Egzotyk rodowodowy do adopcji-jego historia-ma juz dom:)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 02, 2005 10:15

jak najbardziej przychylam sie do poprzedniczki z wypowiedzia....rowniez nie rozumiem jak wlasciciel moze byc "niewinny" z uwagi na to co zrobil z kotem....
a kto zrobil awanture juz jemu to tez nie wiadomo, tylko moga byc domysly.....

Róża

 
Posty: 117
Od: Śro lip 23, 2003 9:58

Post » Nie sty 02, 2005 10:48

Cóż, ja się cieszę że biedny kiciuś ma nowy dom na nowy rok.

Ska

 
Posty: 6073
Od: Sob lut 28, 2004 20:40
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów Górny

Post » Nie sty 02, 2005 11:33

Róża pisze:jak najbardziej przychylam sie do poprzedniczki z wypowiedzia....rowniez nie rozumiem jak wlasciciel moze byc "niewinny" z uwagi na to co zrobil z kotem....
a kto zrobil awanture juz jemu to tez nie wiadomo, tylko moga byc domysly.....


Rozo to co zrobil z kotekm wiadomo ale zapewne by nie zrobil gdyby kot byl calkowicie zdrowy.
Moze sama chetnie miala bys w domu kota ktory znaczy dom-dlaczego go nie wzielas?

Zreszta, jak wyczytalas, informacja przekazana hodowczyni,ze jej kot jest bezdomny niewiele zmienila w zyciu kota-dalej byl bezdomny.
Tak jak juz napisalam, nie bede opisywala szczegolow, sytuacji rodzinno-zyciowych opiekuna kota. Hodowczyni znala dokladnie. :(
Sprzedala towar-wziela kase-reklamacji niet! :?

Jestem daleka od 'glaskania po glowie' ludzi, ktorzy pozbywaja sie swoich zwierzat.

I tak jak napisala Ska-tylko sie cieszyc ze kociak jednak znalazl dom.
Prosze Moderatorow o zamkniecie watku.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Nie sty 02, 2005 11:41

:D . Kici ma dom i mozna sie cieszyc , a resztę pozostawic bez komentarza. Ja też bym nie chciała by moją prywatną sytuację i problemy wywlekano na forum.

Dobrze ze dla kota wszystko dobrze sie skończyło :D
Prawdziwy dżentelmen to ktoś, kto kota zawsze nazwie kotem, choćby się o niego potknął i upadł
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazk ... hichraszek - zapraszam do lektury

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow

Post » Nie sty 02, 2005 12:10

ARKA pisze:Rozo to co zrobil z kotekm wiadomo ale zapewne by nie zrobil gdyby kot byl calkowicie zdrowy.


Nie uwazam tego za zadne wytlumaczenie - wrecz przeciwnie.
Zreszta - ten kot byl zdrowy!
Mozna bylo pojsc do innego weta, poszukac lepszego chirurga, sprobowac blokad hormonalnych.
Mozna mu bylo szukac domu.

Moze sama chetnie miala bys w domu kota ktory znaczy dom-dlaczego go nie wzielas?


A to zdanie uwazam za zupelnie niepotrzebne i troszke ponizej pasa.

P.S. Nasz Maly przez trzy miesiace rowno zasikiwal nam cale mieszkanie, sikal wszedzie, wymagal ogromnej opieki i cala ta historia kosztowala nas niewiarygodnie wiele nerwow. O finansach nie wspomne.
Walczylismy o niego jednak do konca.
Rozumiem jednak ze wlasciciel kocurka mogl miec go dosc, mogl nie wytrzymac sytuacji.
Ok. Ale nie robmy z niego niewiniatka.
Takie jest moje zdanie.

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sty 02, 2005 12:38

ja rowniez nie uwazam za wytlumaczenie poprzednich wlascicieli kota ,ze sikal, zbyt szybko podjeli decyzje o jego pozbyciu sie, bo przeciez nie chca miec klopotu z takim zwierzeciem....a mozna bylo tak jak pisze Blue.
A juz pisanie do mnie z dziwna pretensja dlaczego go nie wzielam ,to chyba pomylka....mam swoje koty i wsrod nich rowniez takie ktore sprawiaja czasem klopoty, ale nigdy nie myslalam o tym aby je porzucic....a tak wlasnie zrobil wlasciciel egzotyka, i za co go tu chwalic???
Ja go potepiam.
W kazdym razie szczesliwie kot ma swoj nowy dom, i oby bylo mu w nim dobrze i byl szczesliwy:)) a nowi opiekunowie kochali go dla niego samego, ze po prostu jest!!!

Róża

 
Posty: 117
Od: Śro lip 23, 2003 9:58

Post » Nie sty 02, 2005 12:42

dla mnie ta cała rozmowa o potepianiu lub nie nie ma sensu, bo nie znamy i nie poznamy szczegółów sprawy. Natomiast rozumiem ,że dość łatwo rzucać kamieniami na podstawie poszlak ..
Prawdziwy dżentelmen to ktoś, kto kota zawsze nazwie kotem, choćby się o niego potknął i upadł
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazk ... hichraszek - zapraszam do lektury

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow

Post » Nie sty 02, 2005 14:23

ARKA pisze:Rozo to co zrobil z kotekm wiadomo ale zapewne by nie zrobil gdyby kot byl calkowicie zdrowy.


Nie ma na to żadnej gwarancji i jest to wyłącznie gdybanie. I naprawdę nie wiadomo, co zrobiliby właściciele, gdyby kot miał oba jądra we właściwym miejscu, a po kastracji i tak nie przestał znaczyć... A tak przecież też się mogło zdarzyć.

Powiem tylko tak, że biorąc do domu/kupując kocura nalezy liczyć się z tym, że będzie znaczył. A jeśli się bierze dwa kocury to prawdopodobieństwo jest jeszcze większe. Po prostu będą rywalizować. Właściciel kota nie skontaktował się z hodowcą w żadnym momencie, ani jak kot zaczął znaczyć, ani jak urosło to do rangi takiego problemu, że zdecydował się kota porzucić.

Miesiąc temu zadzwoniła do mnie właścicielka kota - rówieśnika Dafiego (ur 24.03.1999) z pytaniem, jaka może być przyczyna pojawiania się 3 powieki, jak kot się budzi lub zasypia. Była z tym u weta, ale ten poza odrobaczeniem niczego nie zrobił i sytuacja jest jaka była. Wspólnie doszłyśmy do wniosku, że dawka odrobaczacza była za mała i ponieważ kot jest niestety wychodzący, to trzeba by odrobaczać częściej. I pani ma dać mi znać, czy coś się zmieni po gruntowniejszym odrobaczeniu. Piszę o tym, bo chciałabym każdemu hodowcy i nie tylko - także wszystkim osobom wyadoptowującym kociaki, życzyć takich właśnie właścicieli, którzy nawet po latach dzwonią z problemami.

Cieszę się, że kot znalazł nowy dom. Mam nadzieję, że docelowy :)
Pozdrawiam w Nowym Roku

A.

agal

 
Posty: 4967
Od: Pon lut 03, 2003 17:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 02, 2005 16:03

Blue pisze:
ARKA pisze:Rozo to co zrobil z kotekm wiadomo ale zapewne by nie zrobil gdyby kot byl calkowicie zdrowy.


Nie uwazam tego za zadne wytlumaczenie - wrecz przeciwnie.
Zreszta - ten kot byl zdrowy!
Mozna bylo pojsc do innego weta, poszukac lepszego chirurga, sprobowac blokad hormonalnych.
Mozna mu bylo szukac domu.


Agnieszko-z medycznego punktu widzienia-wnetrostwo oznacza ze to jest zdrowe zwierze?

Agnieszko mysle, ze opiekun kota-jak widzisz-chcial zrobic co tylko sie dalo dla kota.
I naprawde nie chce opisywac sytauacji rodzinno-zyciowej abys naprawde zrozumiala, ze pewnych rzeczy poprostu nie mogl zrobic. I podkreslam ze hodowca wiedzial o tym. :?
Dlaczego mi nie wierzysz?

Nie wiem jak to jest dokladnie-zastanawialam sie nad tym- podpytam jeszcze. Czy mozliwe np. jest aby to zagubione jaderko poprostu jakies niedorozwiniete-ociupinka-siedzialo w worku mosznowym poprostu? :roll:

Moze sama chetnie miala bys w domu kota ktory znaczy dom-dlaczego go nie wzielas?


A to zdanie uwazam za zupelnie niepotrzebne i troszke ponizej pasa.
P.S. Nasz Maly przez trzy miesiace rowno zasikiwal nam cale mieszkanie, sikal wszedzie, wymagal ogromnej opieki i cala ta historia kosztowala nas niewiarygodnie wiele nerwow. O finansach nie wspomne.
Walczylismy o niego jednak do konca.
Rozumiem jednak ze wlasciciel kocurka mogl miec go dosc, mogl nie wytrzymac sytuacji.
Ok. Ale nie robmy z niego niewiniatka.
Takie jest moje zdanie.


Agnieszko chyba jest roznica miedzy chorym zwierzeciem, sikajacym a zwierzeciem znaczacym. Roznica ze tak powiem 'zapachowa' i jak sama dobrze wiesz zapachu, ktorego nie da sie tak latwo usunac :?
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Nie sty 02, 2005 16:21

agal pisze:
ARKA pisze:Rozo to co zrobil z kotekm wiadomo ale zapewne by nie zrobil gdyby kot byl calkowicie zdrowy.


Nie ma na to żadnej gwarancji i jest to wyłącznie gdybanie. I naprawdę nie wiadomo, co zrobiliby właściciele, gdyby kot miał oba jądra we właściwym miejscu, a po kastracji i tak nie przestał znaczyć... A tak przecież też się mogło zdarzyć.


Owszem przy pozno robionej kastracji-ile znasz takich przypadkow?
Przeciez oznaczac moglo to by, ze nie powinno sie miec w domach dwoch kocurow bo moga znaczyc, ba moze tez kotki i kocura bo to moze pobudzac koty mimo wszystko do aktywnosci.

Owszem znam przypadek kocura, ktory zaczal znaczyc dom po kastracji ale.......kot byl kastrowany w wieku kilku lat i byl REPRODUKTOREM w hodowli. Podanie natychmiastowe hormonow zniwelowalo znaczenie. Wiec raczej jest to do opanowania ale nie u kota, ktorego jedna jadro jest gdzies w organizmie i funkcjonuje.


Powiem tylko tak, że biorąc do domu/kupując kocura nalezy liczyć się z tym, że będzie znaczył. A jeśli się bierze dwa kocury to prawdopodobieństwo jest jeszcze większe. Po prostu będą rywalizować.

Owszem, beda, jak sa 'jajeczne'. Ja sama mam dwa kocury-jeden pozno kastrowany-w schronisku-w wieku 8 lat!- i jakos nie znaczy domu a owszem drugiego kota ciagle 'ustawia'.

Właściciel kota nie skontaktował się z hodowcą w żadnym momencie, ani jak kot zaczął znaczyć, ani jak urosło to do rangi takiego problemu, że zdecydował się kota porzucić.

Zapytaj hodowce czy sprzedajac kota poinformowal kupujacego ze w kazdej chwili, gdyby cos, moze na niego liczyc. Wybacz-moja rozmowa z hodowczynia pozostawila wielki niesmak-krotko podsumuje, jeszcze raz-TOWAR sprzedany reklamacji NIET!! To nie jej problem,hodowcy, to juz problem tego co zakupil.


Cieszę się, że kot znalazł nowy dom. Mam nadzieję, że docelowy :)
Pozdrawiam w Nowym Roku

A.


Ja tez sie ciesze ze znalazl dom i ze bedzie wszystko ok. :D
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Nie sty 02, 2005 18:41

ARKA pisze:
Agnieszko-z medycznego punktu widzienia-wnetrostwo oznacza ze to jest zdrowe zwierze?


Tak. Jednostronny wnetr nie jest kotem chorym - jest plodny, wszelkie funkcje organizmu sa zachowane.
Wnetrostwo, szczegolnie jednostronne to wada budowy - nie choroba.

I podkreslam ze hodowca wiedzial o tym. :?
Dlaczego mi nie wierzysz?


Wierze - nie mowie ze nie wierze.
Tylko Twoje argumenty do mnie nie trafiaja :)
I caly czas nie wiem co do tego ma hodowca. Wlasciciel oddal/porzucill kota bo nie mogl z nim wytrzymac. Ok.
Ale dlaczego wymagac od hodowcy zeby przyjal pod swoj dach znakujacego kocura, doroslego, byc moze plodnego? Jesli hodowczyni miala w domu jakiegos reproduktora ktory nie znaczyl - to wziecie znakujacego kota - jest najlepszym sposobem na to zeby sobie zalatwic drugiego takiego w domu na stale.
Tym bardziej ze sama napisalas ze ten kocurek musi trafic do domu gdzie nie ma innych kotow.

Czy mozliwe np. jest aby to zagubione jaderko poprostu jakies niedorozwiniete-ociupinka-siedzialo w worku mosznowym


Jest to malo prawdopodobne - bardziej mozliwe ze po prostu jest zaplatane gdzies w jelita i przez to nie zostalo znalezione, czasem naprawde trzeba sie naszukac - tym bardziej ze takie niezstapione jadro moze byc faktycznie mniejsze i o nietypowym ksztalcie.

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie sty 02, 2005 19:35

Blue pisze:
ARKA pisze:
Agnieszko-z medycznego punktu widzienia-wnetrostwo oznacza ze to jest zdrowe zwierze?


Tak. Jednostronny wnetr nie jest kotem chorym - jest plodny, wszelkie funkcje organizmu sa zachowane.
Wnetrostwo, szczegolnie jednostronne to wada budowy - nie choroba.


To dlaczego zaleca sie usuwanie tego jaderka, bo moze zrakowiec?

Ale dlaczego wymagac od hodowcy zeby przyjal pod swoj dach znakujacego kocura, doroslego, byc moze plodnego? Jesli hodowczyni miala w domu jakiegos reproduktora ktory nie znaczyl - to wziecie znakujacego kota - jest najlepszym sposobem na to zeby sobie zalatwic drugiego takiego w domu na stale.


Wiesz prawde mowiac to ja nie widzialam-teraz Ty to piszesz-ze kocury reproduktory moga nie znaczyc swoje domy. Dla mnie bylo to bardziej prawdopodobne niz 'wyciszony' kot. Czlowiek sie cale zycie uczy, jak widac :roll:
Acha, czyli hodowca 'swieta krowa'.

Tym bardziej ze sama napisalas ze ten kocurek musi trafic do domu gdzie nie ma innych kotow.


No tak napisalam,ze nie bedzie mial byc moze 'przyczyn' aby znaczyc.

[quote] Czy mozliwe np. jest aby to
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Pon sty 03, 2005 11:15

ARKO, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to właśnie Ty traktujesz tego kota przedmiotowo, w co drugim poście podkreślając, że jest "wybrakowany". Tymczasem jest to kot, u którego wystąpiła wada rozwojowa. I niezależnie od tego, co sobie na ten temat wyobrażasz, hodowca nie jest w stanie przewidzieć takiej wady ani jej zapobiec.

Napiszę jeszcze jedną rzecz, pewnie niepopularną: gdybym to ja była tym hodowcą i któregoś dnia zadzwonił do mnie ktoś taki jak Ty, rozmawiając takim tonem, (bo domyślam się, że ton Twoich wypowiedzi na temat rozmowy z hodowcą w tym wątku odpowiada mniej więcej tonowi, w jakim prowadziłaś rozmowę) - to posłałabym go do diabła i rzuciła słuchawkę. Ludzie reagują w sposób bardzo podobny do tego, w jaki sami zostali potraktowani.
Obrazek

Bonkreta

 
Posty: 6528
Od: Wto mar 16, 2004 22:22
Lokalizacja: Siemonia (ok. Katowic)

Post » Pon sty 03, 2005 11:25

Chwileczke. Przecież Arka swego czasu wyraźnie napisała,,że problemem dla hodowcy było nawet umieszczenie ogłoszenia na swojej stronie internetowej :? No nie wiem czy to jest postawa godna pochwały i czy wyraża zainteresowanie życiem ,które nświadomie powołało sie na świat :?


A poza tym, kot z wadą rozwojąwa czy nie znaczy mieszkanie, I co innego walczyć o takiego kota jak sie jest samemu a co innego jak sie jest pod presją rodziny. Z wypowiedzi Arki wynika że opiekun kota właśnei problemy rodzinne ma.
Prawdziwy dżentelmen to ktoś, kto kota zawsze nazwie kotem, choćby się o niego potknął i upadł
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazk ... hichraszek - zapraszam do lektury

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow

Post » Pon sty 03, 2005 11:40

Bonkreta pisze:ARKO, nie mogę się oprzeć wrażeniu, że to właśnie Ty traktujesz tego kota przedmiotowo, w co drugim poście podkreślając, że jest "wybrakowany". Tymczasem jest to kot, u którego wystąpiła wada rozwojowa.


Pieknie to nazwalas-wada rozwojowa. Taka wada, jak dobrze wiesz, ktora eliminuje takie osobniki z dalszej hodowli-tak czy nie?

I moim celem nie bylo i nie jest traktowanie kota przedmiotowo a wlasnie to uczynil, jak najbardziej, hodowca.

Reszta Twojego postu bez komentarza, Bonkreto-Ty wiesz lepiej. Tak jak i to co dziej sie w warszawskim schronisku, siedzac w Bedzinie.
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 488 gości