Wyłapywanie kotek- spot on dla jeża?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 18, 2023 23:44 Re: Płodność u kotki

zapytam wprost- która z Was pozwoliła by aby ktoś tak zrobił z jej własną najukochańszą kotką? Co powiedziałybyście gdyby to samo zrobiła Wasza najbliższa przyjaciółka ze swoją koteczką ? Znam odpowiedź. Dlaczego to było by złe i nieodpowiedzialne , a jak robi się to obcym kotkom na ulicy , i tak sponiewieranym przez życie to nazywa się to OK ? Nie rób drugiemu co Tobie nie miłe... tak mnie uczono

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 533
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Sob lis 18, 2023 23:54 Re: Płodność u kotki

Rozumiem, że zakładasz, iż uswiadomienie avinnion, ze robi źle, bo to wielkie ryzyko dla kotki, spowoduje, ze zacznie ona jakos przechowywać operowane kotki. To by oczywiście było bardzo dobre. Ale jesli avinnion uzna, że skoro nie ma możliwości przechowania kotki, to nie może organizować sterylizacji? Dlatego napisałam, że to wybór mniejszego zła. Rzecz jasna masz rację, kotkę oo sterylizacji powinno się przetrzymac kilka dni. Ale prawda tez jest, ze kotki nalezy sterylizować.
Avinnion, masz jakieś doświadczenia, co sie dzieje z kotkami, które sterylizowałaś? Widujesz je po zabiegu?
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=187577
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 60906
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 19, 2023 0:30 Re: Płodność u kotki

ita, z całą pewnością nie jesteś jedyną osobą, która sterylizuje kotki, ja kilka które do mnie trafiły wysterylizowałam i miałam możliwość obserwowania i moje obserwacje są takie, że ubranka głownie służyły temu, żeby utrzymac kotki w miejscu, bo bardzo szybko zaczynały szaleć i chcieć sie bawić.
O tym, jak wolnozyjące reagują i jakie są sytuacje są tez opisy na wątkach dziewczyn i kilka razy pojawiały się sytuacje, gdy naprawdę dzika kotka po sterylce musiała być bardzo szybko, następnego dnia wręcz wypuszczona, bo - nie jadła, nie piła, nie załatwiała się. Wypuszczona tylko smyrgnęła, a następnego dnia stawiała sie na zarełko i tak przzez cały następny okres.
Pewnie, znacznie lepiej byłoby móc kotkę przetrzymać, jesli tylko załozycielka wątku ma taką możliwość, to fajnie byłoby, gdyby kotka kilka dni gdzieś przesiedziała. Ale jest wybór ma być kotka ma dalej być wyniszczana ciążami i mnozyć bezdomne kocięta vs jakiś dyskomfort po zabiegu, to ja bym się nie zastnawiała. A kotkę można zabezpieczyć convenią, dziala długo, w miarę możliwości p-bólowym, p-zapalnym.

I nie, nie będę rozważac, czy tak zrobiłabym z ukochaną kotką. Moje kotki nie znają dworu, nie żyją tam, nie znają wsi, życia na zewnątrz, wiec chocby z tego powodu nie zostałyby wypuszczone.
Natomiast dobrze byłoby, żeby wiedzieć, czy kotka ma jakis kawałek stryszku, stodoły, chlewika, gdzie zimą się przytula i może w miarę bezpiecznie i w miarę cieło spędzić noc. Plus podrzucac jedzenie jak najcześciej po sterylce, zeby nie musiała polować.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7142
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie lis 19, 2023 7:34 Re: Płodność u kotki

1. Wszystkie kotki były kastrowane późnym latem. Nie wiem dlaczego ocenia się, że zimą , bez znajomości sytuacji
2. Wszystkie były wypuszczone wieczorem na terenie ogródka gdzie przebywały kilka dni, do dyspozycji są tam domki styropianowe.
3. Nie, nie ma tu ogrzewanego kojca ani garażu.
4. Wszystkie były zabezpieczone antybiotykiem, przeciwbólowym, przeciwzapalnym. Ta najbardziej dzika convenia, reszta te maluchy co znalazłam i są bardziej oswojone dostawały po zabiegu też na drugi dzień przeciwbólowy i przez 5 dni dwa razy dziennie antybiotyk.
5. Myślę że macie rację, niech się te kilka kotek co tu jest rozmnaża samopas bo faktycznie lepiej nie kastrować skoro nie można im zapewnić ogrzewanego pomieszczenia w ciągu roku, a przecież nie zawsze złapie się latem.
Ostatnio edytowano Nie lis 19, 2023 7:55 przez avinnion, łącznie edytowano 2 razy

avinnion

 
Posty: 435
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Nie lis 19, 2023 7:40 Re: Płodność u kotki

Zapomniałam dodać że 5 z 6 kotków mieszka u mnie już na stałe w otwartej części ogródka. W domkach styropianowych. Ta 6 ta przychodzi na żarelko do tej pory regularnie.
Ale faktycznie zniecheciliscie mnie bo nowym dzikim kotkom nie dam rady zapewnić ani ogrzewanego pomieszczenia ani lepszych warunków a więcej kotów nie dam rady trzymać w otwartym ogródku. Przychodzi do mnie jeszcze z sześć, siedem w okresie zimowym. Jak będę dokarmiać to na pewno będą się mnożyć, bo wiadomo większą waga, ciepłe jedzenie to jest większy i więcej miotów a trochę dokarmiać na miarę możliwości na pewno będę. Te całkiem dzikie na pewno nie będą chciały zostać w ogródku po kastracji a jak pójdą w świat i już nie wrócą to faktycznie będę teraz żyła w przekonaniu, że coś mogło im się stać mimo zabezpieczenia convenia po zabiegu (wetka wie jaka jest sytuacja i wytłumaczyła mi że zabezpiecza jak może) i to faktycznie byłoby okrutne.

avinnion

 
Posty: 435
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Nie lis 19, 2023 14:01 Re: Płodność u kotki

maczkowa pisze: ubranka głownie służyły temu, żeby utrzymac kotki w miejscu


ja nie używam ubranek

maczkowa pisze:pojawiały się sytuacje, gdy naprawdę dzika kotka po sterylce musiała być bardzo szybko, następnego dnia wręcz wypuszczona, bo - nie jadła, nie piła, nie załatwiała się


tak samo reagują kotki oswojone i przyjazne- o tym właśnie piszę, tylko Ty to bierzesz za stres (może się dołożyć) a właśnie jest to często efektem ciężkiego przejścia zabiegu

maczkowa pisze:I nie, nie będę rozważac, czy tak zrobiłabym z ukochaną kotką


a szkoda, bo to jest tak jak mówię hipokryzja i zupełny brak szacunku dla obcego życia.

avinnion pisze: niech się te kilka kotek co tu jest rozmnaża samopas bo faktycznie lepiej nie kastrować skoro nie można im zapewnić ogrzewanego pomieszczenia w ciągu roku


tym tokiem myślenia, to może inaczej- złap , zabierz do domu,wykastruj zatrzymaj na zawsze by uratować przed bezdomnością ... i nie ważne, że będziesz miała 100 kotów w miesiąc tak nazbieranych i że będą się cisnąc, głodować bo braknie pieniędzy, zabijać z nerwów i chorób.. ważne że nie pojawi się żaden więcej maluch- To takie właśnie wybieranie mniejszego zła. Można wybierać między dam dom- a będę karmić na ulicy i to jest wybieranie mniejszego zła. Wybierając między uda się albo nie uda przeżyć kotce po zabiegu ryzykuje się życiem kotki i to poważnie. Sam w sobie zabieg jest dużym obciążeniem , więc do tego dołożyć powikłania i wywalić , bo może akurat ta kolejna przeżyje jest złem . Tak większość przeżyje.. ale nie wszystkie

avinnion pisze:Ale faktycznie zniecheciliscie mnie bo ....

daruj sobie winienie tych, którzy też pomagają. Winni temu ,że nie wszystkim kotom da się pomóc są WYŁĄCZNIE Ci co je rozmnażają celowo , niedopilnowują kastracji domowych, wyrzucają na ulicę i rozdają byle komu kocięta. Z tzw. dzikusami zażegnali byśmy problem rozmnażania w rok, a przez cymbałów nie poradzimy sobie nawet ryzykując życie kotek i nic to nie zmieni póki zakaz rozmnażania nie wejdzie. Dlatego pomagajmy ,ale nie idąc w skrajności a szanując cały czas każde jedno życie tak samo jakby to był nasz ukochany kot.

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 533
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Nie lis 19, 2023 15:54 Re: Płodność u kotki

@ita, w niczym nie pomagasz, więc może daruj sobie udział w tym wątku.
Co do stresu- poczytaj wątek Fatki i jak się kotki, które u niej absolutnie nie chciały "współpracowac" w jakichkolwiek czynnościach fizjologicznych, zachowywały, gdy je tylko puściła w znanym terenie

@avinnion, sorry, ale nie przybieraj pozy urażonej księżniczki- przyszłaś pytać o coś, nie zawsze człowiek usłyszy tylko, to co chce i jak chce. ktoś wypowiedział swoją opinię, Ty masz swoje doświadczenia, znasz swoje uwarunkowania i możliwości i podejmuj decyzję w oparciu o nie. MOże nie wybieraj na łapankę najzimniejszego dnia w roku, staraj sie wstrzelic w nieco cieplejsze, jeśli kotka ma jakikolwiek ciepły kąt, gdzie spędza noce, czas w zimie, a raczej musi mieć, bo nie przetrwałaby tyle lat, to działaj zapewniając jedzenie, opiekę medyczną, na ile możesz
powodzenia i trzymam kciuki!
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7142
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie lis 19, 2023 18:06 Re: Płodność u kotki

maczkowa - wybacz, ale nie Tobie oceniać w czym pomagam. W mojej perspektywie Ty szkodzisz namawiając do kastracji na skróty. Ja staram się tej kotce uratować życie. Widzisz- perspektywa, zatem nikt Ci nie broni "darować sobie udział w wątku"

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 533
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Nie lis 19, 2023 18:11 Re: Płodność u kotki

Często w przychodniach wet, które sterylizują koty, jest możliwość ich przetrzymania przez kilka dni po zabiegu (albo odpłatnie, albo na gminę).
Czy w tym przypadku nie ma takiej możliwości...?
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10158
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Nie lis 19, 2023 18:27 Re: Płodność u kotki

avinnion pisze:Jakie są zatem najbezpieczniejsze miesiące żeby ją spróbować odłowić? Tak żeby ewentualne małe już były trochę odchowane? Czy grudzień, styczeń będzie ok?
Nie chciałabym żeby przez moje dobre chęci ucierpiały potencjalne maluszki.

wypowiedzi w kontekscie powyzszego i kolejnej wypowiedzi, gdzie wet sterylizujacy potwierdza, iz zima jest odpowiednim czasem na zabieg.
Mozna porozmawiac, czy w lecznicy, czy u kogos bylaby mozliwosc wygospodarowania paru dni dla kotki. Moze jednak udaloby sie znalezc w domu spokojny kat, by wstawic kojec, dac sie kocicy pozbierac i na spokojnie wypuscic? Badz odczekac do cieplejszych miesiecy, zanim mlode sie urodza.
Do przemyslenia, czy wet jest sensowny (powierdzenie zimowych miesiecy, jako bezpiecznych na zabieg), jak robi ciecie, czy rana/wygolenie sa duze.
W efekcie mniej pol-dziko zyjacych kotow, ulga dla kocic i ludzi, zamiast stale rosnacego stada, ktore za pare lat bedzi trudne do ogarniecia.
I ogromna satysfakcja wlasna :)

FuterNiemyty

 
Posty: 3748
Od: Pt gru 01, 2017 11:58

Post » Nie lis 19, 2023 20:25 Re: Płodność u kotki

ita79 pisze:maczkowa - wybacz, ale nie Tobie oceniać w czym pomagam. W mojej perspektywie Ty szkodzisz namawiając do kastracji na skróty. Ja staram się tej kotce uratować życie. Widzisz- perspektywa, zatem nikt Ci nie broni "darować sobie udział w wątku"

Ależ bardzo łatwo to ocenic po reakcjach autorki wątku na Twoje wpisy. Na razie efekt jest taki, że dziewczyna stwierdziła, ze chrzani. Pomogłaś? Uratowałaś? EOT.
Obrazek

maczkowa

 
Posty: 7142
Od: Pon gru 03, 2018 16:47

Post » Nie lis 19, 2023 23:18 Re: Płodność u kotki

Część wszystkim. No Ita nie pomogła, nie bardzo zrozumiałam co w zasadzie radzi, trochę mętna zwłaszcza ta ostatnia wypowiedź i wolałabym takie rady jak od reszty, bo krytyka jednak powinna być konstruktywna:). Bardzo dziękuję pozostałym za odpowiedzi. Poszukam wątku Fatki
Wet może przetrzymać kota tylko do 19 stąd to wypuszczanie wieczorem, bo ma tylko dwa gabinety i trzyma tam zwierzęta hospitalizowane a wedle niej po kastracji jak kotka jest zabezpieczona i dobrze funkcjonuje po wybudzeniu to nie wymaga nocowania. Poza tym to jedyny wet z sensem w mieście i zapotrzebowanie jest duże, więc ciągle ma pełno zwierzaków na nocowanie. Pytałam też naszej sąsiadki która ma kurnik no wiecie czy by nie wypożyczyła. Usłyszałam, że kurnik jest nieocieplony, a co dopiero ogrzewany. Dlatego właśnie ona przed zimą zabija wszystkie kurki i kupuje na wiosnę nowe. Taka tu praktyka w okolicy jest.
Z gminą nie ma o czym rozmawiać. Kiedy pytałam czy pomogą w kastracji usłyszałam, że tak wiedzą że jest ustawa ale nie pomogą bo nie mają pieniędzy i się nie angażują.
U nas w domu trzymanie kotów z dworu odpada. Mamy 20 letniego seniora, który jest chory i myślę że to jego ostatnie miesiące. Także chuchamy na niego żeby przypadkiem nie zarazić jeszcze czymś dodatkowym, no i izolować w osobnym pomieszczeniu że względu na warunki nie bardzo jest jak.

Ta wetka robi cięcie na 1.5 cm. Wydaje się sensowną, tzn nie idzie na kasę tylko. Niestety goli cały brzuszek, więc to utrudnienie zimą. Zresztą te kotki co 'zostaly' są mega dzikie. Latem próbowałam nawet łapać na walerianę, ale jak wyczaily o co chodzi z klatką to do tej pory są nieufne, więc i tak nie mam pomysłu jak złapać. A głodne takie, że jak podchodzą to popiskując:(, ale nie bliżej niż na metr, a do klatki to w ogóle.

avinnion

 
Posty: 435
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Nie lis 19, 2023 23:41 Re: Płodność u kotki

to jeszcze się i tak wtrącę.. i zapytam co to za zabieg? Bo jeśli na półtorej cm, cięcie i nie jest to laparoskopia (a ta jest droga) , to wet robi kotkom owariektomię zostawiając macicę (albo w ogóle tylko podwiązanie jajników jeśli jest zwykłym konowałem), czyli nawet nie jest tak łaskaw by ochronić je przed ropomaciczem. Kolejna spaprana robota

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 533
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post » Nie lis 19, 2023 23:51 Re: Płodność u kotki

A może ktoś polecić jakiś kojec z sensem? Taki żeby wytrzymały był, a jednocześnie miejsca w nim było tyle ile trzeba? Nadal myślę nad różnymi opcjami. Dziękuję

avinnion

 
Posty: 435
Od: Pon paź 23, 2023 10:49

Post » Nie lis 19, 2023 23:57 Re: Płodność u kotki

https://allegro.pl/oferta/skladany-lekk ... 4416195064

duży, nie najdroższy , prawie nic nie ważący i tak składany. że wszędzie można przenieść, schować..
Niejedna dzikuska próbowała rozerwać i się nie udało. Owszem , jak bardzo uparte to podniszczą , ale nie rozerwą tak by się wydostać. Jest leki więc na początek jak zwierzak szaleje to lepiej nie wkładać do środka misek i kuwety by nie wywróciły, później kuweta utrzymuje całość w pionie

ita79

Avatar użytkownika
 
Posty: 533
Od: Sob lut 05, 2022 2:08
Lokalizacja: Biała Podlaska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 291 gości