Jaka sterylizacja?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro mar 06, 2002 16:20

Hmmm... co rozumiesz przez to ze jestesmy obok siebie? 8O
A lacze stale... eee... no tak, mamy w planach... kiedys :( . Myslelismy o takim przez kablowke, ale okazalo sie ze to jest mozliwe dopiero za... kilka lat. Chodzi o jakosc przesylu danych - zainstalowanie do tego celu swiatlowodow ktore umozliwiaja uzywanie internetu przewidziane jest dopiero za jakies dwa lata :? Niestety, lacze radiowe jest dla nas troszke przydrogie, a numery ISDN w dzielnicy w ktorej mieszkamy sa wszystkie juz zajete :( . Tak wiec laczymy sie przez modem. Ale moze uda sie cos zmienic w tej kwestii :?: . Fajnie by bylo :)

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Śro mar 06, 2002 16:31

Pracuję niedaleko miejsca, gdzie pracuje Damork :D A przynajmniej tak myślę - jeżeli Damork pracuje w którymś z głównych budynków instutucji, w której on pracuje - to mam rację. Hihi, ale tajemniczo ;) Ale nie chcę tak publicznie kto, gdzie pracuje pisać :)

Falka

 
Posty: 32599
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Śro mar 06, 2002 16:42

Witaj Blue. BARDZO tu brakuje Twojej osoby. Moze sie Wam cos uda z tym internetem szybciej. A jak nie, to siedz u Damorka w pracy :wink: :D . Jak tam Twoje Koty???

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Śro mar 06, 2002 16:42

Przepraszam, WASZE Koty :D

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Śro mar 06, 2002 16:48

Do Falki - no coz... to wyglada na to ze faktycznie jestesmy w tej chwili blisko siebie :)

Do Giny - sorry, mala literowka, masz swieta racje ze sterylizacja kotki polega na podwiazaniu jajowodow. Jednakze obecnie w naszym kraju, z tego co wiem, nie wykonuje sie tych zabiegow (chyba ze na specjalne zyczenie wlasciciela zwierzecia), jako ze nie daja nic poza bezplodnoscia, a wrecz moga wywolywac komplikacje zdrowotne gdy bezplodna kotka jest kryta przez kocura (czeste ciaze urojone, znaczne zwiekszenie ryzyka ropomacicza). Dlatego obecnie te dwa terminy (kastracja i sterylizacja) sa uzywane zamiennie a oznaczaja usuniecie jajnikow i macicy, tudziez samych jajnikow. Tym bardziej ze dla przecietnego czlowieka termin kastarcja kojarzy sie nieodmiennie z plcia meska :wink: Choc fachowo sterylizacja oznacza wlasnie podwiazanie jajowodow lub nasieniowodow :)

Do Zuzy - mi tez brakuje Forum :( . Ale po prostu tak sie sklada ze mam ostatnio bardzo malo okazji do odwiedzin tutaj, czego bardzo zaluje... Ale jak widzicie - korzystam z kazdej okazji zeby wpasc tu na sekundke chociazby :P

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw mar 07, 2002 0:54

Ja jeszcze w temacie sterylizacji. Polecam doskonala stronke: www.weterynaria1.hg.pl/alfabet.html
Gdy juz tam wejdziecie - poza innymi wiadomosciami polecam wybrac te o sterylizacji - bardzo wyczerpujace. Polecam tez zdjecia z samego zabiegu - wbrew pozorom wcale nie makabryczne ;) A wreszcie mozna sie dowiedziec jak to powinno wygladac, choc malo ktory wet potrafi tak przeprowadzic ta operacje jak ten z fotek, przed ktorym chyle czola - 1 cm. ranka :)

Blue

 
Posty: 23498
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Czw mar 07, 2002 10:17

Obejrzałam te zdjęcia http://www.vetserwis.pl/anest.html i jestem pod wrażeniem: wszystko sterylne, czyściutkie, cięcie i szew rzeczywiście tylko :!: 1 cm. Tylko, gdzie znaleźć takiego weta :?: :?
Obrazek

M.

 
Posty: 3298
Od: Wto lut 05, 2002 11:17

Post » Czw mar 07, 2002 10:26

Jak byłam wczoraj z Lalusia u weta, powiedział, jak to On robi kastrację. Usuwa tylko jajniki, nacięcie jest z boku na około 3 cm :-))))))
W sumie tylko taką kastracje praktykują, więc nie mam wyboru. Ufam im ! Poza tym ten wet wyleczył Lucyfera, wykastrował Luksusa, więc i Lalusię mu oddam w sprawne rączki i mądrą głowę (zawsze wytłumaczy na czym polega problem, co powoduje chorobę i jak ją leczyć i zapobiegać ) :D
Obrazek
Obrazek

Keskese

 
Posty: 16010
Od: Pon lut 04, 2002 15:34
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw mar 07, 2002 10:27

Falka, to Ty daleko masz do pracy z domu.

Asia

 
Posty: 5943
Od: Pon lut 04, 2002 16:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 07, 2002 10:36

Keskese pisze:[b]...Jak byłam wczoraj z Lalusia u weta, powiedział, jak to On robi kastrację. Usuwa tylko jajniki, nacięcie jest z boku na około 3 cm
...

Czy pozostawienie macicy nie będzie szkodliwe dla kotki ? Dlaczego Twój wet usuwa tylko jajniki i jak to tłumaczy ?
Obrazek

M.

 
Posty: 3298
Od: Wto lut 05, 2002 11:17

Post » Czw mar 07, 2002 10:36

Szczerze mówiąc i mnie to dziwi. Po co ryzykować?
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 07, 2002 10:49

Keskese pisze:Jak byłam wczoraj z Lalusia u weta, powiedział, jak to On robi kastrację. Usuwa tylko jajniki, nacięcie jest z boku na około 3 cm :-))))))
W sumie tylko taką kastracje praktykują, więc nie mam wyboru. Ufam im ! Poza tym ten wet wyleczył Lucyfera, wykastrował Luksusa, więc i Lalusię mu oddam w sprawne rączki i mądrą głowę (zawsze wytłumaczy na czym polega problem, co powoduje chorobę i jak ją leczyć i zapobiegać ) :D



Moj wet mi tlumaczyl, ze on tak nie robi (z boku). Ze jesli tak bym chciala, to na wlasne ryzyko.
Nie wiem dokladnie o co chodzilo, ale twierdzil, ze to nie jest dobra metoda.

Ofelia

 
Posty: 19430
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Czw mar 07, 2002 11:18

Wetka, ktora sterylizowala Kitke i przedtem Falke stosuje ciecie na brzuchu w linii bialej (ok 3-4 cm) i wycina wszystko co trza. Na moje pytanie o cięcie boczne odpowiedziała, że ona tak nie robi bo:
- wtedy trzeba haczykiem trochę na ślepo wyciągać jajniki,
- cięcie z boku jest w poprzek mięśni i wcale się szybciej nie goi,
- podczas cięcia "w linii białej" ona wszystko widzi i może skontrolować nerki itp,
- a w ogóle to ona uczyła się chirurgii u lekarza "ludzkiego".

Hana

 
Posty: 10125
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Czw mar 07, 2002 11:33

No tak, ale po co zostawiać macicę? 8O
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw mar 07, 2002 13:06

Może to, co dobre dla człowieka, niekoniecznie jest dobre dla kota? Mój wet robi bardzo wyraźne rozróżnienie pomiędzy psami a kotami. Twierdzi, że szkoła usuwania macicy wzięła się od psów. To, co on robi nazywa "właściwie laparoskopią"
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aga909, Chanelka, jolabuk5, kasiek1510, magic99, magnificent tree, ryniek i 536 gości