Nadpobudliwość

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 01, 2004 13:05 Nadpobudliwość

Mam 5-miesięcznego kocurka, ale niestety chyba nie daję sobie z nim rady.

Pepper nie jest agresywny, ale ma zdecydowanie za dużo energii. Po prostu go roznosi, a on przy okazji roznosi nasz dom: ostrzy pazurki, biega jak oszalały, włazi gdzie mu nie wolno, gryzie kabelki, buty, atakuje ręce i stopy, budzi w nocy...a to tylko niewielki wycinek jego "dokonań".

Próbowałam już chyba wszystkiego: krzyk, kary cielesne, spryskiwacz z wodą, zamykanie w łazience i nic.

Problem w tym, że wkrótce będę musiała oddać Peppera na miesiąc czy dwa na przechowanie do znajomych, więc potrzebuję jakiejś sprawdzonej metody...

Czy kastracja jest w stanie zmienić mojego kota, czy może to jest efekt kociego dorastania?
Chris

Lady_Banshee

 
Posty: 1
Od: Śro gru 01, 2004 12:43
Lokalizacja: W-wa

Post » Śro gru 01, 2004 13:09

Wg mnie Twoj kotek sie po prostu nudzi. Zamiast spryskiwania i kar cielesnych moze warto go po prostu wybawic, a jesli nie masz czasu - zaadoptuj drugiego kotka, wtedy jego energia przeniesie sie na zabawe z kotkiem zamiast niszczenia Tobie mieszkania.
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 01, 2004 13:11

Moje koty też "pajacowały" w fazie dorastania, ale miałam to szczęście, że wychowywala je moja sunia. I to jej najbardziej przeszkadzały harce maluchów i mniej więcej po 5 minutach wynurzała pyszczydło i robila grymas wargami - koty jak na komendę biegły każdy w swoją stronę i spokój był natychmiast. W nocy nawet nie próbowały bałaganić, bo Zora strasznie kochała spać i wtedy może na grymasie warg by się nie skończyło. Fakt, że nigdy nie drapały nas, ani mebli, nie skakały po firankach, ale kwiatki, obrsu ze stołu lądowały nader często na podłodze.
Do drapania powiesiłam im drapaczkę na załomie ściany i od razu pokochały to miejsce i tylko tam do dzisiaj drapią.

Może ktoś ma więcej doświadczenia, bo ja jak widzisz "opanowałam" sytuację łapami swojej suni.
Pozdrawiam

walisie

 
Posty: 64
Od: Nie lis 14, 2004 0:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 01, 2004 13:11

Kastracja zdecydowanie tak, ale najpierw upewnij się u weta czy nie jest za wcześnie. Co do kar cielesnych to nie polecam-nie działają i daja odwrotny efekt, a poza tym kota to boli :? Kotek jest młody i to naturalne, że ma dużo energii. Być może dokucza mu samotność i brak kociego towarzystwa. Polecam drugiego kota. Maluch zajmie się wtedy kompanem i zapomni o was ( tz o atakowaniu was).

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Śro gru 01, 2004 13:12

Dwa koty - to podstawa. Albo zacisnąć zęby, przemeblować mieszkanie i przeczekać, aż dzieciak wyrośnie ;-)

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5060
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro gru 01, 2004 13:15

Taaa ........
Zapraszam do mnie :twisted: Wtedy będziesz swojego kota na rękach nosic za to, że on taki grzeczny i posłuszny :twisted:
Nie wierzysz ?
Poczytaj:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=17555&postdays=0&postorder=asc&start=105
Zwłaszcza ósmą stronę :twisted:
A "kary cielesne" i "zamykanie w łazience" bez komentarza .... :? Jedyne co mogę powiedzieć to to, ze efekt będzie odwrotny do zamierzonego ....

Aga1

 
Posty: 3376
Od: Pon lip 05, 2004 20:18




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 477 gości