Doris2, Zylexis nie wyleczy Ci kota. Szkoda pieniędzy moim zdaniem. Musisz mieć surowicę, ale też wszelką inną pomoc - mocny antybiotyk, leki przeciwzapalne i przeciwgorączkowe, przeciwwymiotne, podnoszące odporność. Ja surowicy nie mam niestety, więc tu Ci nie pomogę. Mój dom tymczasowy w tym roku przeszedł panleukopenię i chorowały wszystkie maluchy po kolei. Łącznie z dwuletnim kocurkiem (mimo, że był szczepiony). Cały mój zapas zużyłam i póki co nie mam nowego. Ale mam namiary na gościa, który wysyła Globfel 4 - bardzo dobra rosyjska surowica. Globfel podaje się co 12 godzin, tak naprawdę ok 3 dni z rzędu, więc musisz mieć min. 6 dawek. Tyle, że zanim on to wyśle (a raczej, zanim Ty to dostaniesz), to kot może zejść. Bo miną min. 2 dni. A przy panleukopenii nie ma czasu. Feliserin powinien być za to od ręki w Świątnikach Górnych u weterynarza. Tu msz adres i telefon:
PRZYCHODNIA WETERYNARYJNA Waldemar Grzechnik
Weterynarz, Świątniki Górne
Adres: Franciszka Bielowicza 57, 32-040 Świątniki Górne
Telefon: 12 346 17 07
Feliserinu musisz mieć min. 4 fiolki, jeśli nie 5 (w fiolce są 4 mililitry). Kot dorosły winien dostawać całą fiolkę na raz - 4 ml. Choć przy dużych kotach daje się 8 ml na raz. Powtarza się codziennie do uzyskania poprawy i dobrych wyników krwi. Maluchy poniżej 2 mc dostają 2 ml jednorazowo. Napisz też na grupie FB Pankeukopenia Polska. Że szukasz Feliserinu. Fakt, że cena wysoka (marża PL), ale Feliserin daje największą szansę, że kot wyjdzie z tego. Choc w zasadzie waliłabym jak w dym do weta w Świątnikach, Szkoda czasu na pisanie po grupach, jak masz tam. Pamiętaj, że przewóz i jakikolwiek transport w lodówce turystycznej. Nie możesz Feliserinu też zamrażać. Przechowuje się go w lodówce, jak szczepionki. Krótkie dystanse - do pół godziny - poradzi sobie kubek z lodem i fiolki owinięte folią bąbelkową, by nie zamarzły od lodu.
Cat Protect słabiej działa. Miałam przykład w tym roku. Jeden z moich maluchów dostał prewencyjnie właśnie cat protect, a nie Feliserin, i pierwszy się rozłożył, najgorzej przeszedł. Potem już dostawał feliserin i doszedł do siebie. Natomiast wątpię, bym go wyciągnęła na Cat Protect. Żaden kociak nie umarł mi na panleuko w tym roku, a chorowało ich 6. (nie liczę Okruszka, który miał bardzo chore jelita i po prostu one już nic nie wchłaniały). Ale do końca dzięki Feliserinowi miał piękne białe krwinki.
Pamiętaj, że panleukopenia niszczy białe krwinki, zupełnie jak białaczka. Musisz robić morfologię codziennie i sprawdzać, w którą stronę to idzie. Tu jest artykuł nt leczenia panleukopenii, który napisałam już jakiś czas temu. Poczytaj. To ważne rzeczy.
https://patronite.pl/post/27656/panleuk ... i-co-teraz