FELISERIN- PILNIE POTRZEBNY

[jolabuk5]

Nie podpowiem, nie miałam kota z pp. Ale na przewod pokarmowy trzeba uważać, żeby nie podrażnić.

[Doris2]

Może rybka jakaś ugotowana. Kotu na pewno ładnie by pachniała.

[Doris2]

Kupowałam też kiedyś temu Waldusiowi o którym Pani wspominałam w mailu takie tacki Winston z Rossmanna z ryżem i indykiem jak miał tego ropnia. Bardzo chętnie to jadł.

[jolabuk5]

Można spróbować!

[Doris2]

Kocia je i pije, robi normalną kupę i siusiu, ale są powikłania leczenia tymi zastrzykami w postaci utraty zaufania do opiekuna. Teraz pewnie jak za jakiś czas wypuszczę ją z domu to już nie wróci. Była wszak więziona ponad tydzień w pokoju, choć na zewnątrz jest ciepło. Krzywdzili ją zastrzykami (ból) i zostawiali w odosobnieniu od innych kotów. Nic dziwnego że poczytała mnie jako swojego wroga. Co teraz. Po sterylizacji to już na pewno ucieknie i nie wróci. Umrze u sąsiada pod domem na koci katar, bo on karmi koty ale ich nie leczy.

[avinnion]

Doris do mnie większość kastratów wróciła. Jedna kotka ta co była jak duch się nie pojawia ale widziałam ją po kastracji i wszystko z nią ok. Także ten kotek właścicielski był tylko dwa razy ale liczę że się nim właściciel opiekuje. Zresztą ktoś regularnie wyżera resztki które daje pod śmietniki. Po kastracji i tak ja musisz trzymać ten tydzień u siebie, ja trzymałam 6 dni jak było wszystko ok, tzn kupki, siuski i apetyt. Kotka jeśli jest zapoznana z człowiekiem i ktoś ją karmi, dba o nią to szybko o kastracji zapomina i chętnie wraca na jedzenie. Także nie martw się na zapas.
Jesteś mega, że tak ja leczyłas. Ja nie dałabym sama rady podawać pasty dzikiemu kotu prosto do pyszczka, czy aplikować zastrzyków.

[Doris2]

avinnon, u mnie sytuacja byłą o tyle dobra, że ta kotka która teraz była leczona, to miała ok rok, i mnie znała dłuższy czas, w tym jako ciekawskie dziecko właziła do domu, do piwnicy i wszędzie gdzie tylko się da, w tym dawała mi się pogłaskać, a nawet ją trzymałam całą zimę w takim pokoiku gospodarczym. T inna sytuacja niż całkiem dziki kot.

Na razie staram się odzyskać jej zaufanie, i pomału może się uda. Biedna, siedzi ponad tydzień nie wychodząc na zewnątrz, i czuje się na pewno z tego powodu źle.

[avinnion]

Trzymam kciuki za Was!

[jolabuk5]

Ja też. Staraj się "obniżyć" - np. usiąść na ziem, wtedy kot mniej sie boi czlowieka, możesz spróbować dac jej coś smacznego, albo zachęcić do zabawy