to najprawdopodobniej zwyczajnie tak zrobiono szycie, że blizny się wyczuwa.
Dla przykładu.. jeden wet bardzo dziwnie moją kocię zszył jakoś tak :
Nie mam pojęcia czemu tak, byłam mocno zdziwiona, bo nie jeden szef widziałam, a taki pierwszy raz . Obawiałam się tylko czy to się normalnie zagoi, ale owszem, zagoiło się bez problemu, później jeszcze długo były wyczuwalne zgrubienia a następnie wyrównało się całkowicie- dłonią nic nie da się wyczuć . Blizny nie widzę bo sierść brzuszek okrywa.
na zdjęciu poniżej z kolei mała kicia , która musiała mieć cały brzuszek rozpruty dla ratowania życia, tak starannie była zszyta. Nie musiała nawet nosić ubranka za bardzo bo ani jej nic nie przeszkadzało, ani nic się nie rozeszło, szwy ściągnęłam z łatwością sama po 10ciu dniach a mała nawet nie poczuła, leżała sobie grzecznie.
Najczęściej jednak spotykam się ze szwami gdzie jeden brzeg skóry ledwo styka się z drugim - i w tych zdarzało się z rzadka, że się miejscowo rozchodziły.
Weci chyba powinni przechodzi kursy krawieckie na studiach obowiązkowo