Kiedy zaczęłam pracę w szpitalu, w szpitalnym ogrodzie i piwnicach koczowało około 20 kotów, które stale sie rozmnażały. Kupiłam transportery, załatwiłam w szpitalu transport do schroniska i z powrotem (tam wtedy bezpłatnie sterylizowano koty), umówiłam tam terminy, koty w większości połapała koleżanka po prostu do transportera, na najdziksze pożyczyłam klatkę łapkę... Oczywiście, to trwało ze 3 miesiące, ale po tym czasie mielismy wykastrowane całe stado.
Wiem, masz inną sytuację, nie ma teraz darmowych sterylek, ale może popytaj w gminie, czy nie wyasygnowaliby pieniędzy na kilka zabiegów? Popróbuj, te 3 kotki, które mają kocięta mogą już być w kolejnej ciąży. Oczywiście nie poradzisz sobie od razu z całym stadem bezdomnych kotów, ale kolejno... Też mi się wydawało, że sprawa jest nie do ogarnięcia, a jednak się udało! Może i Tobie się uda?
Nie przekonasz się, jesli nie spróbujesz. Na poczatek zną kotką i jednym kociakiem.
Powodzenia!
A kociak rzeczywiscie powinien być z matką do 12 tygodni, ale w tych warunkach raczej tak długo nie przeżyje.