Witam!
Może Wy mi coś doradzicie, bo ja już nie wiem o co chodzi mojemu kotu?
Filemon ma 7 miesięcy, jest nie wykastrowany. W domu jest jeszcze dwu letnia kotka, ale wysterylizowana. Kotki się lubią.
Problem z Filkiem polega na tym, że chodzi po mieszkaniu i płacze, ciągle domaga się głaskania i pieszczot. Pójdzie do kuchni zjeść i znowu zawodzi w przedpokoju, pośpi chwilę i znowu zawodzi. Co mu jest? Siedzę z nim w domu cały dzień, bo jestem w ciąży. Może on ode mnie czuje jakieś hormony i jest już zazdrosny? Czy jemu się poprostu zbiera na amory? Ale w zimie? Już zgłupiałam całkiem.
Poza tym zachowuje się jak zawsze, bawi się, jest żywy, je tyle co zwykle.
To o co może mu chodzić?
Z góry dzięki za wszelkie rady.
Pozdrawiam!
Kasia