Bruno od czasu do czasu "gubi" kropelki tej wydzieliny. Została dokładnie obadana i nie stwierdzono nieprawidłowości, czyli infekcji, zaparć, stanów zapalnych czy zmian metabolicznych.
Wet twierdzi, że nie ma jakichś skutecznych metod na ograniczenie tego. Może jednak ktoś miał podobny problem i sobie poradził? Chodzi o to, że kicia zostawia niezbyt mile pachnące kropelki w najróżniejszych miejscach i to niestety jest dość uciążliwe. Zaznaczam, że nie jest to znakowanie terenu, bo "strzela" tym mimowolnie.