Strona 7 z 11

Re: Brak diagnozy i pomysłu - śluz, badania krwi.

PostNapisane: Śro mar 27, 2024 9:13
przez Zeeni
Kochani, czy ktoś miał styczność z preparatem Bonqat? Lekarz nam sugerował żeby używać tego zamiast gabapentyny na stres przed wizytą, ale czy to jest jakieś lepsze bądź inaczej działa? I czy to w ogóle można kupić czy musi sam weterynarz zamówić?

Dodatkowo za tydzień mamy pierwsze echo serca i się zastanawiam czy w ogóle przed badaniem serca można podać uspokajacz :roll:

Re: Brak diagnozy i pomysłu - śluz, badania krwi.

PostNapisane: Pon kwi 01, 2024 9:50
przez Zeeni
Witam Was w lany poniedziałek :-)

Piszę, już chyba żeby się wygadać, w końcu tu samo kociarze i nikt mi nie powie, że przesadzam, albo, że to tylko kot i nie powinnam się przejmować co już w drodze przez mękę z Simi zdołałam usłyszeć kilka razy.

Na początku drogi z barfem gdy była poprawa to miałam znowu jakąś nadzieję, już mi jej chyba ponownie zaczyna brakować. Chyba jedyne co mnie uspokaja to fakt, że ona ewidentnie nie czuje sie zle, bo chyba nie biegalaby po calym mieszkaniu kilka razy dziennie, nie bawilaby sie az tak chetnie, nie mialaby takiego apetytu i nie zaczepialaby do zabawy drugiego kota?

W ostatnich dniach zdarzały się dalej kropelki krwi, ale chociaż kupka wyglądała normalnie. W piątek jako, że już było lepiej, to kazano mi zmienić probiotyk na Petbiom - i wczoraj luźna końcówka z dużą ilością śluzu, a dzisiaj dosłownie kał w kokonie śluzowym, a chwilę później poszłą i wydaliła z siebie galaretkę... I ja już nie wiem czy się dzieje coś bardzo złego wjej organiźmie czy to mogła być taka reakcja na zmianę probiotyku.

Nie wiem czy jest sens robić ponownie badanie kału bo jest bardzo drogie, a u niej chyba inne niż metodą PCR nie ma sensu. Robiłam w sierpniu/wrześniu to było czysto, a już wtedy były śluzowe kokony. Do tego czasu robiłam zwykłe badania kału i nic nie wychodziło. Galaretka pierwszy raz się pojawiła miesiąc temu, ale szybko zniknęła i na barfie było widać poprawę, natomiast dzisiaj znowu się pojawiła.. I cały czas walcze ze sobą w głowie czy to rzeczywiście przez zapalenie jelit czy się coś przyplątało jednak. Eh. Może kiedyś w końcu będzie dobrze i zdarzy się cud i objawy miną.

Re: Brak diagnozy i pomysłu - śluz.

PostNapisane: Pon kwi 01, 2024 11:34
przez mziel52
Bardzo dobrze jest wrogiem dobrego. Po co wet zmieniał probiotyk, z dobrze funkcjonującego zestawu pochopnie się nie rezygnuje. Jelita długo wracają do normy.
Edit
Mój kot tak ma, że nie może dostać niczego rozwalniającego, bo zaraz mamy kupy z krwią. Pilnuję tego od wielu lat, żadna parafina, żadna laktuloza, czy mleko. Co przy zaklaczeniu stwarza problem, ale wtedy jest na diecie i powolutku czekamy, aż kłak sam wyjdzie.
Widocznie jakiś składnik nowego probiotyku tak zadziałał na ledwo wygojoną śluzówkę jelita grubego.

Re: Brak diagnozy i pomysłu - śluz.

PostNapisane: Pon kwi 01, 2024 11:48
przez Zeeni
Czemu zmiana? Nie wiem, przez 3 tygodnie przyjmowała Flora Care za zleceniem dietetyka. Już dawniej przyjmowała Petbiom i było okej, wiadomo, że śluz był bo to mam wrażenie, że nie znika w ogóle od czerwca zeszłego roku, ale kupy były ok. Galaretki miesiąc temu się zbiegły z ranami na łapach i było podejrzenie, że maść, którą wylizała podrażniła jej bardzo jelita. Wtedy też się pierwsyz raz pojawiła krew, od czerwca do lutego tej krwi nigdy nie było. Później zniknęło, a teraz pojawiło się znikąd i owąd znowu jakieś takie pogorszenie... Wyszła z niej taka jasno-brązowawa galaretka, praktycznie sam śluz. Jedyna zmiana jaka była to ta probiotyku, także łącze to z tym, ale kto wie już co się tam dzieje..

Re: Brak diagnozy i pomysłu - śluz.

PostNapisane: Wto kwi 02, 2024 10:53
przez Zeeni
Kochani, a czy przed echo serca można wziąć gabapentynę? Pani kardiolog dojeżdża z Zabrza do nas, także nie mam nawet do niej kontaktu, a na recepcji nie wiedzą, może ktoś już tak robił i wie? :oops:

Re: Brak diagnozy i pomysłu - śluz.

PostNapisane: Wto kwi 02, 2024 11:15
przez FuterNiemyty
Zmien moze tytul watku i w nim wrzuc pytanie, moze szybciej znajdzie sie ktos, kto przerabial temat?

Re: Brak diagnozy i pomysłu - śluz.

PostNapisane: Wto kwi 02, 2024 16:52
przez mziel52
Wygląda, że można
viewtopic.php?f=1&t=216411

Re: Brak diagnozy i pomysłu - śluz.

PostNapisane: Śro kwi 03, 2024 7:25
przez Zeeni
Dziękuję, pewnie podamy. Na szczęście daleko nie mamy bo 10 minut, ona drogę i tak okej znosi, gorzej już ze stresem u weta, bidulka się zawsze tak wszystkiego bardzo boi, więc wolę jej oszczędzić.

Re: Brak diagnozy i pomysłu - śluz.

PostNapisane: Czw kwi 04, 2024 9:25
przez Zeeni
Jakby ktoś kiedyś szukał takiego info to można podać gabę przed takim badaniem :)

My już po, pierwsze echo serca za Simi, serducho jak dzwon, zdrowe i bez żadnych wad :1luvu: Także jeszcze tylko te jelitka ustabilizować :)

Re: Brak diagnozy i pomysłu - śluz.

PostNapisane: Czw kwi 04, 2024 10:09
przez FuterNiemyty
Dobre wiadomosci :)

Re: Brak diagnozy i pomysłu - śluz.

PostNapisane: Wto kwi 23, 2024 21:28
przez Zeeni
Już dawno się nie żaliłam, a więc chyba najwyższy czas bo ja już chyba wysiadam z tym wszystkim. Mała już jest ponad miesiąc na króliku, śluz w kupie jak był tak jest, raz więcej a raz mniej, czasem się pojawia krew (świeża). W większości kupy ładne, a raz za czas dosłownie kokon śluzowy, a kupa się wręcz trzęsie. Takie coś się pojawia raz na dwa tygodnie może. Była próba na przestawienie na gotowanego, ale nie chciała tego tknąć nawet w 1%, także dalej je surowe. Jedynie dzisiaj jej to zalałam wrzątkiem i jadła, to może chociaż tak... Ale ehh, już naprawdę tracę nadzieje i się czuje jakbyśmy się kręciły w kółko... Ale może nie ma co się poddawać bo może nawet królik szkodzi :cry: Jakoś za 3 tygodnie zrobimy kontrolę u gastroenterologa, ale pewnie stan jelit będzie taki sam...

Re: Brak diagnozy i pomysłu - śluz.

PostNapisane: Wto kwi 23, 2024 22:43
przez jolabuk5
A jak kicia się czuje?

Re: Brak diagnozy i pomysłu - śluz.

PostNapisane: Wto kwi 23, 2024 22:56
przez Zeeni
jolabuk5 pisze:A jak kicia się czuje?


Do dzisiaj bym powiedziała, że wręcz doskonale. Dzisiaj mam wrażenie że na wieczór się gorzej poczuła około 22. Jadła kolację, nie dojadła i nagle poszła zrobić właśnie kupe w kokonie śluzowym lekko galaretowata, po tym poszła do swojego ulubionego domku i tam siedziała, nawet nie zareagowała na smaczka ani swoją ulubioną zabawkę. Przed chwilą poszła wydalić z siebie dalszą część “galaretowatej kupy” i przyszła do mnie do sypialni i chyba jej lepiej. Jedyna zmiana jaka była to to sparzanie wrzatkiem, ale wątpię bo taka kupa się pojawia co jakiś czas…pierwszy raz pojawiła się w lutym. :cry:

Re: Brak diagnozy i pomysłu - śluz.

PostNapisane: Wto kwi 23, 2024 23:02
przez jolabuk5
To na pewno nie przez sparzanie, skoro było tez wcześniej. Dobrze, że wydaliła to, co przeszkadzało i - jak piszesz - chyba jej lepiej. Skoro tak trudno ustalić, co powoduje te śluzowe kupy, to ważne, żeby przynajmniej kotka czuła się dobrze.

Re: Brak diagnozy i pomysłu - śluz.

PostNapisane: Wto kwi 23, 2024 23:09
przez Zeeni
Zastanawiam się czy jest sens znowu wydawać 600 zł na pełne badanie kału, u niej raczej nic innego poza PCR żeby być pewnym nie ma sensu… chyba już sama gdzieś głęboko mam nadzieję że może się coś przyplątało, ale pewnie nie, skoro na pcr we wrześniu nic nie wyszło, a już wtedy były problemy od dłuższego czasu :cry: zarówno krew w kale jak i taki kał pojawiły się pierwszy raz w lutym, a to się zbiegło z jej ranami na łapkach, które się zaczęły goić nawet jeszcze przed zmianą diety.