Blue pisze:Martyna.C pisze: Przerobiłam wszystkie badania diagnostyczne, kilka diagnoz i leki, które w efekcie końcowym tylko nasiliły problem agresji. Batalia o kota trwa od ponad trzech lat, przez pierwsze dwa obecne były leki. Po zauważeniu, że leki nasilają problem, zostały odstawione i od ponad roku tylko i wyłącznie praca behawioralna.
Pewna różnica jest w tym że kotka - bohaterka wątku ma stwierdzone poważne zmiany w układzie nerwowym i zmiany w eeg a jej ataki niekoniecznie są stricte agresją, od samego początku pisałam że są dziwne i wyglądają bardziej na napady epi albo coś w tym stylu niż typowe epizody agresji spowodowanej przyczynami emocjonalnymi - to było widać zanim się dowiedzieliśmy o wyniku rezonansu i eeg.
Dlatego nie sądzę by tu tylko i wyłącznie praca behawioralna odniosła sukces. A na pewno nie sądzę by można było samodzielnie odstawiać leki przeciwpadaczkowe.
Bardzo się cieszę że u Twojej kotki się udało, miałaś ogrom cierpliwości i intuicji, masę pracy w to włożyłaś.
Ale myślę ze to zupełnie inne historie...
Luminal został odstawiony po tym jak enzymy wątrobowe wyszły bardzo źle. Wtedy też po kolejnej tomografii i rezonansie, gdzie znowu lekarz nie potrafił stwierdzić jednoznacznie co może leżeć u podłoża problemu, przepisany został mirtor na uspokojenie, który bardzo pogorszył stan kota pod względem agresji. Ten lek juz odstawiłam samodzielnie.