Robię co tylko mogę ........ Prosimy o wsparcie.
Napisane: Czw lut 23, 2023 12:29
Kochani.
Znacie mnie dobrze. Od wielu wielu lat pomagam kotom. Dzięki temu, że trafiłam na to Forum- byt mojego stada i to co mogłam zrobić podniósł się bardzo wysoko.
Na początku miałam wielu Opiekunów Wirtualnych. To był wtedy nowy wątek. Wiele Osób chciało pomóc........Należałam też jako Wolontariusz do Fundacji Viva!
Niestety, po kilku latach grupa rozstała rozwiązana. Była to dla nas duża wtedy pomoc- bo 1 procent umożliwiał nam zakup suchej, czy mokrej karmy, a wpłaty od kilku Wirtualnych Opiekunów- były dodatkowym wsparciem co miesiąc.
Czyli były to nasze środki do dyspozycji. Czasem jeśli ich brakowało- mogliśmy zamówić karmę na kredyt, akonto późniejszych wpłat.
Z roku na rok sytuacja jest coraz trudniejsza, mimo że ubywa nam kotów-od lat robię wszystko co mogę w kwestii sterylizacji- to obecnie problem narasta z podwójną siłą.
O powodach pisać nie trzeba. Znacie je wszyscy. Codziennie płacicie w sklepach czy za rachunki niebagatelne kwoty- znacznie przekraczające wyobraźnię.
Tak jest i u nas. Tyle, że u nas ten problem jest dużo głębszy- bo dziennie muszę wykarmić prawie setkę kotów wolnożyjących jak i kilkanaście - które mam w domu.
Ale nie dla moich szukam pomocy.
Zapytacie czemu tyle?
Z mojego pierwotnego stada- kiedy pojawiłam się na Forum - karmiłam blisko 120 kotów wolnożyjących- z tego stada po wielu latach - pozostałam nam garstka. Myślę, że jest to w granicy 35 kotów. Tutaj jest wątek tego stada:
viewtopic.php?f=1&t=203744
Pozostałe koty -wzięte dodatkowo pod opiekę to koty przymierające głodem. Mnożące się na potęgę. Pozbawione jakiegokolwiek minimum socjalnego.
O tej pierwszej grupie wiedziałam od lat. Ale sama nie mogłam pomóc. Zajrzało dla nich światełko-kiedy pojawił się u nas Damian.
Nie wiem może już taka jestem. Widziałam, że nasze nie wyjadają/ wybrzydzają czasem. Mają super wypasione budki. Pyszne jedzonko- Są wysterylizowane.......a tamte 3 km dalej wychodzą na ulicę i zabijają je samochody- bo głodne szukają jedzenia.
To co tam przeszliśmy od podstaw-to był dramat. Można o tym poczytać na naszym drugim wątku:
viewtopic.php?f=1&t=194200
Wtedy jednak moja sytuacja finansowa była lepsza.
Teraz.....no nie myślałam, że do tego dojdzie, ale szukam jakiegoś rozwiązania. Tylko to przyszło mi do głowy, bo wyczerpałam już wszystkie możliwości i otworzyłam wszystkie furtki.
Zima- opał drastyczne podwyżki- doprowadziły mnie teraz do tej ostatniej furtki- tutaj
Być może moje wątki są mniej popularne. Moja zbiórka stoi całkowicie w miejscu od wielu dni. Moje Bazarki bardzo średnio idą. Do zbiórki na karmę na wątku- brakuje chętnych do pomocy.
Dlatego spróbuję tutaj. Licząc na to, że może zajrzy troszkę większe grono, że poruszymy jeszcze Kogoś - kto zechce dołożyć swoją cegiełkę i pomoże mi wyjść z tego zapętlenia.
Od stycznia nie mogę wyjść na prostą. Wiem ze nie wyjdę. Wpłaty wirtualne- mam malutkie grono Darczyńców, nie uratują naszej sytuacji, a ja co miesiąc się zapożyczam i oddaję. Nie mam już na to sił.
Celem tego wątku jest doraźna pomoc finansowa. Taka pomoc- która pozwoli mi na dofinansowanie w nakarmieniu stada, a jednocześnie pozwoli -abym własne środki mogła tym razem przeznaczyć na spłatę długów i zobowiązań.
Bardzo Was proszę o wsparcie.
Zbiórkę na moją prośbę poprowadzi ewkrem.
Znacie mnie dobrze. Od wielu wielu lat pomagam kotom. Dzięki temu, że trafiłam na to Forum- byt mojego stada i to co mogłam zrobić podniósł się bardzo wysoko.
Na początku miałam wielu Opiekunów Wirtualnych. To był wtedy nowy wątek. Wiele Osób chciało pomóc........Należałam też jako Wolontariusz do Fundacji Viva!
Niestety, po kilku latach grupa rozstała rozwiązana. Była to dla nas duża wtedy pomoc- bo 1 procent umożliwiał nam zakup suchej, czy mokrej karmy, a wpłaty od kilku Wirtualnych Opiekunów- były dodatkowym wsparciem co miesiąc.
Czyli były to nasze środki do dyspozycji. Czasem jeśli ich brakowało- mogliśmy zamówić karmę na kredyt, akonto późniejszych wpłat.
Z roku na rok sytuacja jest coraz trudniejsza, mimo że ubywa nam kotów-od lat robię wszystko co mogę w kwestii sterylizacji- to obecnie problem narasta z podwójną siłą.
O powodach pisać nie trzeba. Znacie je wszyscy. Codziennie płacicie w sklepach czy za rachunki niebagatelne kwoty- znacznie przekraczające wyobraźnię.
Tak jest i u nas. Tyle, że u nas ten problem jest dużo głębszy- bo dziennie muszę wykarmić prawie setkę kotów wolnożyjących jak i kilkanaście - które mam w domu.
Ale nie dla moich szukam pomocy.
Zapytacie czemu tyle?
Z mojego pierwotnego stada- kiedy pojawiłam się na Forum - karmiłam blisko 120 kotów wolnożyjących- z tego stada po wielu latach - pozostałam nam garstka. Myślę, że jest to w granicy 35 kotów. Tutaj jest wątek tego stada:
viewtopic.php?f=1&t=203744
Pozostałe koty -wzięte dodatkowo pod opiekę to koty przymierające głodem. Mnożące się na potęgę. Pozbawione jakiegokolwiek minimum socjalnego.
O tej pierwszej grupie wiedziałam od lat. Ale sama nie mogłam pomóc. Zajrzało dla nich światełko-kiedy pojawił się u nas Damian.
Nie wiem może już taka jestem. Widziałam, że nasze nie wyjadają/ wybrzydzają czasem. Mają super wypasione budki. Pyszne jedzonko- Są wysterylizowane.......a tamte 3 km dalej wychodzą na ulicę i zabijają je samochody- bo głodne szukają jedzenia.
To co tam przeszliśmy od podstaw-to był dramat. Można o tym poczytać na naszym drugim wątku:
viewtopic.php?f=1&t=194200
Wtedy jednak moja sytuacja finansowa była lepsza.
Teraz.....no nie myślałam, że do tego dojdzie, ale szukam jakiegoś rozwiązania. Tylko to przyszło mi do głowy, bo wyczerpałam już wszystkie możliwości i otworzyłam wszystkie furtki.
Zima- opał drastyczne podwyżki- doprowadziły mnie teraz do tej ostatniej furtki- tutaj
Być może moje wątki są mniej popularne. Moja zbiórka stoi całkowicie w miejscu od wielu dni. Moje Bazarki bardzo średnio idą. Do zbiórki na karmę na wątku- brakuje chętnych do pomocy.
Dlatego spróbuję tutaj. Licząc na to, że może zajrzy troszkę większe grono, że poruszymy jeszcze Kogoś - kto zechce dołożyć swoją cegiełkę i pomoże mi wyjść z tego zapętlenia.
Od stycznia nie mogę wyjść na prostą. Wiem ze nie wyjdę. Wpłaty wirtualne- mam malutkie grono Darczyńców, nie uratują naszej sytuacji, a ja co miesiąc się zapożyczam i oddaję. Nie mam już na to sił.
Celem tego wątku jest doraźna pomoc finansowa. Taka pomoc- która pozwoli mi na dofinansowanie w nakarmieniu stada, a jednocześnie pozwoli -abym własne środki mogła tym razem przeznaczyć na spłatę długów i zobowiązań.
Bardzo Was proszę o wsparcie.
Zbiórkę na moją prośbę poprowadzi ewkrem.