze 14, 2004 14:03
Lokalizacja: Warszawa Miedzeszyn

Post » Wto gru 21, 2004 0:18

Niestety u kotów nie wiem,jestem dentystą nie weterynarzem.U ludzi higiena jamy ustnej ,usuwanie złogów i witaminy,ewentualnie leczenie bodźcowe.Koty to też ssaki pewnie podobnie.
Obrazek
Cinia i Tycia

Iśka

 
Posty: 3950
Od: Pt cze 25, 2004 20:55

Post » Wto gru 21, 2004 2:01

Moj Zyź ma podobny problem :( Nie ma czesci zabkow (szczescie w nieszczesciu, ze wypadly tylko te male z przodu), dziasla mu krwawia i w paszcze mu zajzec nie mozna :( Kupilam paste "bez szorowania" i musze uzywac podstepu, aby mu ja nalozyc. Ale nie wiem czy to cos pomoze. Kamienia na zabkach duzo nie ma i wolalabym mu nie usuwac, bo wiaze sie to z narkoza.

U weta przy ropniu i stanie zapalnym dziasel dostawal srodek p/bolowy i antybiotyk. Pomoglo na krotko :(

Yzalbe

 
Posty: 929
Od: Wto lis 18, 2003 16:12

Post » Wto gru 21, 2004 8:28

Nomce dziąsła nie krwawią, ma dużo kamienia i pewnie trzeba go będzie usunąć a potem...
Mam nadzieję, że jej wszystkie ząbki nie powypadają, bo karmienie papką... :(
Yzalbe, a ile Twój kotek ma lat? Długo już choruje?
Pani starsza: Nomka i dwie Panienki: Biszkopt i Groszek :)
i Oskarek za tęczowym mostem - zawsze będę na Ciebie czekać ptysiu...

Obrazek

Nomka

 
Posty: 610
Od: Pon cze 14, 2004 14:03
Lokalizacja: Warszawa Miedzeszyn

Post » Wto gru 21, 2004 12:21 paradontoza, kamien nazebny, jak dbac o zęby

Witam. Jeżeli mamy do czynienia z tak zawansowanym stanem że zęby już same wypadaja to niestety niewiele można zrobic. Ale ku przestrodze innym: po pierwsze od najmłodszych lat trzeba kociaka przyzwyczajac do majstrowania przy pysku, ja swoja przyzwyczaiłam poprostu codziennie sprawdzajac jakie zabki urosły jakich już nie ma itd. na dzien dzisiejszy jestem w stanie sama przy niej zrobic wszystko bez narażenia na ugryzienia i podrapanie. Po drugie to należy regularnie usuwac kamien nazębny u weterynarza, nie należy czekac aż będzie skała na zębach bo wtedy rozwija się już paradontoza i szyjki zębowe sa odsłonięte. Taki zabieg niestety robi się w lekkim znieczuleniu, ale warto. Nie wszystkie jednak koty takiego zabiegu wymagaja. Niektórym w ogóle nie osadza się kamien. jest to głównie spowodowane genetycznym składem sliny, ale także żywieniem. Sucha karma spowalnia odkładanie kamienia. Sa także dostępne specjalne karmy z mikrogranulkami czyszczace zęby. np. Oral care Royal Canin. jeżeli ktos jest w stanie myc zęby swojemu kotu to dobrze ale w 99% przypadków to raczej graniczy z cudem.
Jeżeli stan jest juz bardzo zawansowany to należy poddac kota zabiegowi dokładnego czyszczenia jamy ustnej. Czyli w znieczuleniu usunac kamien nazębny i usunac wszystkie ruszjace sie i zepsute zęby aby nie były źródłem zkażenia zdrowych tkanek. kieszonki zębowe płucze się roztworem chlorheksydyny i po zabiegu kilkudniowa kuracja antybiotykowa. Może zdarzyc się tak że kot nie będzie miał po tym czym gryźc ale zawsze można przygotowywac półpłynne pożywienie.
Pozdrawiam!

weteryniarka

 
Posty: 3
Od: Pon gru 13, 2004 13:37

Post » Wto gru 21, 2004 20:01

Nomka pisze:Yzalbe, a ile Twój kotek ma lat? Długo już choruje?


Jak w pospisie, czyli 6 i pol roku. Problemy z zebiskami zaczely sie jakies 2 lata temu. Podwojnie sie o niego boje, bo jego mala odeszla w wieku 6-ciu lat :( Ale ona wiekszosc zycia byla pol-dzikim kotem.

Yzalbe

 
Posty: 929
Od: Wto lis 18, 2003 16:12

Post » Wto gru 21, 2004 21:46

Nomka pisze:Nomce dziąsła nie krwawią, ma dużo kamienia i pewnie trzeba go będzie usunąć a potem...
Mam nadzieję, że jej wszystkie ząbki nie powypadają, bo karmienie papką... :(
Yzalbe, a ile Twój kotek ma lat? Długo już choruje?

Karmienie kota bez zebow wcale nie jest takie tragiczne jak sie wydaje. Oczywiscie lepiej, zeby kot mial zeby, ale jak ich nie ma a jest kotem domowym to naprawde nie jest takie straszne...
Czarna nie ma zebow. Je mielone mieso, gotowanego pokrojonego kurczaka, je nawet suche! Tyle, ze go nie ryzie a lyka, wiec chrupki musza byc male, hills jest ok.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84848
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Wto gru 21, 2004 23:37

Dziękuję weteryniarko.
Po świętach wybieram się do weta stomatologa i będę przynajmniej wiedziała o czym mówi :D i w ogóle.
Zuza - też mi się te papki w sumie nie wydawały takie przerażające, ale to takie upokarzające (z mojego punktu widzenia, kotu to pewnie wisi), że drapieżnik i nie ma zębów, 5-cio latka a jak staruszka ciamka papki :)
Pani starsza: Nomka i dwie Panienki: Biszkopt i Groszek :)
i Oskarek za tęczowym mostem - zawsze będę na Ciebie czekać ptysiu...

Obrazek

Nomka

 
Posty: 610
Od: Pon cze 14, 2004 14:03
Lokalizacja: Warszawa Miedzeszyn

Post » Śro gru 22, 2004 0:03

Jak mieszkalam jeszcze w gorach - na moim strychu zadomowila sie pewna koteczka. Mialam w domu jej corke - kocice wykastrowalam wkrotce po porodzie, przyblakala sie tuz przed nim - niestety z czworki jej mlodych przezyla tylko Luna i by ratowac takze jej zycie - wzielam ja do siebie.
Potem, przez wiele miesiecy niemal codziennie rano znajdowalam na swojej wycieraczce mysz - czasem byl to jakis ptaszek a raz nawet.... gawron.
Jako ciekawostke dodam ze tuz po kastracji kocica miala usuniete praktycznie wszystkie pozostale zeby - bo juz gdy sie przyblakala nie miala ich prawie wcale a te co byly - byly w bardzo zlym stanie.
Mimo to przynosila mi codziennie swieza myszke - zebym miala czym karmic jej corke :)
Wole nie myslec co te myszy przezyly - zanim zginely wymemlane w bezzebnej paszczece kotki...

Kotka radzila sobie swietnie, miala opinie bardzo lownej, wytepila nam wszystkie myszy rowno, bez najmniejszego problemu jadla sucha karme a puszki wchodzily jej niemal spiewajaco. Nie bylo zadnej potrzeby robienia papek - byla bardzo samodzielna.

Blue

 
Posty: 23482
Od: Pt lut 08, 2002 19:26




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, Fatka, Majestic-12 [Bot], Ricardokit i 270 gości