tak jak w tytule...wlasnie robie porzadki, a Croste cos dzis opetalo...wysypuje zwirek, tarza sie w smieciach, ktore zmiotlam, kradnie mi szmatki itd...naskakuje mi na plecy....i tylko zaglada, gdzie tu by mi jeszcze pomoc jakas chyba niedopieszcona..bo wczoraj zostala wieczorem sama
Crosta ma duzo zabawek, ale wlasnie...sprzatanie to to co ona lubi najbardziej zamknelam ja w lazience, bo chcialam jak najszybciej skonczyc...zwirek wysypala z kuwety a teraz kasa mnie po nogach...ale dom mam czysty
Ja też dzisiaj nie moge nic w domu zrobić bo mi też przeszkadzają ale w trochę inny sposób: Focusek - świeżo po kastracji - chodzi za mną krok w krok (ale to dosłownie! ) i macha tym swoim ogonkiem na boki jak kotka w czasie rui , patrzy w oczy, jęczy i naprawdę nic nie mogę zrobić!!!!!!!! Nawet teraz piszę jedną ręką bo druga zajęta jest niunianiem Focusa! Naprawdę nie wiem co mu się stało po tej kastracji ale on zachowuje się jakby był niedopieszczoną panienka na wydaniu
Niby jestem cała w skowronkach, bo zawsze chciałam mieć kotka-przylepkę, ale w domu nie posprzątane, TZ już cos mruczy pod nosem, ze licza sie tylko koty itp. Normalnie Mexyk!
Ale kocham ta moją "Dziewicę Orleańska" jak niewiem co!
Skąd ja znam te zabawy... Najfajniej szarpać za torebkę, do której jest wysypywany zużyty żwirek, albo znienacka skakać na plecy, kiedy stoję nad garami... Aż się boję, że jak kiedyś któryś nie wyceluje, to mi do patelni wskoczy...
Pranie na suszarce już się nauczyłam przypinać spinkami, bo mi je zdejmują zaraz po powieszeniu.