kot sam w domu

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 29, 2004 19:51

Na pewno jeśli kot to nie jeden - ja zdecydowałam się na drugiego kota po czterech latach posiadania jednego i żałuję, że tak długo z tym zwlekałam. Dwa koty to jest to! Koszty niewiele większe - a radość podwójna.

Olinka

 
Posty: 11075
Od: Pt wrz 24, 2004 16:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 29, 2004 19:53

Generalnie wiecej niz jeden ;-)
Ale! Jezeli dojdziecie do wniosku, ze absolutnie nie mozecie miec dwoch (czy wiecej, czy bedzie sie Wam tak wydawalo) to wezcie kota, ktory woli byc sam. Sa takie na tym swiecie jedynaki. Moja Czarna taka jest.
Ale trzeba sie wtedy liczyc z tym, ze dokocenie sie moze byc trudne (a dokocic sie bedziecie chcieli, to tylko kwestia czasu, wiem co mowie ;-) ).
Ale generalnie dwa. Co najmniej ;-)
Ja sie dokacalam po trochu. Nie zaluje, bo kazda z moich kocinek jest jedyna w swoim rodzaju i kazda dlugo czekala na dom, ale gdybym miala to robic od poczatku jeszcze raz - to dwa.
No i na poczatek bardzo polecam doroslego kota. Dla poczatkujacego kociarza - to wlasnie TO :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84866
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pon lis 29, 2004 20:19

U mnie kot jest jeden :( Ale za to ma psy do zabawy :D Sam na pewno by sie nudził... wyrażnie to widać ( a raczej słychać) jak psy wychodzą na spacer. Wydziera sie wtedy niemiłosiernie.
Prawdziwy dżentelmen to ktoś, kto kota zawsze nazwie kotem, choćby się o niego potknął i upadł
http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazk ... hichraszek - zapraszam do lektury

pstryga

Avatar użytkownika
 
Posty: 7701
Od: Pon sie 23, 2004 15:32
Lokalizacja: Wilanow

Post » Pon lis 29, 2004 20:31

Dwa koty to zdecydowanie lepsze niż jeden kot :)

Ale: jeden kot to bez najmniejszych wątpliwości lepsze niż żaden kot!





(PS Po czterech latach z moją pierwszą kotką wzięłam drugą... :D )

Funia

 
Posty: 2705
Od: Wto cze 10, 2003 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 29, 2004 20:36

czyli jeden kot, na początek? :D jej... tak strasznie mi teraz żal tych wszystkich kotów zmarźluchów maleńkich piwnicznych... z chęcia chociaż jednemu bym zapewniła ciepełko. tylko nie chce go skrzywdzić... ale skoro mówicie, że jeden sobie poradzi... obiecuje mu to wynagradzać :wink: :D :)

bezkota

 
Posty: 26
Od: Pon lis 29, 2004 18:54
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon lis 29, 2004 20:42

Jeśli tylko jest taka możliwość, to zdecydowanie lepiej brać od razu dwa.
Ale jeżeli z jakichkolwiek powodów nie możesz wziąć dwóch, to pewnie, że dobrze jest przynajmniej jednej biedzie pomóc. Trzymam kciuki za dokocenie! :D

Funia

 
Posty: 2705
Od: Wto cze 10, 2003 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 29, 2004 20:43

aaa to zmienia sprawe :-) rodzice to czasem trudny przeciwnik.

A ty musisz sobie zdawac sprawe ( i im o tym tez powiedz, powinno podzialac) ze kot to zwierze na kilkanascie lat, jak pies. Powiedz im ze wiesz o tym. Ze bedziesz o niego dbac, karmic i sprzatac (nawet jak zwymiotuje czy zrobi kupe tam gdzie nie powinien), ze dolozysz sie z kieszonkowego do leczenia (jesli mozesz) i ogolnie pokaz ze jestem odpowiedzialna.

powiedz tez ze 2 koty czuja sie lepiej, i ze koszty wcale nie sa podwojne! bo wiele osob tak mysli :-) a to nieprawda, ja tez tak myslalam

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 29, 2004 20:55

Lublin?
Witam krajankę!!!!
Mam do adopcji Tosię. Kotkę wysterylizowaną, 6-miesięczną, która jest po dwóch nieudanych adopcjach. Szuka domu bez dzieci i innych zwierzaków...
U mnie, w gromadzie 12 kotów, nie czuje sie najlepiej...

Juz pisze do Ciebie na pm!

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon lis 29, 2004 21:21

no dobra, jak weźmiesz jednego, to też raczej nie będzie nieszczęśliwy...

Kocurro

 
Posty: 11393
Od: Nie sty 11, 2004 20:31
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Pon lis 29, 2004 22:15

Ja miałam na poczatku jednego kota, a w domu od poniedziałku do piątku nikogo nie było od 7 do 16 - kotek jakoś dawał sobie radę (przeważnie spał), a gdy wracałam z pracy szalał na mój widok. Po dokoceniu wiedziałam, że kotek nie nudzi się, gdy mnie nie ma, a do tego zaczął "matkować" najpierw Ami, a później Mikiemu. Teraz, kiedy Matti znów jest sam, różnica w jego zachowaniu jest kolosalna - widać, że tęskni za towarzystwem i mimo iż cała rodzinka stara mu się okazywać jak największe zainteresowanie to jednak nie jesteśmy mu w stanie zastąpić towarzysza zabaw. Mimo iż cierpię cholernie po stracie kociaków, beczę nocami w poduszkę, a na każde przypomnienie jak kicie cierpiały łzy napływaja mi do oczu, wiem, że gdy Matti wyzdrowieje i minie okres kwarantanny na pewno się dokocę.
No ale... jeden kot to zawsze lepiej niż żaden :D

Agia

 
Posty: 1093
Od: Pon paź 11, 2004 20:00
Lokalizacja: Liverpool

Post » Pon lis 29, 2004 22:26

bezkota pisze:to chodzi o rodziców....

Jak starzy sensowni, to może dadzą się przekonać :D
Ja jestem taka sensowną starą, tylko chłop mi sie nie udał :wink: i dlatego mam tylko jedną pannę.
Państwo nie może prowadzić człowieka do zbawienia na smyczy, bo to jest wbrew Konstytucji

evanka

Avatar użytkownika
 
Posty: 54259
Od: Pt gru 13, 2002 16:16
Lokalizacja: miasto wojewódzkie na prawach powiatu, a nawet gminy

Post » Pon lis 29, 2004 22:27

Dzień dobry :)
Też zaczynałem od jednego kota.
Hera przebywała w domu sama przez 10-12 godzin.
Więc kupiłem jej siostrzyczkę :)
I wiem, że to był dobry pomysł :)
Żałuję tylko, że nie kupiłem dwóch od razu.

Wojtek

 
Posty: 27347
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pon lis 29, 2004 22:29

negocjacje trwają... :D

bezkota

 
Posty: 26
Od: Pon lis 29, 2004 18:54
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon lis 29, 2004 22:32

Bengala pisze: tylko chłop mi sie nie udał :wink: i dlatego mam tylko jedną pannę.

Chłop nie kręgosłup. Zawsze można se wymienić... 8)

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon lis 29, 2004 22:32

no wlasnie :lol:

wiele osob, w tym i ja, zaczynalo od jednego kota, bo tak sie latwiej wydawalo :roll: rzeczywistosc jest jednak zupelnie inna :wink:

szczegolnie w przypadku kociakow wziecie jednego moze byc meczacym przezyciem jak sie trzeba kotem "hurtem" zajmowac przez kilka bitych godzin, bawiac sie z nim, po powrocie do domu (bo sie koteczek znudzil) :lol:

pewnie kot bardziej podrosniety, dorosly, mniej bedzie odczuwal brak towarzystwa do gonitw, chociaz tutaj tez nie ma zadnej zasady, bo to zalezy od konkretnego kota 8)

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 260 gości

cron