Dzis bylam w lecznicy dlugo gdzie jest egzotyk wiec dopytalm o wiecej szczegol.
Egzoty jest wnetrem, kastrowany ale to widoczne jadro bo drugiego nie widac na usg:( Weci operowali malego z mysla,ze to ukryte jaderko moze jednak jest-nie bylo
Mieszkal w domu gdzie byl drugi kocur i zanczyl rowno bo gdzies ma to drugie jednak jaderko.
Jego opiekun sie wsciekl, ze weci nie znalezli i nie che go-doniosl jego rodowod i tyle
Weci twierdza ze jaderko moze sie pokazac-jak okreslili w zwalach tluszczu bo troszke tego tluszczu ma-jak go sie odchudzi, za pare miesiecy,moze jaderko sie pokaze,za kilka miesiecy-tak mi powiedzieli.
No i egzotyk siedzi w kalatce i straaaaaasznie placze.
Spisalam kto jest hodowca-z rodowodu i chyba zadzwonie do hodowcy.
Maly jest mlodziutki w listopadzie skonczyl rok. Jest z hodowli warszawskiej.
I dlatego tez mlody musi byc bez drugiego kota aby nie byl pobudzony, to moze jakas gwarancja ze nie bedzie znaczyl lub moze aby mieszkal w domu z ogrodem i byc moze bedzie znaczyl ogrod
Co nie przekresla faktu ze byc moze to drugie jaderko znajdzie sie.
Co myslicie aby zadzwonic do hodowcy i naklonic go aby kota zabral-on tak bardzo smutny jest w tej klatce
A moze jednak ktos go adoptuje??