Rodzice znajomej z pracy mieszkają w Rzeszowie. Mają tam domek z ogródkiem. Dzieci się im wyprowadziły już wszystkie, mama przeszła ostatnio na emeryturę i już od jakieś czasu zastanawiała się nad kotkiem
Myślę, ze kici bedzie tam bardzo dobrze i co najważniejsze, dzięki temu że jest to znajoma bedzie mozna się na bieżąco dowiadywać co u kici słychać
Nawet nie wiecie jak sie cieszę, że się udało i to tak szybko ! Ale kicia jest cudna! Oswoiła się już na tyle, że biega swobodnie po mieszkaniu. Ale i tak z regularnością godną szwajcarskiego zegarka przybiega na kolanka się pomiziać, poprzytulać i pędzi dalej bawić się piłeczkami
Kot-rezydent z fazy obużenia (że ktos śmiał wejść na jego terytorium) przeszedł do fazy permanentnego zaciekawienia
Dziś kicie obejrzy wet. Podejrzewam jeszcze jakieś problemy z dziąsłami i ząbkami, bo każda próba zjedzenia suchego jedzenia kończy się jego wypluciem do miski.....
Sprawdzimy.
Powiem Wam, że już nawet zaczełam pracować podstępnie nad TZem w sprawie ewentualnego przygarnięcia kici "dopóki domku nie znajdziemy"
ale naszczęście kicia będize już miała swój domek !