Strona 1 z 2

Toksoplazmoza 2

PostNapisane: Śro sie 28, 2002 16:40
przez Murka
Mam taki mały postulat, tylko nie bardzo wiem do kogo się w związku z tym zgłosić. :oops: Chodzi o stworzenie działu poświęconego toksoplazmozie, coś w stylu "kot a dziecko". Bo nic nie znalazłam. Czy to jest możliwe?

Otóż jestem w tzw. wieku jak najbardziej produkcyjnym 8) Dokoła mnie coraz więcej ciężarnych i dzieciatych. Ich stosunek do kotów i przekonanie, że trzeba się ich pozbyć w czasie ciąży (czasem poparte czynem) strasznie mnie jakoś ostatnio przeraziły. Panuje przekonanie, że kota trzeba oddać bo albo zarazi toksoplazmozą a jak nawet i nie to na pewno przegryzie dzieciakowi gardło. Podobno wielu ginekologów radzi pozbyć się podopiecznego :evil:
Przekonałam moją koleżankę do zatrzymania kotka (pokazałam jej zdjęcia kotów śpiących z dziećmi ze strony którejś z was), ale dzięki takiej stronce możnaby dotrzeć do większej ilości dziewczyn. Gdyby tak zamieścić informacje o chorobie + zdjęcia Waszych małych dzieci z kotkami? To może by innych przekonało?
Trochę sobie poczytałam i okazało się, że to wielkie halo jakie robi się dokoła tej choroby to jakaś bzdura! Podobno prawie niemożliwe jest zarażenie się toksoplazmozą od kota! W ogóle nie rozumiem dlaczego mówi się takie rzeczy? Po pierwsze kot nie jest jej "stałym" nosicielem, tylko zaraża przez chwilę - jak choruje. Cysty są w kale, ale żeby były groźne dla człowieka to kupka musiałaby leżeć 3, 4 dni w kuwecie! 8O :!: A po jej sprzątnięciu kobieta musiałaby np. jeść lub dotykać rękoma ust. Przecież to nie realne!
Do tego te bzdury o kotach-mordercach... ehhh

Tak sobie pomyślałam, bo temat jest mi teraz szczególnie bliski ze względu na koleżanki.
Skoro jest dział poświęcony zabezpieczeniom, to czemu nie toksoplazmoza? Jeśli przeglądacie pl.rec.zwierzaki to pewnie zwróciliście uwagę na posty w stylu: wyrzucono kota z domu, bo urodziło się dziecko. Co Wy na to?

PostNapisane: Śro sie 28, 2002 16:42
przez Estraven
Zaraz, zaraz.... gdzieś tu jest link do istniejącej już, specjalnej strony poświęconej kotom i małym dzieciom...

PostNapisane: Śro sie 28, 2002 16:45
przez myszka
I tak 90% ludzi toksoplazmozę juz przeszło :)) nie rozumiem kobiet które wyrzucają kota bo są w ciąży...to może i męża od razu, bo może jakąś chorobę przynieść? I to pewniej niż kot...

PostNapisane: Śro sie 28, 2002 23:11
przez Marycha
Te wszystkie przesądy o jakichś makabrycznych odkocich chorobach dzieci wyprowadzają mnie z równowagi. Ostatnio ciocia (kochana bardzo) zaczęła mi nawijać o chorobach, ktorymi jakoby moje dzieci mogą zarazić się od kotów. Poprosiłam, żeby wymieniła mi chociaż jedną konkretną chorobę, ktorą dzieciak może zarazić się od zdrowego kota - oczywiście nie mogła jakoś nic wymyślić.
Miałam badania na toksoplazmozę w czasie pierwszej ciąży i okazało się, iż mimo że od dziecka ciągle jakieś kociejstwa męczę, to toksoplazmozy nie przechodziłam. Może dlatego, że surowego mięcha nie jem?
Taka strona z pewnością byłaby pożyteczna.

PostNapisane: Śro sie 28, 2002 23:15
przez Asia
Mam trzy koty i zamierzam jeszcze być w ciąży. Rozmawiałam wstępnie z ginekologiem, który absolutnie nie kazał pozbywać się kotów (i tak nie zrobiłabym tego). Przede wszystkim trzeba zrobić badanie na poziom przeciwciał.

PostNapisane: Czw sie 29, 2002 7:27
przez zuza
Na pewno strona powstanie... z czasem. Ale Daga, ktora chciala sie nia zajac, przejela ode mnie adopcyjna, bo ja jej nie moge robic. A dwom takim rzeczom na raz nie da rady. Zwlaszcza, ze najwiecej roboty jest na samym poczatku. Niestety - trzeba poczekac. Chyba, ze bedzie ktos chetny, kto ja przekona, zeby swoj ukochany projekt oddala ;-)

PostNapisane: Czw sie 29, 2002 8:05
przez WiMaRa
Ta niewiedza mnie przeraża, i ci lekarze co mówią o oddawaniau kotów też...

PostNapisane: Czw sie 29, 2002 10:54
przez dziuba
Ręce opadają jak sie słyszy takie brednie.
Moja mama i tak już mnie odpowiednio podsumowała jak wzięłam kota i chyba na złość wszystki wezmę następnego (bo BARDZO chcę, ale jeszcze TZ trzeba urobić).

PostNapisane: Czw sie 29, 2002 12:38
przez Murka
Estraven pisze:Zaraz, zaraz.... gdzieś tu jest link do istniejącej już, specjalnej strony poświęconej kotom i małym dzieciom...


No naprawdę nie znalazłam :?
I dzięki za odświeżenie wątku o toksoplazmozie. Wiem, że pewnie na ten temat napisano już wiele postów. Tak pomyślałam o stronce, bo można byłoby poprzeć wszystko zdjęciami szczęśliwych mamuś i dzieci. To najlepszy sposób na przekonanie niedowiarków. Tak mi się wydaje. Może kiedyś...

PostNapisane: Czw sie 29, 2002 13:16
przez Murka
A jeśli chodzi o zdjęcia ze strony: http://koty.underley.eu.org/ to właśnie dzięki nim przekonałam koleżankę o nieszkodliwości kotów. Kurcze, mam nadzieję, że się nie myliłam i jej kot też tak spokojnie zareaguje na dzidziusia.

PostNapisane: Czw sie 29, 2002 15:52
przez Padme
Bo toksoplazmozę mylą z toksokarozą (chyba nie przekręciłam). To jest prawdziwy syf.

A czy kto kiedy słuchał głosu rozsądku, jak "wie swoje"? :twisted:

PostNapisane: Czw sie 29, 2002 15:57
przez Iwona
nie słyszaałam nigdy o toksokarozie, co to jest?

PostNapisane: Czw sie 29, 2002 16:00
przez Padme
Też chorobsko odzwierzęce, tyle, że bardzo upierdliwe. Moja znajoma z synem się na to leczą (piaskownicowe zakażenie chyba) i trochę głupio mi wypytywać o szczegóły. W internecie tez jest mało, ale wiadomo, że jest psia i kocia.

PostNapisane: Czw sie 29, 2002 16:00
przez Estraven
Iwona pisze:nie słyszaałam nigdy o toksokarozie, co to jest?


Bardzo podobna sprawa do toksoplazmozy - też pierwotniak, ale potrafi być groźniejszy o tyle, że atakuje czasem gałki oczne. Dlatego pono najczęściej rozpoznają tę chorobę okuliści - gdy tam się onże pierwotniak usadzi. W pozostałych przypadkach - jak słyszałem - nie jest tak niebezpieczny.

PostNapisane: Czw sie 29, 2002 16:07
przez Iwona
toksoplazmoza tez atakuje gałki oczne, moze to jest to samo?