bardzo kontrowersyjny temat- nie bic;-)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt gru 17, 2004 11:02

Kasia D. pisze:
carmella pisze: - u mnie babcie nawet niezle sponsoruja na urodziny. I jak bym te prezenty zebrala do kupy to bym kupila kota.

Tylko pozazdrościc takich babć...słowo daję...


no powiem tak: babcie + ciocia+brat+(licze na mame)
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pt gru 17, 2004 13:58

Moim największym marzeniem jest kupno Ragdolla, a także posiadanie małej, domowej hodowli Ragdolli i popularyzacja tej rasy w Polsce. Kupno takiego kota wiąże się z ogromnymi kosztami, to fakt, ale mam nadzieję, że będzie mnie na to stać kiedy będę już dojrzałą kobietą 8) To są jednak marzenia na daleką przyszłość. Nie wiem jak długo będę czekała na Ragdolla - może tak jak Wojtek na swoje koty osiem lat, a może jeszcze dłużej - przynajmniej w tym czasie posiadę gruntowną wiedzę o hodowlach, genetyce, itp.
Teraz jest dla mnie najważniejsze wyleczenie Mattiego. Po tym i po kwarantannie, a także gdy już na to bedę psychicznie gotowa zapewne przygarnę do siebie jakąś kocią bidę. Myślę o tym, żeby wziąć np. niewidomego kotka, ponieważ taki kociak z góry stoi na przegranej pozycji w "walce" o domek. I sądzę, że jak "napatoczy" mi się kolejna bida, to też ją wezmę. Być może trafi ich do mnie tyle, że będę musiała porzucić moje marzenia o Ragdollach, ale wiem jedno - jeśli kiedykolwiek kupię rasowego kota nie bedę mieć wyrzutów sumienia, że akurat na tego kota wydałam tyyyyyle pieniedzy, które mogły pójść na pomoc kotów przebywajacych w schronisku. To trochę tak jakby twierdzić, że nie powinno się kupywać wiekszego mieszkania, bo przecież te pięniadze mogłyby pójść na pomoc kotom...
A to, że chcę mieć kota rasowego na pewno nie oznacza, że mój Matti "nie spełnił jakichś moich oczekiwań co do wyglądu, że dla odmiany chcę coś ładnego" - nawet mi do głowy nie przyszło, że można tak w ogóle myśleć 8O Ja mam przecież naładniejszego, najcudowniejszego, najukochańszego kota na świecie :love:

Agia

 
Posty: 1093
Od: Pon paź 11, 2004 20:00
Lokalizacja: Liverpool

Post » Pt gru 17, 2004 15:30

Agia pisze: ale wiem jedno - jeśli kiedykolwiek kupię rasowego kota nie bedę mieć wyrzutów sumienia, że akurat na tego kota wydałam tyyyyyle pieniedzy, które mogły pójść na pomoc kotów przebywajacych w schronisku. To trochę tak jakby twierdzić, że nie powinno się kupywać wiekszego mieszkania, bo przecież te pięniadze mogłyby pójść na pomoc kotom...
A to, że chcę mieć kota rasowego na pewno nie oznacza, że mój Matti "nie spełnił jakichś moich oczekiwań co do wyglądu, że dla odmiany chcę coś ładnego" - nawet mi do głowy nie przyszło, że można tak w ogóle myśleć 8O Ja mam przecież naładniejszego, najcudowniejszego, najukochańszego kota na świecie :love:


I tak trzymać :ok:

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Pt gru 17, 2004 16:07

DeDe pisze:
Agia pisze: ale wiem jedno - jeśli kiedykolwiek kupię rasowego kota nie bedę mieć wyrzutów sumienia, że akurat na tego kota wydałam tyyyyyle pieniedzy, które mogły pójść na pomoc kotów przebywajacych w schronisku. To trochę tak jakby twierdzić, że nie powinno się kupywać wiekszego mieszkania, bo przecież te pięniadze mogłyby pójść na pomoc kotom...
A to, że chcę mieć kota rasowego na pewno nie oznacza, że mój Matti "nie spełnił jakichś moich oczekiwań co do wyglądu, że dla odmiany chcę coś ładnego" - nawet mi do głowy nie przyszło, że można tak w ogóle myśleć 8O Ja mam przecież naładniejszego, najcudowniejszego, najukochańszego kota na świecie :love:


I tak trzymać :ok:


zgadzam sie w 100% :D
Obrazek
Obrazek

miaa

 
Posty: 900
Od: Wto paź 12, 2004 7:37
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Sob gru 18, 2004 2:43

elca pisze:
Bonkreta pisze:
elca pisze:
Bonkreta pisze:Co do rodezjanów - tak, zaczyna się, niestety, moda na nie. Ale sprowadzanie ich z Afryki 8O Nic takiego nie ma miejsca. Są sprowadzane z całego kynologicznego świata, ale Afryka do niego nie należy po prostu. Ale gdyby nie paru angielskich zapaleńców, którzy tę rasę odkryli kilkadziesiąt lat temu, już by ich nie było.


A co by takiego się stało gdyby ta rasa zniknęła?


Dokładnie nic. Podobnie, jak nic by się nie stało, gdyby zniknął np. Wawel. To w sumie rzeczy bez znaczenia.


Ale Wawel nie cierpi z powodu złych warunków mieszkalnych, ani z powodu nadpopulacji, prawda?


Sorki, ale nie widzę związku. Jeśli jakieś psy tej rasy cierpią z powodu złych warunków, to lepiej, żeby ich w ogóle nie było ? 8O
Gdyby stwierdzić, że rasy, które najczęściej są trzymane w nieodpowiednich warunkach lepiej, żeby zniknęły, w pierwszym rzędzie "zniknijmy" owczarki niemieckie.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Sob gru 18, 2004 3:04

Bonkreta- zgadzam sie w 100% :?

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39246
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Sob gru 18, 2004 10:46

A tak z ciekawosci i a propos znikania i tworzenia nowych ras. Jest wielu przeciwników tworzenia takich ras jak koty bengalskie ( przyznam ,ze mi sie zabójczo podobają). Czy byłoby źle gdyby zniknęły? I czy byłoby dobrze gdyby na zasadzie podobnego mieszania gatunków tworzyć rasy nowe?.

Dlaczego jest tak wielu zwolenników uszlachetniania ras istniejących i z regóły są to przeciwnicy tworzenia ras nowych?
Prawdziwy dżentelmen to ktoś, kto kota zawsze nazwie kotem, choćby się o niego potknął i upadł
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazk ... hichraszek - zapraszam do lektury

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow

Post » Sob gru 18, 2004 11:57

Wydaje mi się, że z rasami typu mieszańce kotów dzikich i domowych jest tak, że ludzie dają się zauroczyć urodzie "dzikusa". Mając świadomość, że to stworzenie nie będzie nadawało się do życia w domu, kombinują, jakby tu mieć takiego "tygrysa" - i stąd próby stworzenia zwierzęcia o dzikiej urodzie, ale najlepiej czującego się w domu, z człowiekiem. A że większość mniejszych dzikich kotów bez problemów krzyzuje się z kotami domowymi, jeden z problemów odpada... . Choćby nasz europejski żbik - rasa prawie w zaniku właśnie z powodu niezwykłej łatwości krzyżowania się - i to tworzenia płodnych krzyżówek - z kotem domowym (nie tworzą tych krzyżówek ludzie - a sama natura, niegdyś na wsiach wcale nie było rzadkością, że domowa kotka rodziła pół-żbiki). Efekt jest taki, że poszukuje się ostatnich "prawdziwych" żbików, aby nie dopuścić do całkowitego wyginięcia gatunku.

DeDe

 
Posty: 1553
Od: Wto lis 02, 2004 19:26
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob gru 18, 2004 13:34

pstryga pisze:A tak z ciekawosci i a propos znikania i tworzenia nowych ras. Jest wielu przeciwników tworzenia takich ras jak koty bengalskie ( przyznam ,ze mi sie zabójczo podobają).

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=10950

Wojtek

 
Posty: 27352
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Czw gru 30, 2004 22:42

moja kolezanka ma pol zbika. pedzle w uszach, straszliwie geste i sliskie antypchelne futro i dziwaczny sposob chodzenia - jakby caly czas byl na wojennej sciezce. wabi sie cini-mini 8)

loeb

 
Posty: 791
Od: Pon lip 05, 2004 17:45
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Chanelka, Google [Bot], kasiek1510, Majestic-12 [Bot], Vi i 556 gości