Choroba i moje koty

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 20, 2023 12:45 Re: Choroba i moje koty

Odpuść kobieto i wstydu sobie oszczędź.
Weź się za koty i ich bezpieczeństwo. Niech znajdą domy, które nie po żałują grosza na weta i karmę.
To najlepsze co możesz zrobić.
U mnie jest "zaniedbana" rodzina, która zajmie się zwierzakami gdybym mnie zabrakło. A ty co możesz swoim zapewnić?! Prócz zdziwka, że rodzinna forsa idzie na zwierzaki? Nota bene np Rita (2 operacje rozszczepu podniebienia +ibd) to najlepsza siora córki. :mrgreen: Mnie nie obrazisz. Za stara na to jestem. Za długo siedzę w temacie. Prawda jest taka, że chory kot nie trafił do weta.
A, że jestem chora i przechodzę przez to co ty nie ułatwia tobie w pisaniu głupot. Zajmij się kotami i szukaniem im domów.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55391
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Pon lis 20, 2023 12:52 Re: Choroba i moje koty

ASK@ pisze:Odpuść kobieto i wstydu sobie oszczędź.
Weź się za koty i ich bezpieczeństwo. Niech znajdą domy, które nie po żałują grosza na weta i karmę.
To najlepsze co możesz zrobić.
U mnie jest "zaniedbana" rodzina, która zajmie się zwierzakami gdybym mnie zabrakło. A ty co możesz swoim zapewnić?! Prócz zdziwka, że rodzinna forsa idzie na zwierzaki? Nota bene np Rita (2 operacje rozszczepu podniebienia +ibd) to najlepsza siora córki. :mrgreen: Mnie nie obrazisz. Za stara na to jestem. Za długo siedzę w temacie. Prawda jest taka, że chory kot nie trafił do weta.
A, że jestem chora i przechodzę przez to co ty nie ułatwia tobie w pisaniu głupot. Zajmij się kotami i szukaniem im domów.

Kot akurat od wczoraj zaczął jeść już normalnie,dziś także, i przypominam raz jeszcze,że nigdzie nie napisałam,że nie pojedzie do weta w razie potrzeby. A i przepraszam bardzo ja nie mieszkam w dużym mieście,że są tu kliniki całodobowe to raz,mieszkam na wsi z której nie ma ani jednego autobusu do miasta,auta nie mam i mi ciężko jest się dostać nawet do lekarza.
Ostatnio edytowano Pon lis 20, 2023 12:55 przez Louisa, łącznie edytowano 1 raz
Nasz link do zrzutki

https://zrzutka.pl/swu52u

Louisa

Avatar użytkownika
 
Posty: 596
Od: Pon lis 04, 2019 9:30

Post » Pon lis 20, 2023 12:54 Re: Choroba i moje koty

Louisa
przecież nie wiesz kto Cię wspierał na zrzutce, znasz nicki z forum, tych, którzy chcieli się ujawnić /choćby nickiem stąd/, a anonimowych wspierających nie znasz, więc możesz przy okazji kogoś obrazić :roll:

kajtek56

 
Posty: 367
Od: Nie maja 04, 2008 10:11
Lokalizacja: Zielonka

Post » Pon lis 20, 2023 13:01 Re: Choroba i moje koty

kajtek56 pisze:Louisa
przecież nie wiesz kto Cię wspierał na zrzutce, znasz nicki z forum, tych, którzy chcieli się ujawnić /choćby nickiem stąd/, a anonimowych wspierających nie znasz, więc możesz przy okazji kogoś obrazić :roll:

Nie chcę nikogo obrażać ani obrazić jak narazie wylewają się tutaj pomyje na mnie, tym bardziej,że nigdzie nie napisałam,że kot nie trafi do weta jak będzie gorzej,ale na szczęście apetyt mu wraca.
Nasz link do zrzutki

https://zrzutka.pl/swu52u

Louisa

Avatar użytkownika
 
Posty: 596
Od: Pon lis 04, 2019 9:30

Post » Pon lis 20, 2023 13:30 Re: Choroba i moje koty

Louisa pisze:Nie chcę nikogo obrażać ani obrazić jak narazie wylewają się tutaj pomyje na mnie, tym bardziej,że nigdzie nie napisałam,że kot nie trafi do weta jak będzie gorzej,ale na szczęście apetyt mu wraca.


Z tymi pomyjami to może nie przesadzaj? :roll:
Póki co - to Ty zdecydowałaś pozostawić znajdkę u siebie na stałe, zaprzestać w związku z tym szukania mu domu stałego lub DT - bo się do kocurka przyzwyczaiłaś, wiedząc jaka jest twoja sytuacja zdrowotna i finansowa oraz że przez ostatnie miesiące Twoje koty tak naprawdę są utrzymywane przez innych w każdym niemal aspekcie. Trudno mi nazwać to rozsądną decyzją.
I to Ty napisałaś że nie jedziesz z nim do weta bo nie masz środków mimo iż kilka dni nie je i wymiotuje. Nie napisałaś że w ogóle nie pojedziesz - to prawda, ale nie napisałaś także że pojedziesz ani kiedy. Jeden dzień bez apetytu i z wymiotami to już wskazanie do wizyty w przypadku kota. Ty zdecydowałaś pozostawić sobie na stałe kota, wiedząc z góry w jakim stanie zdrowia jesteś i że nie stać Cię na nic dla niego, a jego obecność w dłuższej perspektywie pogarsza znacząco dobrostan pozostałych kotów w tej Waszej, bardzo trudnej sytuacji. Czym innym jest czas szukania domu, to siła wyższa gdy trwa dłużej, ważne by działać - czym innym jest decyzja o pozostawieniu kota u siebie po krótkim czasie szukania domu w takiej sytuacji jak Wasza - a argumentem jest: bo sie przyzwyczaiłaś do niego.
O niczym więcej nie rozmawiamy. Na czym polega wylewanie na Ciebie pomyj?
Nie pisałam nic gdy powiedziałaś że kota sobie zostawiasz, ale gdy piszesz że tak źle się czuje, nie je, wymiotuje ale do weta nie pojedziesz bo środków nie masz - to mnie ruszyło.


Za to to Ty stwierdziłaś że gdy ktoś mając dziecko wydaje dużo na koty - to zachowuje się w sposób nienormalny i nie jest to zdrowe bo odbiera/odmawia czegoś dziecku na rzecz kotów i Ty sobie czegoś takiego nie wyobrażasz.
I tak powiem szczerze - nie był to miły tekst dla osób mających koty i dzieci.

Blue

 
Posty: 23531
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lis 20, 2023 14:19 Re: Choroba i moje koty

Blue pisze:
Louisa pisze:Nie chcę nikogo obrażać ani obrazić jak narazie wylewają się tutaj pomyje na mnie, tym bardziej,że nigdzie nie napisałam,że kot nie trafi do weta jak będzie gorzej,ale na szczęście apetyt mu wraca.


Z tymi pomyjami to może nie przesadzaj? :roll:
Póki co - to Ty zdecydowałaś pozostawić znajdkę u siebie na stałe, zaprzestać w związku z tym szukania mu domu stałego lub DT - bo się do kocurka przyzwyczaiłaś, wiedząc jaka jest twoja sytuacja zdrowotna i finansowa oraz że przez ostatnie miesiące Twoje koty tak naprawdę są utrzymywane przez innych w każdym niemal aspekcie. Trudno mi nazwać to rozsądną decyzją.
I to Ty napisałaś że nie jedziesz z nim do weta bo nie masz środków mimo iż kilka dni nie je i wymiotuje. Nie napisałaś że w ogóle nie pojedziesz - to prawda, ale nie napisałaś także że pojedziesz ani kiedy. Jeden dzień bez apetytu i z wymiotami to już wskazanie do wizyty w przypadku kota. Ty zdecydowałaś pozostawić sobie na stałe kota, wiedząc z góry w jakim stanie zdrowia jesteś i że nie stać Cię na nic dla niego, a jego obecność w dłuższej perspektywie pogarsza znacząco dobrostan pozostałych kotów w tej Waszej, bardzo trudnej sytuacji. Czym innym jest czas szukania domu, to siła wyższa gdy trwa dłużej, ważne by działać - czym innym jest decyzja o pozostawieniu kota u siebie po krótkim czasie szukania domu w takiej sytuacji jak Wasza - a argumentem jest: bo sie przyzwyczaiłaś do niego.
O niczym więcej nie rozmawiamy. Na czym polega wylewanie na Ciebie pomyj?
Nie pisałam nic gdy powiedziałaś że kota sobie zostawiasz, ale gdy piszesz że tak źle się czuje, nie je, wymiotuje ale do weta nie pojedziesz bo środków nie masz - to mnie ruszyło.


Za to to Ty stwierdziłaś że gdy ktoś mając dziecko wydaje dużo na koty - to zachowuje się w sposób nienormalny i nie jest to zdrowe bo odbiera/odmawia czegoś dziecku na rzecz kotów i Ty sobie czegoś takiego nie wyobrażasz.
I tak powiem szczerze - nie był to miły tekst dla osób mających koty i dzieci.

Może dlatego tak myślę,bo tych dzieci nie mam.
Nasz link do zrzutki

https://zrzutka.pl/swu52u

Louisa

Avatar użytkownika
 
Posty: 596
Od: Pon lis 04, 2019 9:30

Post » Wto lis 21, 2023 12:27 Re: Choroba i moje koty

Pomyje?! To tylko prawda. Bo żerujesz na innych i tylko oznajmiasz, że koty mają potrzeby. Może najwyższy czas wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje. Nie zasłaniać się chorobą. Na razie twoje koty utrzymuje każdy ale nie ty.
Nie lubisz być oceniana ale sama z ochotą to robisz.
No i patrz pani, nie wiesz kto wpłaca na zbiórki i obrażasz w ciemno. Skąd wiedza, że to nie są ludzie zdający niewygodne dla ciebie pytania?!

Z innej beczki
Czy ty byłaś na miau wcześniej pod innym nickiem?? Nie mam czasu szukać ale twoje wpisy są łudząco podobne do innego wątku. Ktoś z miau pomagał min w kastracji kota? Mimo, że sam kokosów nie miał. Niby przybłędy?
Właściwie to chyba wystarczyło by moda o IP zapytać.
Jeśli to nie ty to łudząca sytuacja, ton i wpisy.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 55391
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Wto lis 21, 2023 12:52 Re: Choroba i moje koty

ASK@ pisze:Pomyje?! To tylko prawda. Bo żerujesz na innych i tylko oznajmiasz, że koty mają potrzeby. Może najwyższy czas wziąć odpowiedzialność za swoje decyzje. Nie zasłaniać się chorobą. Na razie twoje koty utrzymuje każdy ale nie ty.
Nie lubisz być oceniana ale sama z ochotą to robisz.
No i patrz pani, nie wiesz kto wpłaca na zbiórki i obrażasz w ciemno. Skąd wiedza, że to nie są ludzie zdający niewygodne dla ciebie pytania?!

Z innej beczki
Czy ty byłaś na miau wcześniej pod innym nickiem?? Nie mam czasu szukać ale twoje wpisy są łudząco podobne do innego wątku. Ktoś z miau pomagał min w kastracji kota? Mimo, że sam kokosów nie miał. Niby przybłędy?
Właściwie to chyba wystarczyło by moda o IP zapytać.
Jeśli to nie ty to łudząca sytuacja, ton i wpisy.

A no tak teraz niby przybłęda,nie chce mi się tłumaczyć Tobie,bo to bez sensu.Pisz co chcesz,myśl co chcesz ja wiem lepiej czy przybłęda czy nie.Ta cała przepychanka z Tobą jest kompletnie nie potrzebna i całkowicie bez sensu.Żegnam.
Nasz link do zrzutki

https://zrzutka.pl/swu52u

Louisa

Avatar użytkownika
 
Posty: 596
Od: Pon lis 04, 2019 9:30

Post » Wto lis 21, 2023 13:41 Re: Choroba i moje koty

a co powiedział weterynarz, jak kot się czuje?
Obrazek

andorka

 
Posty: 13144
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Wto lis 21, 2023 13:54 Re: Choroba i moje koty

andorka pisze:a co powiedział weterynarz, jak kot się czuje?

Kot ma się dobrze,odzyskał apetyt,bawi się.
Nasz link do zrzutki

https://zrzutka.pl/swu52u

Louisa

Avatar użytkownika
 
Posty: 596
Od: Pon lis 04, 2019 9:30

Post » Wto lis 21, 2023 13:55 Re: Choroba i moje koty

Super, że tym razem mu się udało.
Obrazek

andorka

 
Posty: 13144
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Wto lis 21, 2023 14:54 Re: Choroba i moje koty

ASK@ pisze:Z innej beczki
Czy ty byłaś na miau wcześniej pod innym nickiem?? Nie mam czasu szukać ale twoje wpisy są łudząco podobne do innego wątku. Ktoś z miau pomagał min w kastracji kota? Mimo, że sam kokosów nie miał. Niby przybłędy?
Właściwie to chyba wystarczyło by moda o IP zapytać.
Jeśli to nie ty to łudząca sytuacja, ton i wpisy.

Flowers77. Zapamiętałam, bo mi ciśnienie podnosiła na maxa.
viewtopic.php?f=1&t=186815

teesa

Avatar użytkownika
 
Posty: 542
Od: Wto cze 23, 2009 22:32

Post » Wto lis 21, 2023 18:22 Re: Choroba i moje koty

Louisa pisze:Dzień dobry,ten przygarnięty kocurek raz na jakiś czas zwraca jedzenie nie jest to często,bo zdarzyło mu się może z 3-4 razy odkąd u mnie jest, to może być zakłaczony? Nie mam nic,żeby mu podać od kłaków.


Marto - vel Flowers77 - vel Louiso
Twój kot jest chory od dawna. Zdrowe koty nie wymiotują po jedzeniu. Od kilku dni miał pewnie bardzo dla niego nieprzyjemne, a może i bolesne, zaostrzenie choroby - w ogóle nie jadł. Nie ruszyłaś d*py do weta. Wiedz, że niezapewnienie choremu kotu leczenia uznawane jest przez sądy za znęcanie się nad zwierzętami. Jest to przestępstwo z Ustawy o ochronie zwierząt, znajdziesz, który paragraf - cwana to ty jesteś.

Tym razem wątek zaczęłaś od tego, że koty są kastrowane. Bardzo proszę, abyś wstawiła wypisy to potwierdzające. Jak nie masz - poproś weta o przesłanie mailem. Zrób zdjęcia potwierdzające profilaktykę z książeczek lub wypisów.

Aby nikt nie zawracał Ci tyłka propozycjami pójścia do pracy - teraz mamy chorobę. Tak się łatwiej wyłudza? Pokaż zaświadczenie o niezdolności do pracy, wypisy z comiesięcznych pobytów w szpitalu - zasłaniając oczywiście fragmenty danych wrażliwych.

Bardzo Cię proszę, wstaw wypis do końca tygodnia potwierdzający, że chory kot trafił do lekarza. I na oko nikt sensowny go nie zdiagnozuje. Przygotuj się na badania krwi i USG, tak myślę.

Nie jesteś w Internecie tak anonimowa, jak Ci się wydaje.

megan72

 
Posty: 3478
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Wto lis 21, 2023 21:14 Re: Choroba i moje koty

megan72 pisze:
Louisa pisze:Dzień dobry,ten przygarnięty kocurek raz na jakiś czas zwraca jedzenie nie jest to często,bo zdarzyło mu się może z 3-4 razy odkąd u mnie jest, to może być zakłaczony? Nie mam nic,żeby mu podać od kłaków.


Marto - vel Flowers77 - vel Louiso
Twój kot jest chory od dawna. Zdrowe koty nie wymiotują po jedzeniu. Od kilku dni miał pewnie bardzo dla niego nieprzyjemne, a może i bolesne, zaostrzenie choroby - w ogóle nie jadł. Nie ruszyłaś d*py do weta. Wiedz, że niezapewnienie choremu kotu leczenia uznawane jest przez sądy za znęcanie się nad zwierzętami. Jest to przestępstwo z Ustawy o ochronie zwierząt, znajdziesz, który paragraf - cwana to ty jesteś.

Tym razem wątek zaczęłaś od tego, że koty są kastrowane. Bardzo proszę, abyś wstawiła wypisy to potwierdzające. Jak nie masz - poproś weta o przesłanie mailem. Zrób zdjęcia potwierdzające profilaktykę z książeczek lub wypisów.

Aby nikt nie zawracał Ci tyłka propozycjami pójścia do pracy - teraz mamy chorobę. Tak się łatwiej wyłudza? Pokaż zaświadczenie o niezdolności do pracy, wypisy z comiesięcznych pobytów w szpitalu - zasłaniając oczywiście fragmenty danych wrażliwych.

Bardzo Cię proszę, wstaw wypis do końca tygodnia potwierdzający, że chory kot trafił do lekarza. I na oko nikt sensowny go nie zdiagnozuje. Przygotuj się na badania krwi i USG, tak myślę.

Nie jesteś w Internecie tak anonimowa, jak Ci się wydaje.

Nie jestem owszem,sama byłam dziś u lekarza na wizytę czekałam długo i razem z lekami zostawiłam prawie 500 zł także proszę wstrzymaj się z takimi komentarzami.
Nasz link do zrzutki

https://zrzutka.pl/swu52u

Louisa

Avatar użytkownika
 
Posty: 596
Od: Pon lis 04, 2019 9:30

Post » Wto lis 21, 2023 21:15 Re: Choroba i moje koty

megan72 pisze:
Louisa pisze:Dzień dobry,ten przygarnięty kocurek raz na jakiś czas zwraca jedzenie nie jest to często,bo zdarzyło mu się może z 3-4 razy odkąd u mnie jest, to może być zakłaczony? Nie mam nic,żeby mu podać od kłaków.


Marto - vel Flowers77 - vel Louiso
Twój kot jest chory od dawna. Zdrowe koty nie wymiotują po jedzeniu. Od kilku dni miał pewnie bardzo dla niego nieprzyjemne, a może i bolesne, zaostrzenie choroby - w ogóle nie jadł. Nie ruszyłaś d*py do weta. Wiedz, że niezapewnienie choremu kotu leczenia uznawane jest przez sądy za znęcanie się nad zwierzętami. Jest to przestępstwo z Ustawy o ochronie zwierząt, znajdziesz, który paragraf - cwana to ty jesteś.

Tym razem wątek zaczęłaś od tego, że koty są kastrowane. Bardzo proszę, abyś wstawiła wypisy to potwierdzające. Jak nie masz - poproś weta o przesłanie mailem. Zrób zdjęcia potwierdzające profilaktykę z książeczek lub wypisów.

Aby nikt nie zawracał Ci tyłka propozycjami pójścia do pracy - teraz mamy chorobę. Tak się łatwiej wyłudza? Pokaż zaświadczenie o niezdolności do pracy, wypisy z comiesięcznych pobytów w szpitalu - zasłaniając oczywiście fragmenty danych wrażliwych.

Bardzo Cię proszę, wstaw wypis do końca tygodnia potwierdzający, że chory kot trafił do lekarza. I na oko nikt sensowny go nie zdiagnozuje. Przygotuj się na badania krwi i USG, tak myślę.

Nie jesteś w Internecie tak anonimowa, jak Ci się wydaje.


Nie będę Ci nic udowadniać,bo Ty nie jesteś tutaj jakimś sądem ani nikim,żebyś wymagała ode mnie takich rzeczy,a po drugie zrzutka jest uwiarygodniona i tam przesłałam wszystkie papiery dotyczące choroby a Tobie nie muszę. Nie jesteś żadną instytucją,żebyś ode mnie żądała takich rzeczy i jeszcze sugerowała mi kłamstwa. Koniec dyskusji. A jak jesteś taka oświecona to sobie czytaj forum,że kiedyś ktoś z forum opłacał kastrację moich kotów nie dając mi pieniędzy tylko wpłacił na konto do weterynarza,szukaj a znajdziesz a i jeszcze jestem zarejestrowana od 3 lat w urzędzie pracy i jakoś dla mnie pracy nie mają jakby mieli z chęcią bym skorzystała i do końca tygodnia na pewno kot nie pojedzie,bo teraz nie mam na to po prostu sama zostawiłam dziś u lekarza i leki 500 zł.
Nasz link do zrzutki

https://zrzutka.pl/swu52u

Louisa

Avatar użytkownika
 
Posty: 596
Od: Pon lis 04, 2019 9:30

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], marcysia i 340 gości