Maksiunio bezjajeczny

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie gru 12, 2004 9:04 Maksiunio bezjajeczny

Jak w tytule. Miałam okazje porównać styl pracy dwoch lecznic, w ktorych były kastrowane moje koty.

W pierwszej, gdzie kastrowaliśmy Milusia, pełny naturalizm: operacja odbywała się w naszej obecności, jajek nie golono, nici były zwykłe (takie z naturalnego materiału) i dostaliśmy niewybudzonego kota.

W drugiej (kastracja Maksia) - byliśmy z kotem do momentu kiedy zasnął a potem nas wykopali na godzinę. Po powrocie dostaliśmy wybudzonego kota z ogolonymi resztkami pomponów, szwy były rozpuszczalne (plus informacja, ze po 3 dniach mozna je ewentualnie wyjąć), do tego tabletka przeciwbólowa (o smaku suchej karmy, kot sam pożera) do podawania co 12 godzin, próbka suchej karmy dla kastratów i długa pogadanka o tym, jak kot się będzie czuł w najbliższych dniach, kiedy dawać papu, co grozi kastratom (otyłość i problemy urologiczne).

Maksiunio wczoraj dużo spał i się zataczal ale narkozę zniósl o wiele lepiej niż Miluś, tylko raz odlał się na podłogę, a raz obsikał Alyena kiedy spali. Dziś już jest jak nowy - skacze po nas i męczy o michę. Zaczęłam mu wydzielać, bo wet powiedział, ze mamy spaślaka. Milusiowi chyba tez obetnę przydział, bo zaczyna wyglądać jak gruby ratlerek - smukłe łapki i brzuszek jak balonik.

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39

Post » Nie gru 12, 2004 12:02

I który sposób postępowania bardziej przypadł Ci do gustu :?:
Mi drugi :twisted:
Obrazek
"Nie ma nikt takiej nadziei jak ja,takiej wiary w ludzi w cały ten świat!"

fuksia

 
Posty: 605
Od: Czw paź 07, 2004 20:00
Lokalizacja: Żory

Post » Nie gru 12, 2004 13:56

Jedno i drugie ma swoje zalety:
W pierwszym przypadku podobała mi sie przede wszystkim możliwość obserwowania co się robi z moim kotem. Wet jest "starej daty", ale to dobry człowiek. Kiedy byłam u niego z bezpańskim kotem z wypadku - zrezygnował z wynagrodzenia. Jest bardzo przyjacielski, można do niego wjechać o każdej porze. Minus to dość spartańskie warunki w jakich pracuje.
W drugim - wszystko "na błysk" - białe fartuszki, najnowsze metody, nowoczesność w domu i zagrodzie. Podobało mi się, ze interesowali się rownież tym co PO zabiegu (tabletka przeciwbólowa, pogadanka). Próbka karmy dla kastratów z RC to zapewne jakas akcja promocyjna. Minus - w lecznicy tylu pacjentów, ze przyjmowali po 3 przypadki naraz i czuliśmy się trochę jak na dworcu głownym w godzinach szczytu.

nongie

 
Posty: 2164
Od: Nie wrz 26, 2004 14:39




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Rafaelblich i 235 gości