Historia bez szczęśliwego zakończenia....

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 06, 2004 16:51

Uspokajam! Restauracja rodziców znajduje się prawie 40 km za Łodzią, prawie 3 km od ruchliwej szosy. Niunia jest biało-czarno-szara, nie czarna. Wczoraj "wpadła" na kolację, ukochała się ze mną, dostała tabletkę i poleciała. Mama mówiła mi później juz przez telefon, że wróciła dopiero po 22-ej na kolacyjkę i mizianko. Strasznie ją intryguje kula ze złotą rybką, która stoi na stoliku na sali.
A propos: myślę, że są psy i psy. Mamy dwa wielkie owczarki niemieckie a mój Pan bokserkę Herę (chyba nawet przedstawiałam ją na forum). Cała gromadka - czyli psy + George, Zuzia i Boston żyje ze sobą w przyjaźni. Ba, nawet potrafią się bawić, a koty duzo czasu spędzają w psim kojcu. Nigdy nie pozwalaliśmy psom na gonienie kociaków i wszystkie dostają taką samą porcję czułości.
Psy, które zagryzły kociaczki "mojej" Kotki często są głodzone, jak się dowiedziałam w sobotę. Może więc ta ich agresja też z tego się bierze... Z nieodpowiedzialności ludzi.

Pozdrawiamy cieplutko
Dominika, George i Zuzia...... i reszta stada ludzko - psio - kotowego

dominika

 
Posty: 56
Od: Pt kwi 26, 2002 15:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 07, 2004 13:50

dominika pisze:Uspokajam! Restauracja rodziców znajduje się prawie 40 km za Łodzią, prawie 3 km od ruchliwej szosy. Niunia jest biało-czarno-szara, nie czarna. Wczoraj "wpadła" na kolację, ukochała się ze mną, dostała tabletkę i poleciała. Mama mówiła mi później juz przez telefon, że wróciła dopiero po 22-ej na kolacyjkę i mizianko. Strasznie ją intryguje kula ze złotą rybką, która stoi na stoliku na sali.
A propos: myślę, że są psy i psy. Mamy dwa wielkie owczarki niemieckie a mój Pan bokserkę Herę (chyba nawet przedstawiałam ją na forum). Cała gromadka - czyli psy + George, Zuzia i Boston żyje ze sobą w przyjaźni. Ba, nawet potrafią się bawić, a koty duzo czasu spędzają w psim kojcu. Nigdy nie pozwalaliśmy psom na gonienie kociaków i wszystkie dostają taką samą porcję czułości.
Psy, które zagryzły kociaczki "mojej" Kotki często są głodzone, jak się dowiedziałam w sobotę. Może więc ta ich agresja też z tego się bierze... Z nieodpowiedzialności ludzi.

Pozdrawiamy cieplutko
Dominika, George i Zuzia...... i reszta stada ludzko - psio - kotowego
Tak... Przykro kociaków. A tabletki Niuni to na antykoncepcje?
Obrazek
9 żyć x 20 lat życia kota = toważyszysz kotu przez 180 lat :)

http://www.freeyabb.com/phpbb/index.php?mforum=coolcats

Kitka

 
Posty: 451
Od: Pt lut 06, 2004 11:37
Lokalizacja: Kraków (Krowodrza Górka)

Post » Śro gru 08, 2004 16:43

dominika pisze:Nigdy nie pozwalaliśmy psom na gonienie kociaków i wszystkie dostają taką samą porcję czułości.
Psy, które zagryzły kociaczki "mojej" Kotki często są głodzone, jak się dowiedziałam w sobotę. Może więc ta ich agresja też z tego się bierze... Z nieodpowiedzialności ludzi.

W Rydze są organizowane wystawy "Pet Expo". Ponad tysiąc psów i kotów wraz z innymi zwierzętami przez dwa dni przebywa w jednej hali, psiarze spacerują ze swoimi ogonkami o kilka centymetrów od kocich klatek.
W okolicach hotelu, w którym zwykle nocujemy, dzikie koty są wszędzie - wogóle nie uciekają, bo nie są ganiane ani straszone. Ludzie z psami wychodzą je dokarmiać.
Jeszcze ani razu nie widziałam tam psa, który rzuciby się na kota, albo chociaż na kota nawarczał. Wszystko zależy od ludzi ...
Archie + Czorcia Strachulec + Duszka za TM + reszta bandy

archie

 
Posty: 351
Od: Pt paź 31, 2003 12:12
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 08, 2004 17:59

Kitka pisze:Psy sąsiada są bezczelne...

8O
nie przypisywałabym zwierzętom cech ludzkich i co to znaczy, że psy są bezczelne? :?

małgo

 
Posty: 4627
Od: Śro mar 06, 2002 12:36
Lokalizacja: wrocław

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: tilin i 310 gości